Halloweenowe dekoracje
Podobnie jak do walentynek, do Halloween mam przyjazny dystans. Ale od kiedy do moich drzwi pukają bandy roześmianych dzieciaków, które sporo pracy wkładają w przygotowanie naprawdę przerażających stylizacji zawsze dbam o to, żeby w domu było wystarczająco dużo słodyczy, aby dla wszystkich wystarczyło.
Również Rysio postrzega Halloween jako okazję do tego, żeby wydębić od sąsiadów darmowe łakocie!
Zawsze szykujemy parę kupionych na targu dyń, ale w tym roku w naszym ogrodzie wyrosło prawdziwe mostrum, które zajęło honorowe miejsce na schodach prowadzących do domu. Dynia była zbyt wielka żebym porywała się na drążenie jej w środku, ale proste wycięcia można zrobić nawet z zewnątrz, a wbita w „łeb” siekera rekompensuje ewentualne braki oświetlenia wewnątrz.
Mam nadzieję, że chociaż jeden szukający słodkiej wyżerki dzieciak zawaha się dzisiaj zanim zapuka do drzwi 🙂
Aha, w tym roku odkryłam, że do wycinania pięknych, okrągłych oczu idealna jest łyżka do lodów! Działa cuda. Nie pomyślałam tylko, że otwory powinny być jednak w większej odległości, więc jedna z moich dyń przeszła dziś „rekonstrukcję czaszki” za pomocą kilku wykałaczek.
Życzę Wam zatem miłej zabawy i niech Was zarażają uśmiechy halloweenowych zbieraczy słodkiego!