• Instagram
  • YouTube

Gdzie się gubią skarpetki?

No wiadomo. Zjada je potwór z pralki! Czyli wpis z przymrużeniem oka o tym, jak mieć zawsze dwie takie same skarpety. Oto moje 3 skuteczne sposoby.

Sposób 1: procedura

Okazuje się jednak, że są sposoby, by przechytrzyć potwora. Jak? Ano trzeba się wzorować na tych, którzy kontrolę – na przykład jakości – doprowadzili do mistrzostwa 🙂 A zatem: kontrola przede wszystkim 🙂 Kontrola na każdym kroku od stopy do pralki i od suszarki do szuflady 🙂

IMG_9010

Krok pierwszy to odkładanie skarpetek: przyjmujcie do prania tylko te złożone w pary 🙂 Składamy razem, wywijamy ściągacz i nic nie zginie 🙂 Dla każdego domownika to chwilka, a dla tego, kto robi pranie, duża pomoc (oczywiście przed praniem rozdzielamy pary, bo zwinięte się przecież nie wypiorą).

Krok drugi to wkładanie do pralki: warto się upewnić, że cały czas wszystko odbywa się w parach 🙂

Krok trzeci: wyjmowanie z pralki – to kluczowy moment, w którym musisz przechytrzyć skarpetkowego potwora 🙂  A tak serio: kiedy już opróżnisz bęben pralki, zakręć nim raz. Przyklejona do bębna skarpetka nie raz była przyczyną zafarbowania całego kolejnego prania…

Krok czwarty: wieszamy w parach! Moja suszarka Leifheit bardzo to ułatwia, ale i bez specjalnych wieszaczków dasz radę. Wieszamy koło siebie i przy zdejmowaniu od razu łączymy w pary.

IMG_9007

ALE nawet tak precyzyjna procedura nie gwarantuje sukcesu. Co wtedy? Ano schronisko dla zagubionych skarpet 🙂 Czyli mały pojemniczek, do którego cierpliwie będziesz wkładać te bez pary. Potem wystarczy co kilka tygodni zajrzeć tam i zobaczyć, czy „dwie połówki jabłka” już się odnalazły i czy mogą wrócić do szuflady z innymi.

IMG_9006

Sposób 2: uniformizacja

Czyli mówiąc prościej, kupujesz sobie kilkanaście par takich samych skarpet i wtedy wszystko do siebie pasuje 🙂 Nie śmiej się, to wcale nie jest takie głupie rozwiązanie 🙂

Sposób 3: kreatywność

Czyli kupujesz takie skarpety, które możesz bez problemu łączyć dowolnie – w parach czy też nie. Zajrzyj na Happy Socks, a Twoja skarpetkowa szuflada będzie bardzo happy 🙂

No i koniecznie pamiętaj o tym, że skarpetki żyją swoim życiem i niekoniecznie chcą się dopasować do reguł, jakie obowiązują w domu 🙂 Trudno je oswoić 🙂 I niech tak zostanie 🙂

16 komentarzy

Zostaw komentarz

Wypełnij formularz aby się zarejestrować

Dzięki naszemu newsletterowi bądź na bieżąco z tym co się dzieje u Uli Pedantuli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Pedantula - Urszula Chincz z siedzibą przy ul. Łowickiej 58/4 w Warszawie, kod pocztowy: 02-531 Warszawa, NIP 521 236 25 55, REGON: 017353030.