Zabieramy się razem za pokój dziecięcy! – Nowe wyzwanie Pedantuli
Kochani! To do dzieła!
Ogarnijmy dziecięce przestrzenie wspólnie w czasie tych „uziemionych” ferii!
Ja wiem, że każde dziecko jest inne – jednym bałagan nie przeszkadza w niczym, a inne lubią mieć wszystko na swoim miejscu. Ja wiem, że różni są rodzice: jedni wolą sami posprzątać dziecięce pokoje, a inni uważają, że to zadanie młodzieży. Są dzieci, którym sprzątanie przychodzi łatwo, są takie, które nigdy nie dadzą się namówić na wspólne porządki. Są rodzice, dla których bałagan to przejaw twórczego charakteru ich pociechy, i tacy, którzy będą to uważać za niechlujstwo. I wiecie co? Każda opcja jest dobra i każdy robi tak, jak chce i uważa.
Ale niezależnie od tego, w której jesteście grupie, przyda się Wam dobrze zorganizowana przestrzeń i „zarządzalna” liczba rzeczy, które są w niej rozmieszczone, bo wbrew powiedzeniu, moim zdaniem, od przybytku głowa jednak boli (a na pewno noga, którą się stanie na walające się po całej podłodze, rozsypane klocki).
Lubię porównanie porządków w dziecięcym pokoju do gotowania: jeśli dacie dziecku przepis i zostawicie je w kuchni, to nic z tego nie będzie. Ale jeśli włączycie się do wspólnej pracy w roli przewodnika, to możecie razem zdziałać cuda! Najpierw dziecko będzie tylko dodawać i mieszać składniki, potem obierać warzywa, z czasem kroić i ani się obejrzycie, a będzie w tej kuchni całkiem samodzielne. Z porządkami w pokoju jest podobnie: fajnie jest stworzyć dziecku taką przestrzeń, w której będzie mogło samo poradzić sobie z odkładaniem większości rzeczy na miejsce, a jednocześnie asystować, pomagać, a nie tylko wymagać.
Dlatego na każdym etapie naszych działań poszukajcie rozwiązań, które sprawią, że sprzątanie nie będzie przykrym obowiązkiem, ale rytuałem na koniec dnia, tak, by jak najlepiej wykorzystać przyjazną przestrzeń. Bo – tu znów jak z gotowaniem – raczej nie zaczynacie szykować obiadu, kiedy kuchnia jest totalnie zabałaganiona, a ze zlewu wywalają się brudne naczynia. Musicie mieć miejsce, żeby w tej kuchni powstało coś nowego. Z zabawą i kreatywnością dzieci jest tak samo: musi być na nią choć odrobina przestrzeni.
Pomyślcie, jak możecie uprościć wieczorne ogarnianie pokoju tak, by dzieci dały sobie z nim radę z niewielką pomocą. Genialnie sprawdzają się pudła: figurki w jednym, lalki w drugim, auta w trzecim etc. Dzięki temu sprzątanie polega na tym, że pudełka się otwiera i raz-dwa wrzuca zabawki do odpowiedniego pojemnika.
Idealne pudło na zabawki powinno być:
– plastikowe (łatwe do utrzymania w czystości i bezpieczne, bo ciężko o nie rozbić głowę);
– szczelne;
– przykrywane;
– podobne do pozostałych (najlepiej z tej samej serii, żeby można je ustawiać na sobie);
– duże (zabawek zawsze przybywa, więc nie kupujcie na styk);
– oznakowane (może być „pismem obrazkowym” pokazującym, co jest w środku);
– nieprzeźroczyste (widoczna zawartość stworzy wrażenie bałaganu, bo co tu dużo mówić: do pudełek się wrzuca, a nie w nich starannie układa);
– nie za głębokie (żeby nie trzeba było przekopywać się przez warstwy zabawek, żeby dotrzeć do tej na dnie).
Na przykład:
Takie skrzynki nastawne z pokrywą [KLIKNIJ LINK: https://bit.ly/2Xa20cQ]
Lub takie zamykane pojemniki w przeróżnych kolorach z linii CURVER Essentials: [KLIKNIJ TUTAJ: https://bit.ly/2MuUVBP]
IKEA też ma swoją propozycję – zamykane pudełka KUGGIS [KLIKNIJ TUTAJ: https://bit.ly/3bcuRWa]
oraz z linii SOCKERBIT [KLIKNIJ TUTAJ: https://bit.ly/3pLDfA2]
Fajne są też meble z szufladami – pudłami, które można dowolnie konfigurować. Nad pudłami mają taką przewagę, że u góry jest dodatkowa przestrzeń na ustawienie ulubionych zabawek, na przykład regały TROFAST z Ikei [KLIKNIJ TU: https://bit.ly/3hHLWZE]
Od dziś w kolejne dni będziemy się zajmować poszczególnymi obszarami w dziecięcych pokojach, które uznaliście za najbardziej problematyczne. Po kolei będą to:
– drobne zabawki;
– prace i przybory plastyczne;
– maskotki;
– klocki Lego.
Potem w weekend odpoczywamy, a od poniedziałku bierzemy się za:
– ubrania;
– puzzle i planszówki;
– biurko i przybory szkolne;
– miejsce zabaw poza pokojem dziecka;
– utrzymanie porządku i motywację do ogarniania.
Podrzucajcie, proszę, swoje zdjęcia, pomysły, patenty i sprawdzone sposoby na dziecięce porządki! Stwórzmy miejsce wymiany – jak to się mówi biznesowo – najlepszych praktyk! Do usłyszenia jutro!
Witam. Oglądałam filmik dotyczący ogarniania pokoju dziecięcego. Mój patent na figurki z Kinder Niespodzianek był taki, że jak widziałam że dziecko się nimi nie bawi, zapakowałam je do torebki i razem zanieśliśmy do GOK w Stegnie, gdzie jest wystawa figurek.