Butelki na wodę – mój subiektywny ranking
W filmie, który dziś pojawił się na moim kanale YT pokazuję Wam, jak w prosty sposób wyprodukować sobie samodzielnie wodę gazowaną. Szału dostawałam, znosząc do domu zgrzewki butelek i widząc, jak szybko znikają, zaśmiecając środowisko – skończyłam z tym na dobre rok temu i to była znakomita decyzja, bo teraz mam wodę gazowaną zawsze, w takiej temperaturze, w jakiej chcę i nie wylewam już wygazowanych resztek do kwiatków, bo „robię” wszystko na świeżo.
Uzupełnieniem filmu jest dzisiejszy wpis, w którym opisuję Wam różnego rodzaju butelki do zabierania ze sobą wody, kiedy wychodzicie z domu. Na dobry początek zapytałam mój niezawodny Team Pedantula na FB o to, jakich butelek używają i kupiłam 5, które rekomendowano mi najczęściej. Oto mój subiektywny ranking.
CONTIGO Ashland, 720ml
Dla mnie to butelka idealna. Jest lekka, a plastik, z którego jest wykonana, wcale się nie rysuje (mimo tego, że butelka ociera się o różne rzeczy w plecaku czy torbie). Ma wygodny, sztywny uchwyt, dzięki któremu jestem w stanie szybko i bezbłędnie wyciągnąć ją z mojej przepastnej torby albo wygodnie chwycić, kiedy niosę naręcza rzeczy 🙂 Szeroki wlot umożliwia bardzo dokładne mycie środka i wygodne nalewanie. Butelka jest zakończona miękkim ustnikiem, który bardzo ułatwia picie bez przechylania – nie trzeba nie wiadomo jak mocno „zasysać” wody, żeby się napić. Blokada ustnika sprawia, że nie otworzy się przypadkowo i nie zaleje nam torby – albo nie wybrudzi się, upadając na przykład na ziemię. Ustnik wyskakuje na „klik”, co umożliwia bezpieczne picie jedną ręką – na przykład kiedy prowadzisz auto. Podziałka pozwala Ci też kontrolować, ile wody wypijasz w ciągu dnia. To droga butelka, ale to były najlepiej wydane pieniądze! Powiem tak: ta butelka, a potem długo, długo nic.
Możesz kliknąć TUTAJ, lub w zdjęcie, żeby przenieść się na stronę sklepu.
NALGENE Multidrink, 600ml
Szczerze mówiąc, używam jej, bo Contigo zabrał mi Rysio. Nalgene jest bardziej toporna, ale w sumie dość praktyczna. Lubię jej kształt, bo nie jest za wysoka. Przeszkadza mi za to uchwyt/mocowanie korka, bo odstaje pod kątem prostym i ciągle o coś się zaczepia. Butelka ma ustnik, ale jego otwieranie nie jest intuicyjne (z uporem maniaka wiele razy próbowałam wyciągnąć go, kiedy był zablokowany, bo oznakowanie blokady jest dla mnie mylące). Ustnik jest sztywny, dość krótki i trzeba naprawdę włożyć sporo wysiłku, żeby się przez niego napić – trochę jak przez szeroką, ale przytkaną słomkę. Alternatywą jest zakręcany korek – praktyczny, kiedy chce Ci się pić, ale ciężko się go odkręca i zakręca – jedną ręką jest to w zasadzie nie do zrobienia. Podziałka pozwala na kontrolę tego, ile pijesz. Szeroki otwór butelki ułatwia mycie i nalewanie wody, sama słomka też jest łatwa do wypłukania.
BRITA Vital, 600ml
Pierwsze, co zrobiłam, to wyjęłam z butelki filtr (żeby dowiedzieć się, dlaczego zerknij na mój live z Sylwią Majcher na FB – tu jest link). Brita jest na drugim miejscu tylko dlatego, że ma tradycyjny „dzióbek”, a ja nie przepadam za takim rozwiązaniem. Plastik jest dobrej jakości, nie rysuje się jakoś szczególnie, a filtr – jeśli jednak zdecydujecie się go używać – łatwo wymienić. Zamknięcie jest skonstruowane tak, że od biedy da się z niej napić, używając jednej ręki. Natomiast w przeciwieństwie do Contigo czy Nalgene trzeba ją przechylić, co utrudnia picie za kierownicą. Jest za to idealna do czyszczenia: dzióbek łatwo przepłukać, a szerokie wejście butelki umożliwia dokładne mycie wszystkich zakamarków i napełnianie. Ta butelka jest ładna, ale nie powala jakoś szczególnie niczym poza wyglądem.
TUPPERWARE Aqua, 750ml
Nie wiem, czy trafiłam na taki egzemplarz, czy też wszystkie są takie, ale mam naprawdę trudności z otwarciem i zamknięciem korka. Sam korek jest fajny: wylot z butelki to taka centymetrowa szeroka „słomka”, albo, inaczej mówiąc, otwór z obwódką, który jest moim zdaniem idealny, bo łatwy do mycia i pozwalający napić się porządnie bez ryzyka zalania się, kiedy przechylisz butlę za bardzo. Tylko czemu klapkę od tego ustnika muszę otwierać i zamykać oburącz? Mycie butelki jest proste: szyjka jest co prawda zwężana, ale nadal wystarczająco szeroka, żeby umyć ją wygodnie i nalać do niej wody bez chlapania naokoło. Fajny jest kształt butelki łatwy do uchwycenia i stylowy. Plastik jest solidny, nie rysuje się, tylko – jeśli o mnie chodzi – wolałabym trochę bardziej stonowaną kolorystykę.
DAFI, 500ml
Głupio mi trochę, że Dafi jest u mnie na ostatnim miejscu, tym bardziej, że znam osoby, które korzystają z tych butelek od lat, są zadowolone i chwalą sobie łatwą dostępność „części zamiennych”, czyli ustników i filtrów. Mnie Dafi nie przekonało wcale 🙂 Po pierwsze plastik jest bardzo cienki – wiem, że to ułatwia picie przez dzióbek pod większym ciśnieniem, ale butelka wydaje mi się przez to mało solidna. Zatyczkę dzióbka ciężko otworzyć jedną ręką, a sposób jej mocowania sprawia, że „zawisa” ona nad dzióbkiem i trzeba manewrować, żeby się napić – jeśli chcecie to zrobić bez użycia ręki, to zatyczka „przejedzie” Was po pysiu w bardzo nieprzyjemny sposób. Fajny jest zaczep do mocowania: można go „złapać” na wiele sposobów, a jednocześnie on nie „łapie” sam z siebie rzeczy w torebce. Plastik bardzo szybko matowieje w użyciu – wiem, że to irracjonalne, ale dla mnie taka butelka po prostu wygląda jak brudna i jakoś odbiera mi apetyt na wodę 🙁 W dodatku wlot do butelki jest bardzo wąski, ciężko umyć zwłaszcza jej górną część i wodę trzeba nalewać małym strumieniem. Butelki mają za to fajny, przyjazny kształt, który gdyby był wykonany z solidniejszego plastiku sprawdziłby się idealnie.
Jeśli chodzi o butelkę Dafi to największym problemem jest dla mnie to ze nie jest ona szczelna 🙁 Początkowo myślałam ze może mój egzemplarz jest wadliwy, ale po Rozmowie z kilkoma osobami które ja maja, okazuje się ze nie tylko ja mam ten problem
Dokładnie! Miałam to samo, pierwsza przeciekała i w końcu pękła pod korkiem. Kupiłam drugą z której też ciekło! Nie mam pojęcia o co chodzi z tymi butelkami. Niby wszędzie się je nagłaśnia, Rossmann, reklamy, ale nie ma sensu się z nimi męczyć…
Super wpis! Mam dla dzieci Britta i używamy ich też wychodząc gdzieś, ale ich wadą jest po pierwsze ciężar, po drugie u córki po upuszczeniu w szkole ułamał się zawias od zamknięcia :/. Widzę ze Contigo zdobywa dużą popularność więc chciałabym przy okazji bardzo poprosić o wpis o buletkach/termosach na ciepłe napoje. Głównie mam na myśli szkołę w zimie, gdzie dzieci chcą zabrać herbatę lub ciepłą wodę z sokiem. Tradycyjny termos odpada, malutki termosik od biedy jest ok gdy się w kąciku zaszyją z nadzieję ze nikt na nich nie wpadnie, ale w tych małych termosikach z kolei mieści się bardzo mało. Z kubkami termicznymi mam odwieczny problem bo nie umiem ich umyć – gdy jest w nich słodzona herbata lub woda z sokiem, to mimo codziennego płukania wrzątkiem po paru tygodniach w tej części z której się pije wydać wstrętny osad i nie jestem w stanie go wyczyścić. Czy Kubek Contigo termiczny da się dokładnie umyć ? Jest nadzieja, bo ma inny ustnik, niż klasyczny termik..
A po jakim czasie użytkowania zaczęło przeciekać? Mam tę butelkę i jestem z niej zadowolona.
„żeby dowiedzieć się dlaczego zerknij na mój live z Sylwią Majcher na FB – tu jest link”
Ale gdzie jest ten link?
Jestem w pełni za ograniczeniem produkowania plastikowych śmieci, ale niestety butelki tego typu nie są wystarczające dla takich osób jak ja (uprawiających sport zawodowo) i nie znalazłam narazie zamiennika. Mam tu na myśli fakt, że taka przefiltrowana woda to nadal nie to samo co prawdziwa mineralna zawierająca od 1800 składników mineralnych. Sportowcy muszą pić dużo takiej wody, źródlana w tym momencie nie wystarczy 🙁 Może znasz Ulu jakąś alternatywę, której ja nie odkryłam?
Warto sprawdzić jaki skład ma Twoja woda w kranie, bo ona jest mineralizowana – często okazuje się, że jej skład jest lepszy niż niejednej mineralnej z butelki…
live z Sylwią Majcher na FB= link nie działa a bardzo mnie zaintrygował temat, używam butelki z filtrem
Już działa, przepraszam!
Mam już trzy lata kubek termiczny Contigo i to był jeden z lepszych zakupów, zimą używam do herbaty a latem do wody z lodem i miętą 😀 sprzedawca polecił czyścić kubek soda oszyczona i przy częstego użycia kubek nadal sprawdza się świetnie no może jest już trochę porysowany z zewnątrz 😀
Ja – po kilkuletnim używaniu plastikowej butelki- przerzuciłam się na szklaną. Z bardzo prozaicznego powodu jakim jest higiena. Szklaną w razie potrzeby można nawet wyparzyć. Jest cięższa, ryzykuję potłuczeniem, ma tzw skarpetę, która sprawia, że całość zajmuje jeszcze więcej miejsca, ale już nie wrócę to plastików. Szkło może mi posłużyć całe życie, a nie ważne jaki plastik – nigdy. p.s. wlewam do niej wodę już przefiltrowaną.
W kubkach termicznych ta zakrętka gdzie zbiera się osad, wystarczy dać tą część do miseczki, wrzucić jedną tabletkę do zmywarki i zalać wodą. Cały osad trudno dostępny się odklei. Później przelać wrzątkiem i już 🙂
ja używam już 3 dafi i żadna nie przeciekała
Ja polecam szklane butelki firmy FLASKA!
Również używaliśmy Dafi. Nie polecam, bo tak jak mówi Ula butelka matowieje i się rysuje. Szczerze mówiąc wygląda to nieestetycznie i trochę głupio nosić taką „zniszczoną” butelkę 🙂
Też używam Dafi i wszystko byłoby dla mnie ok (jest wygodna, lekka i mogę z niej korzystac jedną ręką, ale rozglądam się za alternatywą tak naprawdę z jednego powodu. Higiena. Butelka ma taki kształt, że mam wrażenie, że ona nigdy nie wysycha. Jakkolwiek bym nią nie obracała podczas mycia i płukania, zawsze zostaje kilka kropelek wody w zagłębieniach… Oby producenci pomyśleli o innym kształcie 🙂