Podsumowanie maja
Maj zleciał mi niewiadomo kiedy… Wszystko z powodu bardzo intensywnej pracy nad książką. Bardzo bym chciała zaszyć się gdzieś, siedzieć i pisać… Ale nie mogę zawiesić życia na haczyku na 2 miesiące, więc moje dni wyglądają tak, że w tygodniu wstaję o 5 rano i do 7 mam spokój. Siadam z komputerem na tarasie, jest cicho, jeśli nakarmię zwierzęta to nikt ode mnie nic nie chce, głowa jest świeża i pisanie idzie genialnie. A w weekendy pół dnia jest dla rodziny, a pół dla książki. I tak dni upływają super błyskawicznie… Całą treść planuję skończyć z końcem czerwca, a Wy rezultat końcowy zobaczycie jesienią. Nie mogę się doczekać i mam nadzieję, że książka będzie dla Was pomocna! A póki co trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało.
Z tematów „pracowych” zaczęłam już prace nad drugim sezonem „Misji Ratunkowej”, którą zobaczycie w TVN Style już jesienią. I jak widać na załączonym obrazku czasem trzeba sobie… pomalować pazury na klatce schodowej 🙂 Taka praca 🙂
Ruszylyśmy też z nagraniami do trzeciego sezonu „Gwiazd Prywatnie” i muszę przyznać, że koledzy z ekipy sprawiają, że na planie czuję się jak prawdziwa gwiazda. Nawet w środku lasu!
Ale nie samą pracą człowiek żyje 🙂 A więc były porządki. Weekend majowy upłynął mi na sprzątaniu garażu, strychu i otoczenia domu. Szczegóły tych dni możecie zobaczyć TUTAJ 🙂. Dzięki odrobinie (no dobra, ogromie) pracy do porządku doprowadziłam też taras i mogę tam nie tylko pracować, ale także odpoczywać i biesiadować od rana do wieczora…
Momentów na czytanie było mało, ale udało mi się przeczytać dwie super książki dla każdego, kto planuje bloga, kanał na YT czy tworzenie podcastów. Zerknijcie sami!
Po za tym? Szybki wypad nad morze (kocham Sopot, mieszkałam tam dwa lata i to były cudowne czasy!)
I pierwsza od 3 miesięcy (!) wizyta u Daniela Kubicza, mojego ukochanego fryzjera! Od dłuższego czasu pracowaliśmy nad powrotem do mojego naturalnego koloru i chyba oboje jesteśmy zgodni: natura wie najlepiej!
Piękny dom, piękny taras, piękna Ty! Uwielbiam Twoje wpisy. Moc inspiracji i dobrego humoru. Pozdrawiam 🙂
Super, że niedługo będzie Pani książka. Czekam na niá 🙂 Jeśli chodzi o program Misja ratunkowa to nawet mój syn wie kiedy i o której będzie, żeby mnie zawołać jak akurat nie jestem przy telewizorze. Fajnie jest oglądać Panią taka prawdziwá i naturalną. P. S. Mam pytanie czy na mole musi być ocet winny czy może być jabłkowy? Co ile trzeba go wymieniać?
Dziękuję za miłe słowa!!! Cieszę się, że program się podoba! Na muszki owocówki (nie mole) może być winny, jakbłowy, może być też zamiast octu kawałek owocu.
Ma Pani jakieś sprawdzone sposoby na mole, bo od czasu do czasu pojawiają się u mnie w domu i trudno mi jest je wypédzić. Kiedyś zagnieździly się w serewetkach materiałowych… Do czego można używać płynu że skórek i octu. Zrobiłam prawie litr i przeżywam nim blaty kuchenne ale może mają jeszcze jakieś zastosowanie. Jeszcze jedno pytanie odnośnie zabrudzen na białych koszulach tzn. Z potu itp. Pozdrawiam
O molach już pisałam – oto link: http://ulapedantula.pl/2018/03/12/jak-sie-pozbyc-moli-spozywczych/ Płynu z octu i skórek można używać do wsystkich powierzchni w łazience i w kuchni (ja czyszczę nim zlew) a także do mycia okien. A plamy z potu – nie mam skutecznego rozwiązania, ponoć jest na to jakiś specjalny płyn w drogeriach, ale jeszcze nie próbowałam.
Musiałam ten wpis przeoczyć. Może opisywana lawenda coś pomoze. Pojemniki już kupione 🙂 Ktoś opisywał, że zagniezdzily się w orzechach włoskich(u mnie też w tamtym roku zagniezdzily się w orzechach). POZDRAWIAM