• Instagram
  • YouTube

Dobrostan, SPF w mgiełce i wielopielo, czyli polecajka na lipiec

W lipcowej polecajce zebrałam dla Was – jak co miesiąc – coś dla duszy i coś dla ciała!

„Dobrostan – o szczęśliwym, bogatym i spełnionym życiu” Agnieszka Maciąg

Uwielbiam książki Agnieszki Maciąg, bo mamy podobne spojrzenie na świat i zachodzące w nim zjawiska, tyle że spojrzenie Agnieszki jest pogłębione, wzbogacone bardzo głębokim aspektem duchowym. Ta duchowość – tak ważna u Agnieszki – nie jest mi dana, ale to nie przeszkadza mi wyciągać z tych mądrych, spokojnych książek mnóstwa wartościowych rzeczy dla siebie. A „Dobrostan” jest mi szczególnie bliski, bo podobnie jak autorka jestem głęboko przekonana, że w bardzo dużej mierze nasze zadowolenie i szczęście zawdzięczamy sobie samym, a na sprzyjające okoliczności musimy sobie zapracować dobrym nastawieniem do otaczającego nas świata. To bardzo życiowa, pogodna, dodająca sił książka, którą serdecznie Wam polecam!

Ula Pedantula Agnieszka Maciąg dobrostan Ula Pedantula Agnieszka Maciąg dobrostan
Agnieszka Maciąg, „Dobrostan, o szczęśliwym, bogatym i spełnionym życiu” [kliknij tutaj, lub w zdjęcie aby przenieść się prosto do sklepu]

La Roche Posay – Anthelios Dermo-Pediatrics

Krem z filtrem 50+ to najlepszy kosmetyk chroniący przed promieniami słonecznymi dla dzieci (i nie tylko), jaki znam, bo ma formę… mgiełki. Każdy rodzic, który próbował posmarować swoją pociechę kremem w upalny dzień (najlepiej jeszcze na plaży), wie, że ubieranie wiercącego się noworodka czy wciskanie w zimowy kombinezonik dwulatka były tylko marną rozgrzewką przy rozsmarowywaniu tłustego kremu zostawiającego białe smugi po rozgrzanym ciałku młodego człowieka, który myślami jest już w wodzie i często drze się w niebogłosy, żeby go już zostawić w spokoju. A tu: psikamy, rozcieramy i gotowe. Mgiełka nie zostawia tłustego filmu ani białych smug, tylko przepięknie się rozsmarowuje i świetnie chroni. Sprawdza się równie dobrze przy ośmiomiesięcznym niemowlaku, jak i przy nastolatku (oraz jego rodzicach). Zresztą (jak widać na załączonym obrazku) to nie jedyny produkt marki La Roche Posay, który króluje w naszym domu – ja uwielbiam serię Hydraphase, która świetnie nawilża (mimo lekkich konsystencji produktów). Delikatną skórę Roberta pielęgnujemy serią Lipicar, a Rysiek profilaktycznie używa serii Effeclar. Tylko mój mąż chyba nie ma swojego ulubieńca, ale on jest szorstkim Wikingiem, to nie musi 🙂

La Roche Posay La Roche PosayLa Roche Posay, Niewidoczna mgiełka SPF 50+, 125ml [kliknij tutaj, lub w zdjęcie, żeby przenieść się prosto do sklepu]

ŁADNY wiatrak

Może to jest urządzenie, którego używamy w domu dwa miesiące w roku (zwłaszcza w TAKIM roku, który ciepły zrobił się w czerwcu), ale nawet taki „przelotny” gość w salonie powinien wyglądać jak należy. Bardzo lubię wiatraki w stylu retro, bo jakoś nie kłują w oczy tak, jak te białe, plastikowe, w dodatku na wysokiej nóżce. I jakoś fakt, że wiatrak stoi tylko na podłodze nie odejmuje mu skuteczności w poruszaniu powietrza tak, by łatwiej wytrzymać najbardziej upalne godziny dnia. O wiatrakach napisałam w zeszłym roku cały wpis, a dziś namawiam gorąco do wybierania takich, które nie będą razić Waszego zmysłu estetycznego. Ja do mojego przywiązałam dodatkowo kolorowe tasiemki, które pięknie powiewają jako naoczny dowód wentylatorowej skuteczności. A tu podrzucam Wam parę wentylatorów w moim stylu!

Wiatrak

Ula Pedantula Wiatraki

1: Wiatrak podłogowy RAVEN ECP002N, dzięki któremu poczujesz się jak Beyonce [KLIKNIJ TUTAJ, żeby przenieść się prosto do sklepu]
2: Wiatrak stojący RAVEN EWS002 w klasycznym stylu [KLIKNIJ TUTAJ, żeby przenieść się prosto do sklepu]
3: Wiatrak biurkowy w zabawnym kształcie telewizorka Baseus Time desktop CXTM-21 [KLIKNIJ TUTAJ, żeby przenieść się prosto do sklepu]

Pieluszki wielorazowe Puppi

Będę szczera – gdyby nie to, że publicznie zobowiązałam się, że spróbuję pieluch wielorazowych, to… chyba bym się do tego testu nie zmusiła. Ale wiecie co? To była najlepsza rzecz, jaką zrobiłam ostatnio: dla dobra planety, dla dobra Roberta i dla swojego portfela. Myślę, że będę pisać na ten temat nieco więcej, kiedy nabiorę doświadczenia, ale okazuje się, że wielo-pielo jest łatwe i wcale nie jest tak kłopotliwe, jak mogłoby się wydawać. A przy każdej zmianie pieluchy myślę z dumą o tym, że właśnie jedna pielucha jednorazowa mniej będzie rozkładać się latami, zanieczyszczając przyszłość naszych dzieci. Może to mała rzecz, ale jak je pomnożyć przez 6-7 dziennie, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku to mamy ponad 2 000 wyrzuconych pieluch mniej.

Mimo upałów skóra Roberta się nie odparza i nie obciera. No i kosztowo też nie ma dramatu: rzeczywiście pierwsza inwestycja jest duża, ale zwraca się po 3 miesiącach użytkowania (tak przynajmniej wychodzi w moim wypadku). Wybrałam pieluszki Puppi, bo po pierwsze właśnie z ich profilu czerpałam solidną, praktyczną i darmową wiedzę i chciałam jakoś za to podziękować. Puppi ma też super wygodny i prosty system SIO – na dobry początek kupiłam zestaw startowy, w którym było wszystko, czego mogłam potrzebować, żeby „ogarnąć” temat na start, potem dokupiłam więcej chłonnych wkładów (żeby nie prać ich non-stop) i kilka otulaczy (to ta zewnętrzna część pieluszki) z wełny merynosa i powiem Wam szczerze – nie taki diabeł straszny. Jedyna różnica, która jest dla mnie odczuwalna, to konieczność częstszego przewijania, ale to naprawdę żadna niedogodność w porównaniu z korzyściami. Jeśli myślicie o wielopielo, to nie zwlekajcie (i zaglądajcie do Puppi po porady!).

Pieluszki Wielorazowe
Pieluszki wielorazowe Puppi [kliknij tutaj lub w zdjęcie aby przenieść się prosto na stronę Puppi]

polecajka lipiec

W tym wpisie znajdziecie aktywne linki, które przeniosą Was prosto do sklepu. Klikając nazwy wybranych przeze mnie modeli, możecie sprawdzić aktualne ceny i promocje! Są to linki afiliacyjne. Będzie mi miło, jeśli z nich skorzystacie. Spośród całej szerokiej oferty sklepu wybrałam produkty naprawdę godne rekomendacji – jeśli dokonacie zakupu za pośrednictwem mojego linku, ja otrzymam prowizję od zakupu. Mam nadzieję, że wybrane przeze mnie modele będą pomocne przy podejmowaniu decyzji. 

Zostaw komentarz

Wypełnij formularz aby się zarejestrować

Dzięki naszemu newsletterowi bądź na bieżąco z tym co się dzieje u Uli Pedantuli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Pedantula - Urszula Chincz z siedzibą przy ul. Łowickiej 58/4 w Warszawie, kod pocztowy: 02-531 Warszawa, NIP 521 236 25 55, REGON: 017353030.