• Instagram
  • YouTube

Jak dbać o ręczniki

Wyobraź sobie, że moje ręczniki mają… 12 lat! Pamiętam dokładnie, bo kupiłam je miesiąc po ślubie, kiedy urządzałam się w nowym mieszkaniu w Sopocie. W życiu bym wtedy nie pomyślała, że będą ze mną tak długo… Oto kilka moich rad: jak je wybierać i jak o nie dbać, by służyły Ci równie długo.

Gdzie kupić?

ręczniki

Ja moje ręczniki kupiłam w IKEA  i jestem zwolennikiem kupowania właśnie w sklepach, w których jeden wzór i kolor jest dostępny przez lata, bo można wtedy w dowolnym momencie dokupić ręczniki, które się sprawdziły. Większe sklepy mają też duży wybór rozmiarów wykonanych z tego samego materiału, między malutkim ręcznikiem do twarzy, a kąpielowym nie ma więc różnic kolorystycznych.

Jaki kolor wybrać?

ręczniki

Moim zdaniem przede wszystkim jeden, maksymalnie dwa. Nasze łazienki i tak są przeładowane kolorystycznie mnóstwem opakowań kosmetyków (a każde zwykle z innej bajki), więc nie dokładajmy sobie więcej do tej tęczy. Mimo że białe czy kremowe ręczniki bardzo mi się podobają, wybrałam granat. Od czasu do czasu używam samoopalacza albo podkładu do ciała, mój szampon jest… fioletowy – nie ma szans, żeby coś na trwałe nie odbarwiło białego ręcznika. Granat, ciemna zieleń, brąz są pod tym względem o wiele odporniejsze. Chyba że planujesz wymieniać ręczniki często – ja nie widzę takiej potrzeby.

Jaki materiał wybrać?

ręczniki

Bawełna, bawełna i jeszcze raz bawełna! Najlepiej wchłania wodę, dobrze się pierze, przyzwoicie wysycha i jest trwała. Ostatnio bardzo modne są ręczniki z bawełny egipskiej, z takim „meszkiem” ale ja zdecydowanie wolę tradycyjne. Ręczniki – podobie jak papier – mają swoją gramaturę. Ja najbardziej lubię te o gramaturze 500g/m2 – nie za cienkie, nie za grube. Cieńsze może szybciej schną, ale są trochę za delikatne na mój gust. Grubsze są super, dają wrażenie luksusu, ale po kąpieli schną zdecydowanie za długo, jeśli nie masz więc w łazience czynnego cały rok wydajnego grzejnika, nie warto ich kupować. Wybierając ręcznik, zwróć też uwagę na wykończenie: najlepsza bawełna nic nie pomoże, jeśli brzegi rozprują się po kilku praniach.

Czy rozmiar ma znaczenie?

IMG_2026

Oczywiście 😉 Ja wybrałam ręczniki w 3 rozmiarach: malutkie do twarzy 30x30cm (mój sposób demakijażu wymaga małych ręczników – tutaj jest link, który przeniesie Cię do filmu o moim demakijażu LINK) i tych mam aż 10 (bo jednego używam maksymalnie przez 2 dni), kolejne to ręczniki do rąk/małego mycia w rozmiarze 50×100 cm i tych mam 5 oraz duże, kąpielowe w rozmiarze 60x130cm i tych też mam 5.  Czasem przydałby się jeszcze naprawdę duży, kąpielowy ręcznik, ale suszenie go to w mojej łazience koszmar, dlatego jak trzeba to zawijam się w dwa duże i też jest ok!

Pierwsze pranie… i kolejne

IMG_2021

Nowe ręczniki nigdy nie są w pełni chłonne – podobnie jak ścierki kuchenne wymagają jednego-dwóch prań, żeby osiągnąć pełną chłonność. Poza tym i tak trzeba je uprać, bo pewnie nie chcesz się wycierać w coś, co leżało w sklepie nie wiadomo jak długo i było dotykane przez nie wiadomo ile osób. Ręczniki piorę raz na 7-10 dni, zawsze osobno od ubrań, zwykle wszystkie na raz, żeby równomiernie się zużywały, zawsze w temperaturze 60 stopni. Używam płynu do prania, ale dodaję go niedużo, żeby ręczniki pozostały delikatne. Używam też płynu zmiękczającego, ale też tylko trochę, bo zbyt nasączony płynem ręcznik nie będzie wchłaniał wody tak dobrze. Nie dodaję octu ani odplamiacza, ani nic innego. Mocno odwirowuję. Wyjmuję z pralki, jak tylko skończy się cykl prania – nie ma nic gorszego niż ręczniki, które się przekisiły w pralce! Wieszam najchętniej na świeżym powietrzu (nigdy na kaloryferze – jeśli zawiesisz całkiem mokry po praniu ręcznik i wyschnie raptownie to będzie sztywny – lekko wilgotny ręcznik po kąpieli owszem, ale całkiem mokry nie). Pamiętaj, żeby przed powieszeniem strzepnąć ręcznik i wieszać go za dwa rogi (nie na pół, tylko tak, by wisiał na całej długości – szybciej wtedy wyschnie i „złapie” trochę powietrza). Białe ręczniki wieszamy na słońcu, a te w ciemniejszych kolorach zawsze w cieniu! I nie prasuję ręczników – to sprawia, że są sztywniejsze i mniej miłe w dotyku! Kiedy ręczniki są już całkiem suche, składam je pięknie (kliknij w LINK) i zostawiam pod ręką w łazience.

Dobry ręcznik to suchy ręcznik

Największy błąd, jaki popełniamy, to odwieszanie wilgotnego ręcznika na haczyk. To najlepszy sposób, by nigdy dobrze nie wysechł i szybko złapał paskudny zapach. Jeśli w łazience jest za wilgotno (po kąpieli czy prysznicu zwykle jest), a kaloryfer nie działa, wywieś ręcznik na balkonie, na oparciu krzesła – gdziekolwiek, byle miał szansę porządnie wyschnąć. Ja mam w łazience specjalny stojak na ręczniki, tuż przy kaloryferze. A jeśli twoja rodzina jakoś z uporem maniaka wiesza ręcznik na haczyku, napisz do nich liścik w jego imieniu 🙂 „Hej, jestem twoim ręcznikiem i chętnie ci służę, ale w zamian zadbaj o mnie trochę! Nie wieszaj mnie tutaj, bo to okropnie nieprzyjemne wisieć tak, gdy jest się mokrym! Rozwieś mnie, to wieczorem nadal będę ładnie pachniał dla ciebie”. Zobaczycie – liścik zdziała cuda!!!

 

57 komentarzy

Zostaw komentarz