Jak dbać o ręczniki
Wyobraź sobie, że moje ręczniki mają… 12 lat! Pamiętam dokładnie, bo kupiłam je miesiąc po ślubie, kiedy urządzałam się w nowym mieszkaniu w Sopocie. W życiu bym wtedy nie pomyślała, że będą ze mną tak długo… Oto kilka moich rad: jak je wybierać i jak o nie dbać, by służyły Ci równie długo.
Gdzie kupić?
Ja moje ręczniki kupiłam w IKEA i jestem zwolennikiem kupowania właśnie w sklepach, w których jeden wzór i kolor jest dostępny przez lata, bo można wtedy w dowolnym momencie dokupić ręczniki, które się sprawdziły. Większe sklepy mają też duży wybór rozmiarów wykonanych z tego samego materiału, między malutkim ręcznikiem do twarzy, a kąpielowym nie ma więc różnic kolorystycznych.
Jaki kolor wybrać?
Moim zdaniem przede wszystkim jeden, maksymalnie dwa. Nasze łazienki i tak są przeładowane kolorystycznie mnóstwem opakowań kosmetyków (a każde zwykle z innej bajki), więc nie dokładajmy sobie więcej do tej tęczy. Mimo że białe czy kremowe ręczniki bardzo mi się podobają, wybrałam granat. Od czasu do czasu używam samoopalacza albo podkładu do ciała, mój szampon jest… fioletowy – nie ma szans, żeby coś na trwałe nie odbarwiło białego ręcznika. Granat, ciemna zieleń, brąz są pod tym względem o wiele odporniejsze. Chyba że planujesz wymieniać ręczniki często – ja nie widzę takiej potrzeby.
Jaki materiał wybrać?
Bawełna, bawełna i jeszcze raz bawełna! Najlepiej wchłania wodę, dobrze się pierze, przyzwoicie wysycha i jest trwała. Ostatnio bardzo modne są ręczniki z bawełny egipskiej, z takim „meszkiem” ale ja zdecydowanie wolę tradycyjne. Ręczniki – podobie jak papier – mają swoją gramaturę. Ja najbardziej lubię te o gramaturze 500g/m2 – nie za cienkie, nie za grube. Cieńsze może szybciej schną, ale są trochę za delikatne na mój gust. Grubsze są super, dają wrażenie luksusu, ale po kąpieli schną zdecydowanie za długo, jeśli nie masz więc w łazience czynnego cały rok wydajnego grzejnika, nie warto ich kupować. Wybierając ręcznik, zwróć też uwagę na wykończenie: najlepsza bawełna nic nie pomoże, jeśli brzegi rozprują się po kilku praniach.
Czy rozmiar ma znaczenie?
Oczywiście 😉 Ja wybrałam ręczniki w 3 rozmiarach: malutkie do twarzy 30x30cm (mój sposób demakijażu wymaga małych ręczników – tutaj jest link, który przeniesie Cię do filmu o moim demakijażu LINK) i tych mam aż 10 (bo jednego używam maksymalnie przez 2 dni), kolejne to ręczniki do rąk/małego mycia w rozmiarze 50×100 cm i tych mam 5 oraz duże, kąpielowe w rozmiarze 60x130cm i tych też mam 5. Czasem przydałby się jeszcze naprawdę duży, kąpielowy ręcznik, ale suszenie go to w mojej łazience koszmar, dlatego jak trzeba to zawijam się w dwa duże i też jest ok!
Pierwsze pranie… i kolejne
Nowe ręczniki nigdy nie są w pełni chłonne – podobnie jak ścierki kuchenne wymagają jednego-dwóch prań, żeby osiągnąć pełną chłonność. Poza tym i tak trzeba je uprać, bo pewnie nie chcesz się wycierać w coś, co leżało w sklepie nie wiadomo jak długo i było dotykane przez nie wiadomo ile osób. Ręczniki piorę raz na 7-10 dni, zawsze osobno od ubrań, zwykle wszystkie na raz, żeby równomiernie się zużywały, zawsze w temperaturze 60 stopni. Używam płynu do prania, ale dodaję go niedużo, żeby ręczniki pozostały delikatne. Używam też płynu zmiękczającego, ale też tylko trochę, bo zbyt nasączony płynem ręcznik nie będzie wchłaniał wody tak dobrze. Nie dodaję octu ani odplamiacza, ani nic innego. Mocno odwirowuję. Wyjmuję z pralki, jak tylko skończy się cykl prania – nie ma nic gorszego niż ręczniki, które się przekisiły w pralce! Wieszam najchętniej na świeżym powietrzu (nigdy na kaloryferze – jeśli zawiesisz całkiem mokry po praniu ręcznik i wyschnie raptownie to będzie sztywny – lekko wilgotny ręcznik po kąpieli owszem, ale całkiem mokry nie). Pamiętaj, żeby przed powieszeniem strzepnąć ręcznik i wieszać go za dwa rogi (nie na pół, tylko tak, by wisiał na całej długości – szybciej wtedy wyschnie i „złapie” trochę powietrza). Białe ręczniki wieszamy na słońcu, a te w ciemniejszych kolorach zawsze w cieniu! I nie prasuję ręczników – to sprawia, że są sztywniejsze i mniej miłe w dotyku! Kiedy ręczniki są już całkiem suche, składam je pięknie (kliknij w LINK) i zostawiam pod ręką w łazience.
Dobry ręcznik to suchy ręcznik
Największy błąd, jaki popełniamy, to odwieszanie wilgotnego ręcznika na haczyk. To najlepszy sposób, by nigdy dobrze nie wysechł i szybko złapał paskudny zapach. Jeśli w łazience jest za wilgotno (po kąpieli czy prysznicu zwykle jest), a kaloryfer nie działa, wywieś ręcznik na balkonie, na oparciu krzesła – gdziekolwiek, byle miał szansę porządnie wyschnąć. Ja mam w łazience specjalny stojak na ręczniki, tuż przy kaloryferze. A jeśli twoja rodzina jakoś z uporem maniaka wiesza ręcznik na haczyku, napisz do nich liścik w jego imieniu 🙂 „Hej, jestem twoim ręcznikiem i chętnie ci służę, ale w zamian zadbaj o mnie trochę! Nie wieszaj mnie tutaj, bo to okropnie nieprzyjemne wisieć tak, gdy jest się mokrym! Rozwieś mnie, to wieczorem nadal będę ładnie pachniał dla ciebie”. Zobaczycie – liścik zdziała cuda!!!
Jak zwykle bardzo trafne i potrzebne porady.Ja mieszkam na wsi a więc na białe czy jasne ręczniki nigdy się nie będę porywać.Moje są w odcieniach brązu świetnie pasują do łazienek i w praniu też nie ma problemu.Pozdrawiam i czekam z niecierpliwoscia na kolejne porady.
Kocham brązowe odcienie w łazienkach. Myślę, że gdybym robiła swoją łazienkę jeszcze raz to też byłby brąz, drewno i takie naturalne kolory! A brązowe ręczniki są nie tylko ładne, ale i praktyczne! Białe fajnie wyglądają w spa 🙂
A ja jeszcze dziękuję za tą Twoją uwagę odnośnie wieku Twoich reczników moje niektóre też mają nascie lat i jak czytam nie raz to po 4 latach trzeba je wyrzucić? Ale czemu jeśli wszystko z nimi ok.Pozdrawiam
Nie wiem kto wymyślił te 4 lata. Ręczniki są drogie, jesli dalej się sprawdzają to po co zmieniać? Ja swoich nie zamierzam wymieniać póki co!
Te 4 lata to chyba wymyślono po to aby więcej kupować. Lubię mieć dużo ręczników ale też długo mi służą. Te które juz się nie nadają do wycierania po myciu czyli takie z przetarciami i dziurami dostają nowe życie. Stają się ścirkami i szmatkami do brudnej roboty. I tak służą nam jeszcze wiele miesiecy zanim pozbędziemy się ich. Wtedy już się do niczego nie nadają.
Ja też albo przerabiam na szmatki albo na ręcznik dla psa jak wraca jesienią brudny ze spaceru 🙂
Droga Ulu!
Mi tez sie marzą monochromatyczne reczniki…wzglednie duo.. 🙂
Ale podpowiedz jak to zrobic w wielodzietnej rodzince, gdzie wsrod 6 podobnych recznikow dzieci mialyby odnalezc ten swoj. Dodam, że często mamy gosci z noclegiem…
Z gory dziekuje za podpowiedź!
Uwielbiam Twoje filmiki i wpisy, Twoja Osoba daje mega power’a odbiorcom!
Wiesz co? U mnie jest tak, że domownicy mają wspólne ręczniki – to znaczy my z mężem wspólne w naszej łazience, a Rysio korzysta z drugiej, więc te, które są tam są jego. A dla gości mam oddzielny zestaw, w innym kolorze właśnie 🙂 Ale rozumiem też, że każdy ma potrzebę mieć swój, więc proponowałabym doszyć do nich małe, materiałowe tasiemki w 6 kolorach – każdy będzie miał swój kolor i wszystko jasne 🙂
A u nas są 4 kolory i dobrze nam z tym. Chłopaki mają w ciemnienszych odcieniach typu braz zieleń moja córka wiadomo róż i już ? róż na glowe i na cialo aby tego bylo mało, a mi pozostał żółty góra i dół. Wspólny ręcznik to tylko ten do rąk, ale codziennie inny.
U nas też tylko do rąk wspólny. I wymieniany codziennie. Ręczniki piore minimum raz w tygodniu. Zimą nawet dwa bo wiadomo, że gorzej z wysychaniem. I każdy ma swoje kolory. To dla nas ma być praktycznie bo to my w tym domu żyjemy ?
Dzień dobry,
A ja mam ogromny problem z ręcznikami z Jysk’a. Kupilam je prawie rok temu i dalej się kłaczą. Masakra..wycieram się, nakładam balsam i jestem cała w kłaczkach- mimo że ręczniki brązowe to kłaczkow nie widać od razu po wytarciu.Szlag mnie trafia a to nowe i nie chce wywalać.Prałam już na wyzszej temepraturze i nic nie pomaga. HELP ?
Obawiam się, że w tej sytuacji pomoże już tylko kupno nowch ręczników 🙁 Jak po roku kłaczki nadal wypadają to będą wypadać 🙁 A próbowałaś je reklamować?
Nawet o tym nie pomyślałam…zresztą, już i tak paragonu nie mam ;-/
No nic…wycieczka do sklepu mnie czeka…
Dzięki
Wypierz bez płynu do płukania. U mnie pomogło na kłaczące ręczniki i teraz jest ok. Mam za to inny problem. Moje ręczniki są bardzo sztywne. Piorę w 60 stopniach i mocnym wirowaniu. Nie dodaję płynu do płukania, czasem kilka kropli olejku eterycznego lub octu i nic nie pomaga. Ula, robię tak jak ty a mam tarkę zamiast ręcznka.
Ale ja zawsze dodaję płyn do płukania 🙂 Inaczej też miałabym tarkę 😉
A ja mam problem z tym, że reczniki sa bardzo sztywne i szorstkie po praniu i wysuszeniu. Kupione byly bardzo dobre gatunkowo a po kazdym praniu sa nieprzyjemne. Czego to moze byc przyczyna? Temat posta recznikowego utrafiony w 10tke 🙂
W mojej poprzedniej pralce też były sztywne… Od Wielkanocy mam nową i teraz jak wyjmuje z pralki to jakby były wypełnione powietrzem. Coś jak piana z białek. Są miękkie po suszeniu na suszarce i na słońcu.
Ula pisała w poście że może być to przyczyna zbyt dużej ilości płynu do prania lub gwałtownego suszenia na gorącym grzejniku (mokrych ręczników, nie wilgotnych). I prasowanie też tak może wpływać na nie ?
W sumie od wielu lat nie kupiłam nowych ręczników. Dostałam na ślubie, czyli prawie 15 lat temu 🙂 Ręczniki piorę w min 60 st, nie prasuję. Nie mogę suszyć na świeżym powietrzu bo mąż jest alergikiem.
Szczerze, mają bardziej miłą strukturę niż te nowe.
Natomiast nie ukrywam, że te egzemplarze które posiadam najdroższe nie były 🙂
W jakim proszku pierzesz? Kapsulki, plyn,proszek?
Piorę w płynie do prania, czyli w proszku w żelu 🙂 Do kapsułek się nie przekonałam, bo kilka razy przy praniu w niższej temperaturze nie wypłukały się jak trzeba, z proszkiem niestety też tak bywa…
Ja z kolei przez wiele lat używałam proszku do prania, teraz przerzuciłam się na kapsułki. Jak zawsze moim zdaniem to kwestia wypróbowania wszystkich opcji i wybrania optymalnej dla mnie i mojej pralki 😉 Żeby nie przepłacać warto korzystać z próbek, dzięki temu uniknęłam kilku wpadek 😉
Na początku z proszku przeszłam na kapsułki. Ale od ponad roku tylko płyn do prania. Przekonała mnie cena. Płyn wychodzi znacznie taniej niż kapsułki. W cenie kapsułek mam płynu na 2 razy lub więcej prań.
No właśnie, bo wcale nie cena jest najważniejsza, tylko jakoś materiału i wykończenia, a jak pokazuje doświadczenie to nie zawsze idzie w parze 🙂
Niestety takie rzeczy widać, jak dobrze pójdzie po kilku latach; jak gorzej to po kilku praniach. Natomiast teraz zawsze bardzo dokładnie sprawdzam szwy, aplikacje, hafty. Jakakolwiek wątpliwość i rezygnuję. Dzięki temu nie mam w domu magazynu z ręcznikami 😉 natomiast cały czas mam jeszcze ręczniki po babci i szczerze – cały czas są w użyciu.
Przyznam, że jednym z warunków zakupu jest też zapach-czasem po prostu ręczniki pachną podejrzanie 😉 natomiast zakup tego typu powinien być dokonywany przy użyciu jak największej ilości zmysłów 🙂
Ja chyba jestem rekordzistką, bo część moich ręczników pamięta moje wczesne dzieciństwo, czyli ma ponad 30 lat! I jedyne co im mogę zarzucić to niezbyt „moją” kolorystykę 😀
Hehe, moje też. Mam ręcznik na którym mama mnie kładła jako niemowlaka.
Super post Ulu!
Mam bardzo podobny sposób na ręczniki, jednak moje są .. białe! Lubię taki kolor ręcznika, bo wyglądają ładnie i jakos tak czysto ?
Ciemne tez posiadam, ale w mniejszej ilości i postawiłam na ciemny fiolet.
Piorę zawsze bez płynu do płukania, włączam dodatkowe płukanie w pralce i mocne odwirowania, bez odplamiaczy i wybielaczy na 60 stopni. Dopieraja się i nie ma z tym problemu.
Buźka!
No to super, moje białe jednak zawsze gdzieś poplamią się na dobre…
Zadziwiające Ulko jest To, że prowadzisz bloga z poradami takimi codziennymi, taka codzienność jest dla nas kobiet prowadzących dom- oczywista, a jednak za każdym razem jak czytam nowy temat, to zawsze jest taka sama reakcja- jaki fajny nowy temat?.Co do ręczników, to u nas w domu jest 6 osób i faktycznie każdy ręcznik mam w innym kolorze, ale zawsze staram się, żeby były to kolory komponujące się wzajemnie.Fakt, że mam trochę takich ręczników, których nie chciałabym mieć, ale wiadomo, że szkoda wyrzucić, a były kupowane wtedy kiedy jeszcze na pewne rzeczy nie zwracałam uwagi. Niestety z upływem lat nabieramy wielu doświadczeń?
Dziękuję Ci bardzo, rzeczywiście, temat domu niby taki oczywisty, a okazuje się, że można spojrzeć na niego z innej strony 🙂 Pozdrawiam cieplutko!
Nie tylko kobiety prowadzą dom?
Ojoj…..to jesteś chyba z grona facetów, którzy wyginęli jak dinozaury. Mój mąż nie miał odkurzacza w ręku przez 8 lat;D a jak mówię, że coś mógłby zrobić, to od razu odbija piłeczkę, i mówi, że ,, to Ty w takim razie możesz porąbać drzewo, przywieźć węgiel, napalić w piecu” i itd….dobrze, że jest pracowity i ma dobre serducho bo inaczej powiększyłabym statystyki rozwodów.
A tak na prawdę inaczej jest jak mąż idzie do pracy na 8 godzin, wraca do mieszkania w blokach i prowadzi ustabilizowane życie, a inaczej jak prowadzi stresującą działalność, ciągle pod telefonem i jeszcze jest jako zarządzający sam- byłabym wredną żoną gdybym jeszcze wymagała pomocy w domu. Dobrze, że przynajmniej skarpetek pod stół nie rzuca;)
To tak poza tematem dbałości o ręczniki;D;D
Och, Marto to przecież oczywiste, że mężczyźni nie powinni pomagać w domu! W końcu to ich dom. Ich ostoja, miejsce odpoczynku i centrum rodzinnego życia. Dlatego mężczyźni nie powinni pomagać w domowych obowiązkach. Oni powinni je po prostu wypełniać w takim samym stopniu jak ich żony. Bo dom to nie hotel.
Rozumiem, że ten fioletowy szampon to przeciw żółtym refleksom ma włosach? Uważaj żeby nie używać go zbyt czesto bo mimo tego, że miałam niezły szampon to mnie uczulił ? no ale ja myję włosy codziennie więc pewnie dlatego…w każdym razie raz, dwa razy w tygodniu to wg mnie max.
Pozdrowionka serdeczne ?
Ula, jak ja Ci dziękuję za ten „liścik”, mam tak z dorosłym (niestety) synem, który jeszcze z nami pomieszkuje. Po kąpieli ręcznik zazwyczaj ląduje na kaloryferze ale co z tego jak kaloryfer akurat jest zakręcony, albo jeszcze gorzej – na haczyku ? co do ręczników, niestety wychodziłam za mąż w czasach kiedy w prezencie królowały ręczniki i pościele?
Ciekawa jestem jak syn zareaguje 🙂
Witaj Ulka, miałam już wcześniej Tobienapisać, jak mój dorosły syn zareagował na liścik? najpierw się roześmiał i pokazał mężowi że niby co ta mama wymyśliła ale póki co wynosi ręczniki na balkon i wiesza na lince. Zastanawiam się tylko czy zimą będzie rozwieszał na kaloryferze czy dalej rzuci byle gdzie??
AAAAAAle super!!! Mam nadzieję, że syn utrzyma dobre nawyki, bo inaczej ręcznik będzie musiał mu zacząć wysyłać jakieś groźby 🙂 „pewnego dnia zniknę i więcej mnie nie zobaczysz” 🙂
A czy te ciemne ręczniki z IKEI nie farbują w praniu?
Nie, chociaż w większości przypadków piorę je wszystkie razem, a więc nic więcej już się do pralki nie mieści.
Ja płukam ręczniki w płynie zrobionym domowym sposobem jest rewelacyjny do ręczników bo zwiększa on swoją puszystosc.płyn to ocet soda woda i parę kropel olejku eukaliptusowego lub dziewanny.Naprawde polecam jeśli ktoś chętny to oczywiście podam proporcje .No i wystarczy na klika prań?
Jestem chętna na proporcje Aśka ? Nie czujesz potem wcale zapachu octu?
Nie naprawdę nie czuję octu , a ręczniki naprawdę odzyskują świeżość . podaję link do zrobienia mikstury
https://krokdozdrowia.com/plyn-plukania-tkanin-domowej-receptury/
Ja też chętnie poznam proporcje. „wystarczy na kilka prań” – czy to znaczy, że płukać wystarczy raz na kilka prań? I jak ręczniki potem pachną? Octem, olejkiem, czy może niczym?
zrobioną miksturę trzymam w butelce i dodaję do każdego prania, a zapach zależy tak naprawdę od olejku jakiego użyłam. Przesyłam link i do zrobienia mikstury
https://krokdozdrowia.com/plyn-plukania-tkanin-domowej-receptury/
Pozdrawiam A
Dzień dobry ja używam ręczników firmy Greno mam czarne zielone turkusowe są miękkie ładnie się zachowują po praniu .Pozdrawiam Karolina. ?.
A ja zawsze Ale to zawsze susze ręczniki w suszarce wtedy są mięciutkie jak puszek
Niestety mam bardzo twardą wodę i nie jestem w stanie utrzymać ręczników w „miękkiej formie”. Podkreślę, że nie prasuję ich, próbowałam różnych uszlachetniaczy i ilość poszku czy płynu tez zminiejszałam. I nic. Jeżeli masz Ulu i na to koncepcję to będę przeszczęśliwa, bo nienawidzę sztywnych ręczników 🙁
Ja przez lata mierzyłam się z twardą wodą – ręczniki to jedno, ale cierpiały też wszystkie domowe sprzęty jak czajnik czy pralka, dlatego zdecydowałam sie na zakup filtra. Cała woda na wejściu do domu przechodzi przez filtr i z głowy. Dzięki temu poprawiła się też kondycja mojej skóry i włosów, wiec naprawdę warto rozważyć taki zakup.
To chyba rzeczywiście najlepszy pomysł, bo faktycznie twarda woda ma negatywny wpływ na wszystko. Odkamienianie wszystkiego to masakra! dziękuję ślicznie za poradę.
Fajny artykuł. Proszę o rade, wzmiankę, cokolwiek w temacie prania kołder i poduszek. Niezależnie od rodzaju puchowe, syntetyczne, antyalergiczne można prac w pralce która ma specjalny program do prania, a jeśli go nie ma to … jaka temperatura i ilość obrotów. Proszę o pomoc
Pierza nie piorę w pralce, zanoszę do pralni, bo się po prostu boję. Wszystkie pozostałe można prać w pralce, ale trzeba koniecznie dołożyć do prania kilka kauczukowych kuleczek, takich ciężkich, ale małych, jak do zabawy dla psa. Rozbiją one wypełnienie, żeby się nie poprzemieszczało. Na wszelki wypadek włączyłabym 40 stopni, a obroty przy wirowaniu maksymalne, żeby kołdra potem szybko wyschła!
To ja mam pytanie. Ja też nigdy nie prasuję ręczników, moja mama też nie i jej ręczniki są po wielu latach przyjemne w dotyku choć „zużyte z czasem”. Moje też takie były póki ktoś mi ich nie wyprasował. Po każdym kolejnym prasowaniu robiły się bardziej i bardziej szorstkie, sztywne, twarde, włókna oklapnięte i przyklejone „do bazy ręcznika” itp. Czy znasz sposób na odzyskanie miękkości i puszystości takim ręcznikom?
To jest nas więcej;-)
Ok. trzy miesiące temu, po raz drugi kupiłam kilka sztuk. A tylko dlatego, że jestem w trakcie życiowego ‚przemeblowania’ (nie ma takiego wyrazu?). I jakoś tak z rozpędu, mam nowe też ręczniki:-)
Te stare: kilkanaście sztuk (moje pierwsze) ma prawie 20 lat (18-19), a mam kilka maminych, które mają ponad ćwierć wieku:)
I mimo reorganizacji życia, nadal pozostaną, bo nie odbiegają od nowych niczym, oprócz wyblakłych kolorów, właściwie koloru (bo mam tylko szare i białe).
Uleńko, bardzo dziękuję za artykuł (utwierdził mnie w mojej praktyce).
Bardzo się cieszę!
„Naprawdę”.