Rzeczywiście wygodne szpilki, to podstawa.Gdy byłam młodsza kupowałam szpilki tanie, pewnie chińskie.Niestety na inne nie miałam pieniędzy. Jechałam autem do Krakowa, a z powrotem już na boso.;) Od kilku lat kupuję buty tylko skórzane ale Twoje rady są na wagę złota. nigdy nie przyglądałam się szpilce.Nie wiem czy zdarzyło Ci się przy szpilkach czarnych farbowanie skóry? ja miałam ostatnio taką przygodę. But za 400zł. Farbowanie. jak oddałam do reklamacji, to uzyskałam odpowiedź, że do IV stopnia farbowanie jest naturalne. Problemu z poceniem stóp nie mam.Uzasadnienie było jak dla mnie prostolinijne. Nie wyobrażam sobie kobietę np w banku, która musi mieć codziennie szpilki, a po pracy pumeksem ściera pięty- codzienne;)
Nie wyobrażam sobie chodzenia w farbujących butach. Zdarzyło mi się ze dwa razy, ale zawsze oddawałam buty. Wyobraź sobie: fajna randka, zdejmujesz buty, a tu taki ZONK 🙂
Dobrze, że już takich ZONKÓW nie mam przed sobą( chyba), a mąż jest wyrozumiały;D..aczkolwiek miał niezły ubaw jak widział gdy pilnikiem do paznokci czyszczę zafarbowane pięty, bo jak mogłam przewidzieć, że po długiej nocy tańcowania buty zrobią mi takiego psikusa;), a jeszcze wesele tak daleko od domu, w którym był pumeks;D
Dałam się chyba trochę zbyć przy reklamacji…zastanawiałam się czy odwoływać się od decyzji ale skoro oddawałaś także, to nauczka na przyszłość.
Przyznam szczerze, że na swoim ślubie nie miałam wygodnych szpilek, łatwo nie było, ale jakoś przetrwałam. Z perspektywy czasu żałuję, że nie zdecydowałam się wtedy na piękne sandałki na obcasie z Prima Moda. Też były przepiękne i na pewno by były wygodniejsze.
Rzeczywiście wygodne szpilki, to podstawa.Gdy byłam młodsza kupowałam szpilki tanie, pewnie chińskie.Niestety na inne nie miałam pieniędzy. Jechałam autem do Krakowa, a z powrotem już na boso.;) Od kilku lat kupuję buty tylko skórzane ale Twoje rady są na wagę złota. nigdy nie przyglądałam się szpilce.Nie wiem czy zdarzyło Ci się przy szpilkach czarnych farbowanie skóry? ja miałam ostatnio taką przygodę. But za 400zł. Farbowanie. jak oddałam do reklamacji, to uzyskałam odpowiedź, że do IV stopnia farbowanie jest naturalne. Problemu z poceniem stóp nie mam.Uzasadnienie było jak dla mnie prostolinijne. Nie wyobrażam sobie kobietę np w banku, która musi mieć codziennie szpilki, a po pracy pumeksem ściera pięty- codzienne;)
Nie wyobrażam sobie chodzenia w farbujących butach. Zdarzyło mi się ze dwa razy, ale zawsze oddawałam buty. Wyobraź sobie: fajna randka, zdejmujesz buty, a tu taki ZONK 🙂
Dobrze, że już takich ZONKÓW nie mam przed sobą( chyba), a mąż jest wyrozumiały;D..aczkolwiek miał niezły ubaw jak widział gdy pilnikiem do paznokci czyszczę zafarbowane pięty, bo jak mogłam przewidzieć, że po długiej nocy tańcowania buty zrobią mi takiego psikusa;), a jeszcze wesele tak daleko od domu, w którym był pumeks;D
Dałam się chyba trochę zbyć przy reklamacji…zastanawiałam się czy odwoływać się od decyzji ale skoro oddawałaś także, to nauczka na przyszłość.
Przyznam szczerze, że na swoim ślubie nie miałam wygodnych szpilek, łatwo nie było, ale jakoś przetrwałam. Z perspektywy czasu żałuję, że nie zdecydowałam się wtedy na piękne sandałki na obcasie z Prima Moda. Też były przepiękne i na pewno by były wygodniejsze.