Pomysły na drugie śniadania i obiady na wynos
Dzieeeeń dobry!
Koniec wakacji oznacza dla mnie powrót do regularności! A także do posiłków jedzonych gdzieś w biegu, na mieście.
W wakacje jestem w domu, gotuję w ciągu dnia również dla Rysia i wszystko jakoś inaczej się toczy. Teraz pora wrócić do jedzenia „na wynos”. Bo prawda jest taka, że domowy obiad będzie ZAWSZE lepszy, zdrowszy i tańszy niż ten zjedzony na mieście.
Dzisiaj parę pomysłów na bardzo proste, szybkie i wygodne do zapakowania lekkie obiady. A żeby było jeszcze praktyczniej przy okazji pokażę Wam moje sprawdzone pojemniki, w których można jedzenie przygotować, przenieść a także.. odgrzać i zjeść!
Klasyczna sałatka nicejska
To jedno z moich ulubionych dań. Dzień wcześniej gotuję fasolkę szparagową i jajka na twardo. Do sałaty (może być mix, rzymska albo lodowa) dodaję pomidorki koktajlowe, tuńczyka (koniecznie ze słoika, bo wtedy jest w kawałkach, a nie w „papce”), fasolkę, jajka i troszeczkę czerwonej cebuli. Do tego przygotowuję klasyczny sos vinaigrette (przepis nieco niżej), który idealnie nadaje się do wielu innych sałat. Sałatę możecie zastąpić pokrojonymi w plastry ziemniakami – wtedy można dodać trochę posiekanej natki pietruszki. Jeśli ugotujesz więcej ziemniaków i fasolki to możesz je podać na przykład z podsmażoną na grillowej patelni piersią kurczaka, a jeśli z kolei usmażysz dwie….
Sałatka warstwowa
… możesz przygotować sobie na drugi dzień sałatkę piętrową. Ja zwykle pod koniec smażenia kurczaka dodaję na patelnię łyżeczkę miodu 🙂 Kurczak nabiera wyjątkowego smaku i w zasadzie wystarczy do niego dodać parę warzywek, żeby wyszło z niego fajne danie! Moja sałatka ma na dole sałatę lodową, potem warstwa kurczaka, czerwona fasola i kukurydza z puszki. Czas przygotowania: 2 minutki 🙂 Do tego ten genialny słoik ma pod zakrętką dodatkowy pojemniczek na sos. Bo prawda jest taka, że sałatka zalana sosem z rana, po kilku godzinach nie jest już tak świeża i smaczna. A tak polewasz w ostatniej chwili i gotowe!
Zupa pomidorowa
Nie jestem mistrzynią przygotowywania zup, dlatego gotuję je wyłącznie w Thermomixie. Wiem, wiem, podobno to proste, ale co ja poradzę, że w garnku mi zwykle nie wychodzi. Mój przepis pochodzi z książki „Radość gotowania” i wygląda następująco:
80g cebuli, 2 ząbki czosnku kroimy i przesmażamy lekko na łyżce masła. Dodajemy 700 g dojrzałych pomidorów (mogą być z puszki), kostkę rosołową, trochę pieprzu, soli i łyżeczkę cukru i gotujemy 10 minut. Na koniec miksujemy, dodajemy 500g wody i kapkę śmietany i gotujemy kolejne 5 minut. Tak przygotowaną zupę przelewam do pojemnika z rączką, który jest przede wszystkim szczelny. Zupę można odgrzać w kuchence mikrofalowej i zjeść w tym samym pojemniku, który ma wygodny uchwyt umożliwiający zjedzenie dosłownie w biegu, a na pewno nawet bez stołu 🙂
Tabbouleh po mojemu
Nie jestem szczególnie ortodoksyjna jeśli chodzi o trzymanie się przepisów i lubię robić różne dania po swojemu 🙂 Na tabbouleh a a la Pedantula składa się kus-kus, pomidory (bez gniazd nasiennych, najlepiej mało soczyste), ogórek, posiekana kolendra i natka pietruszki, sok z cytryny i limonki oraz trochę oliwy. Ale kus-kus lubi też inne połączenia: z oliwkami, suszonymi pomidorami czy pestkami słonecznika, więc ugotuj zawsze trochę więcej, będzie na dwa dni – a każdego dnia nieco inaczej. W komplecie z pojemniczkiem jest łyżeczka, więc zdarza mi się, że w drodze na plan wcinam sobie coś dobrego na siedzeniu pasażera 🙂
Zupa dyniowa Ludwiki
Ten sam pojemniczek super sprawdza się cudnie jako uzupełnienie zupy dyniowej – można do niego zapakować groszek ptysiowy, tarty ser, a do górnej, odkręcanej części natkę pietruszki. A sama zupa jest naprawdę prosta:
W garnku na maśle z odrobiną oleju podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę, jedną marchewkę, dwa ziemniaki i ok kilogram dyni. Całość zalewamy bulionem warzywnym (tylko tyle, żeby zakryć warzywa), gotujemy do miękkości. Miksujemy i jeśli zupa wydaje nam się za gęsta, dolewamy bulionu. Dosmaczamy solą, pieprzem, ostrą papryką – czym kto lubi, bo dynia jest naprawdę bardzo uległa, jeśli chodzi o smaki. Możecie szaleć wedle uznania!
Przy okazji – czy wiecie, ze Ludwika też ma bloga? Zaglądajcie na luisafoodie.com po dużo bardziej „zaawansowane” kulinarne inspiracje!
Pojemniczek jak wyżej – nieco większy, ale wciąż z uchwytem umożliwiającym wygodne jedzenie w każdej sytuacji!
Wszystkie pojemniki, które widzicie na zdjęciach są do kupienia w sklepie pieknowdomu.pl! Wystarczy, że klikniecie w zdjęcia, a przeniesiecie się bezpośrednio na odpowiednią stronę sklepu! Zapraszam!
Więcej inspiracji w temacie jedzenia zabieranego z domu znajdziecie między innymi w tym wpisie [LINK].
Bardzo ciekawe pomysły. Właśnie zastanawiałam się jakie posiłki przygotowywać sobie do pracy.
Cieszę się, że pomogłam!
Ten pojemnik szklany z pojemnikiem na sos jest mega i tani!!
I cudownie się sprawdza!
Dzięki Ula. Pojemniczki super i taniutkie. Teraz sałatki a jak się bardziej oziębi to gorąca zupka będzie rewelacja.
Bardzo są fajne!
Hej Ula, szukałam czegoś takiego od dawna, cieszę się że nie kosztują dużo, od dawna cię słucham, czytam i oglądam i uważam że masz bardzo zdrowy stosunek do pieniądza i nie polecasz byle czego, świetna książka, czekam na jakiś ciąg dalszy, tym razem może coś o życiu, tak bardziej filozoficznie? 😀 pozdrawiam
Dzięki za miły komentarz. Plany są – najpierw będzie jeszcze jedna książka, a potem kolejna, taka życiowo-kobieca właśnie!
Szkoda, ze poza jednym wszystkie plastikowe. Ula, please, nie polecaj kupowania plastiku…
To nie jest jednorazowy plastik, będzie mi służył lata. A pojemniki plastikowe mają taką przewagę nad szklanymi, że są dużo lżejsze. A jak ktoś wychodzi z domu rano na cały dzień i poza posiłkami musi jeszcze zabrać mnóstwo rzeczy to naprawdę ma znaczenie!
Pani Ulu gdzie mozna kupic taka torbe w ktorej widac Pani pojemniki?
Ja kupiłam na amazon.com – to marka WinMax
Ja najczęściej robię więcej na obiad i trochę zabieram do pracy następnego dnia 🙂 chociaż czasem lubię zrobić coś specjalnie do pracy. 🙂 A jeśli chodzi i opakowania to na zupy zawsze zabieram słoik 😍
Podobne jakiś czas temu były w Pepco.
Kochana, jeśli śledzisz blog i kanał Uli powinnaś wiedzieć , że Ulka ogranicza i namawia nas na to by produkować jak najmniej amiwci,plastiku,ręczników papierowych itd. Wiec komentarz jest trochę krzywdzący. A jeżeli nie śledzisz bloga- zacznij jest naprawdę świetny. Zobaczy, że pedantula jest naprawdę eko.
Ja jestem na drodze do eko, powoli, po kawałeczku 🙂
Swietny wpis. Mam nadzieje ze bedzie wiecej 🙂 Domowe jedzenie zawsze jest lepsze ale czasami inspiracji brak. Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki! Pewnie jeszcze będą!
Dziękujemy za kolejny super post super ulapedantula. Zastanawiam się tylko czy te naczynka są BPA Free? Na stronie się tym nie chwalą.. jednak lepiej może troszkę dopłacić A mieć pewność że dodatkowo przy podgrzewaniu nie będzie przychodził ten skład chemiczny do jedzonka? Kurczę ciągle te dylematy.. Ja już pakuje długo do szkła ale ono jest strasznie ciężkie!
Brawo Pani Ulu, jak zwykle super pomysły na lunch boxy, a sałatka nicejska przyprawiła mnie o atak głodu:). Mam propozycję na wpis a może coś o przetworach na zimę? Mam takie sosy jako dodatek do dań mięsnych i nie tylko jest z tym sporo krojenia i zachodu, ale jeżeli tanio kupimy warzywa np w Broniszach to koszt takich przetworów jest żaden. Ja robię nw. sosy oraz suszone pomidory w oleju oraz grillowaną paprykę (wersja beta 1 raz:)
Sos słodko – kwaśny na zimę:
3kg pomidorów, 4 szt. papryki, 1kg cebuli, 1puszka ananasa ,1 puszka kukurydzy, 1/2 łyżki chilli, 2 łyżki musztardy,2 łyżki papryki słodkiej
1 łyżka curry, 1 łyżka pieprzu, 2 szkl. cukru (lub erytrytolu), 1/2 szkl. octu 10%, 2 łyżki soli,2 czutate łyżki mąki ziemniaczanej
Usuń skórę i środki z pomidorów i pokrój na mniejsze kawałki( najlepiej polać wrzącą wodą- skórka odejdzie sama). Cebulę pokrój w pióra.Pomidory, cebulę i sól ——> dusić ok. 1 godz.
Gdy pomidory się rozpadną dodać paprykę skrojoną na małe paseczki, kukurydzę, oraz pokrojonego ananasa , chilli, paprykę słodką, curry,pieprz, cukier. Dusić przynajmniej 30 min. Pod koniec dodać ocet i musztardę. Zagotować.
Gorące nakładać do słoików, odwrócić do góry dnem na godzinę. Smacznego.
Sos meksykański na zimę
Wychodzi ok. 10 litrów sosu, Składniki: 4 kg pomidorów;1 ½ kg cebuli;1 kg marchewki;2 kg papryki;2 puszki kukurydzy;1 szklanka cukru;
½ szklanki octu;¼ szklanki oliwy;½ główki czosnku;2 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej;2 łyżki musztardy;1 łyżeczka ostrej papryki;1 łyżeczka kuminu mielonego;1 łyżeczka zmiażdżonej kolendry;1 łyżeczka pieprzu;1 łyżka oregano;10 zmiażdżonych goździków
Z pomidorów wykroić kołki i zmielić porządnie w blenderze i zagotować, w międzyczasie pokroić w kostkę cebulę i poddusić w oddzielnym garnku na oliwie, dodać ją do pomidorów. Pokroić w kostkę paprykę, starkować na grubych oczkach marchewkę i dorzucić do pomidorów i cebuli. Pogotować ok. 1h na wolnym ogniu , mieszając od czasu do czasu. Następnie dodać kukurydzę i pozostałe przyprawy wedle uznania. Jeszcze z ½ h pogotować i dodać rozpuszczoną mąkę ziemniaczaną w małej ilości zimnej wody. Napełniać słoiki gorącym sosem zakręcać i odwracać do góry dnem. Nie trzeba wekować. Powodzenia! Wystarczy podsmażyć posiadane mięso dodać fasolę z puszki przedmiotowy sos i mamy chili con carne. Lub jest 2 fajny przepis ma makaron po meksykańsku. Resztki wędliny lub mięso odsmażyć na małej ilości oleju dodać makaron rurki al dente i sos ze słoika oraz fasolę . chwilę pogotować i gotowe. Smacznego!
Ula świetne pomysły na jedzenie na wynos .Ja robię podobnie , a chleb zawijam w woskowijki ,które sama zrobiłam .Robię też przetwory na zimę zarówno na słodko jaki i na obiad .Pozdrawiam serdecznie.
Love Ula
Sama osobiście woskowijki kupiłam
https://pajlo.pl/sklep/woskowijki/
ale wykonanie ich z domowych pozostałości oraz ekologicznych produktów, z pewnością będzie o wiele lepsze dla naszego środowiska 🙂