• Instagram
  • YouTube

Dwa słowa o śniadaniach

fullsizeoutput_515d

Weekendowe śniadania to dla nas prawdziwe święto.

W tygodniu jemy je mniej lub bardziej razem (ale jemy zawsze), trochę w biegu, trochę na szybko, ale śniadanie musi być!

Za to w weekendy udaje się nam wygospodarować czas na leniwe, powolne, długo przygotowywane poranne posiłki. Poranny rytuał zaczyna się od kawy do łóżka, którą przygotowuje mój mąż. Pijemy sobie razem (ja rzeczywiście w łóżku, mąż na fotelu obok) i w sobotę zwykle obgadujemy plany na weekend, a w niedzielę te na nadchodzący tydzień.

Potem Sławek powoli przemieszcza się w stronę kuchni – i teraz wyjaśni się, czemu śniadania przygotowywane są długo. Jemy prosto, więc potrawy nie wymagają bardzo skomplikowanych procedur w kuchni, ale mój mąż pracuje sobie spokojnie, powolutku, dokładnie. No i przede wszystkim, jak twierdzi, jest „jednokanałowy” i nie może robić kilku rzeczy na raz. I ja to szanuję!

My z Rysiem zabieramy się za to za nakrywanie do stołu – Rysio za każdym razem próbuje wymyślać jakieś ciekawe koncepcje dekoracji, często na stole ląduje coś z ogrodu albo serwetki są poukładane tak fantazyjnie, że nie da się korzystać z talerza i trzeba brać sobie drugi 🙂 Za to nigdy nie jest nudno!

fullsizeoutput_515e

Nasze weekendowe menu składa się zazwyczaj z jajek na miękko, pełnoziarnistego chleba i sałatki z pomidorów. Czasem są różne wariacje na temat parówek (na przykład „ośmiorniczki”, czyli pokrojone na 3-4 cm kawałki i ponacinane z jednej strony – po podgrzaniu  zamieniają się w małe robaczki). Od czasu do czasu jemy po prostu jogurt z owocami i musli. W chłodne dni zdarza się jaglanka, owsianka albo gryczanka. Ale najśmiejszejsza historia wiąże się z jajkami: kiedyś zamieściłam na Instagramie zdjęcie naszego śniadania i ktoś napisał, że pierwszy raz w życiu widzi, żeby ktoś jednocześnie otwierał wszystkie jajka na miękko. Skąd ten dziwny zwyczaj? Otóż mój mąż zawsze sprawdza stan ugotowania wszystkich jajek, żeby wybrać dla mnie te najlepsze, z idealnie ściętym białkiem i płynnym żółtkiem.

fullsizeoutput_515f

fullsizeoutput_5164

Kiedy tylko możemy jemy na tarasie – nawet jeśli jest chłodno, to po prostu zabieramy ze sobą duży dzbanek ciepłej herbaty (oczywiście na podgrzewaczu) i rozgrzewamy się dodatkowym kocem. A latem, w ciepłe dni, kiedy mam wolny calutki dzień, lubię czasem zacząć go od lampki prosecco! A co!

fullsizeoutput_5160

Jeśli macie swoje ulubione dania na powolne weekendowe śniadania, piszcie proszę w komentarzach – chętnie spróbuję!

Porcelana ze zdjęcia to kolekcja Monokolor z Altom Design, a koszyczek na pieczywo znajdziecie tu!

Materiał powstał przy współpracy z firmą:
34 komentarzy

Zostaw komentarz

Wypełnij formularz aby się zarejestrować

Dzięki naszemu newsletterowi bądź na bieżąco z tym co się dzieje u Uli Pedantuli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Pedantula - Urszula Chincz z siedzibą przy ul. Łowickiej 58/4 w Warszawie, kod pocztowy: 02-531 Warszawa, NIP 521 236 25 55, REGON: 017353030.