• Instagram
  • YouTube

Urocze, acz kłopotliwe – porządkujemy maskotki!

No to ogarnijmy trochę ten uroczy, ale kłopotliwy towar!

Jeśli macie jakiekolwiek obawy związane z czyszczeniem maskotek, to lepiej oddajcie je w ręce profesjonalistów, czyli do pralni – jeśli to zabawka, z którą dziecko jest wyjątkowo emocjonalnie związane, to naprawdę lepiej nie ryzykować. Swoją drogą ja kiedy zorientowałam się, jaką maskotkę Rysio darzy największą miłością, od razu kupiłam drugą identyczną na wypadek zgubienia (co się na szczęście nigdy nie przytrafiło).
Misterne ustawianie maskotek w rządku jakoś mnie nie przekonuje, więc podrzucam Wam rozwiązanie, z którego sami korzystamy: stolik z pojemnikiem. W IKEI są dwa rozmiary dla większych i mniejszych maskotkowych kolekcjonerów [KLIKNIJ TUTAJ] i to bardzo praktyczny sposób, bo nie dość, że zabawki są pod kontrolą, to jeszcze mamy dodatkowy blat do zabawy czy na coś do picia.
Z kolei pomysł na przechowywanie „na miękko” to pufo-worek, który wypełniamy maskotkami. Łatwo je wyjąć do zabawy i sprzątnąć później, a w międzyczasie worek służy jako puf do wylegiwania się na podłodze. To świetne rozwiązanie, bo łatwe w utrzymaniu w czystości – worek można regularnie prać.
Przykładowe worki znajdziecie tutaj [KLIK]:
lub tutaj [KLIK]:
Jeśli z kolei zdecydujecie się na kosze, to pamiętajcie, żeby były wyściełane w środku materiałem, w innym wypadku materiałowe przytulanki będą zahaczać się o patyczki z koszyka i katastrofa murowana.
Warto poszukać też zupełnie nietypowych pojemników jak takie na… pranie! One też będą super mieszkaniem dla maskotek, upewnijcie się tylko, że pojemnik będzie dość sztywny, i unikajcie takich napinanych na druciki – są zdecydowanie zbyt delikatne do dziecięcego pokoju!
Większość maskotek możecie bezpiecznie wyprać w pralce na programie do delikatnych rzeczy i wysuszyć na kaloryferze. Ja piorę nawet te z mechaniczną pozytywką (te z elektronicznymi dźwiękami mają zwykle wyjmowany mechanizm). W mojej suszarce jest też opcja wstawienia półki, na której można ułożyć szczególnie wrażliwe na „turlanie” zabawki i suszyć je bez obracania w bębnie. Na temat czyszczenia zabawek różnego rodzaju nagrałam odcinek, który szczególnie wam polecam [KLIK]!
Czasem maskotka rozpada się już z powodu wieku lub nadmiernego używania i fajnie jest wtedy uruchomić swoje umiejętności z zajęć ZPT i kreatywność. Nie jestem mistrzynią cerowania artystycznego, więc ulubionego kota Rysia zaszyłam jak chirurg-amator, ale skutecznie i nadając mu jednocześnie trochę unikalnego charakteru. Brakujące oko można zastąpić guzikiem (zresztą oczy można teraz już bez problemu kupić w internetowych pasmanteriach), podarte ubranko zastąpić nowym, a na dziurze naszyć łatkę. Oczywiście maskotka nie będzie już jak nowa, ale za to będzie niepowtarzalna!
Powodzenia w dzisiejszym zadaniu, a przy okazji może opowiecie swoim dzieciom o ukochanych maskotkach z Waszego dzieciństwa?

Zostaw komentarz

Wypełnij formularz aby się zarejestrować

Dzięki naszemu newsletterowi bądź na bieżąco z tym co się dzieje u Uli Pedantuli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Pedantula - Urszula Chincz z siedzibą przy ul. Łowickiej 58/4 w Warszawie, kod pocztowy: 02-531 Warszawa, NIP 521 236 25 55, REGON: 017353030.