Jak sadzić zioła?
Zioła, które kupujecie w supermarkecie, rzadko są w stanie przetrwać więcej niż kilka dni. Bazylia, która pięknie prezentuje się w sklepie, zwykle dwa, trzy dni po przyniesieniu do domu jest już klapnięta. Podobnie z kolendrą. Mięta czy rozmaryn są trochę odporniejsze, ale też nie wytrzymują długo. W tym wpisie podpowiem, jak sadzić zioła, żeby przetrwały długo i rosły nam pięknie!
Dlaczego supermarketowe zioła tak szybko marnieją?
Powodów jest kilka. Po pierwsze w miejscu, gdzie są hodowane, zioła są w optymalnych warunkach, zadbane i nawożone. Kiedy trafiają do sklepu (a żadne rośliny nie lubią przenoszenia z miejsca na miejsce), są narażone na zmiany temperatury, wysychanie, uszkodzenia mechaniczne, brak dobrego oświetlenia… Jeszcze jakoś się trzymają, ale już są osłabione.
Po drugie w czasie transportu w siatce do domu też nieźle się im dostaje. Listki się łamią, zmiany temperatury po drodze powodują więdnięcie liści. Na takie rzeczy wśród ziół nie ma mocnych.
Po trzecie – roślinom jest ciasno. W maciupeńkiej doniczce na maksymalnie 1-2 rośliny upycha się kilkanaście gałązek. Ściśnięte korzenie nie mają miejsca, a i zasobów w postaci ziemi jest za mało.
Czy rośliny z supermarketu mają zatem szansę pożyć dłużej niż do najbliższej potrawy? Owszem, jeśli trochę im pomożecie 🙂
Wybierz najładniejsze
Zwykle w sklepie masz do wyboru całą półkę z ziołami: wybierz te, które wyglądają zdrowo, nie mają połamanych liści, nie są przesuszone i zwiędnięte – takie nadają się od razu do zupy czy sosu, ale nie na parapet.
Dbaj o rośliny w czasie transportu
Włóż je do oddzielnej siatki albo najlepiej pudełka (w supermarketach za kasami jest często wybór pudełek po produktach spożywczych w różnych rozmiarach). W torbie osłoń zioła: zrób im „czapkę” ze zwykłej, papierowej torby. Dzięki temu nie tylko uchronisz liście przed połamaniem, ale przede wszystkim przed zmarznięciem – bazylia czy kolendra po dosłownie minucie na mrozie więdną bezpowrotnie.
Sadź od razu!
Możesz pomieszać różne gatunki w jednej doniczce. Ważne, żeby starannie „rozluźnić” korzenie, rozłączyć ciasno zasadzone rośliny, oddzielić je od siebie, żeby miały więcej miejsca. Ponieważ bazylia ma bardzo giętkie łodygi, możesz zasadzić ją nieco głębiej niż pozostałe zioła – im krótsza łodyga, tym łatwiej będzie jej „ustać” w doniczce”. Do sadzenia wykorzystaj ziemię z nawozem, który uwalnia się stopniowo, ale sprawdź dokładnie, czy nawóz nadaje się do roślin jadalnych.
Zasadzone zioła spryskuj często wodą i ostrożnie, odrobinę podlewaj. Nie stawiaj ich bezpośrednio w słońcu – lepsze będzie jasne, ale nie nasłonecznione miejsce. Rośliny potrzebują chwili, żeby się odnaleźć w nowym otoczeniu, więc im mniej radykalne warunki, tym lepiej 🙂
Taka doniczka może być nie tylko ozdobą kuchni, ale i salonu. Pamiętajcie, żeby obrywać z nich nie pojedyncze listki, tylko całe szczyty głównych gałązek. Dzięki temu rośliny będą się rozrastać na boki i będziecie mieli stały zapas świeżych, aromatycznych przypraw czy dekoracji.
A jak wykorzystać zioła przy serwowaniu na przykład wody? Zachęcam do lektury wpisu o niezwykłych sposobach na zwykłą wodę. Możecie go przeczytać klikając tutaj: KLIK.
Pytacie też o moją donicę-misę. Znalazłam bardzo podobną w jednym z marketów budowlanych: KLIKNIJ w LINK.
Pięknie to wygląda! A czy dajesz drenaż (np kamyczki) na dnie donicy? Niestety miałam juz wiele podejsc do ziolowego parapetu i wiecznie cos jest nie tak;)
Ja nie daję, ale pewnie można albo kamyczki albo piasek. Ale jesli doniczka ma dziurkę na dole przez którą wypłynie nadmiar wody to chyba drenaż nie jest konieczny.
Mam pytanie co do Bazyli, czytałem że to roślina jednoroczna a u mnie w ogrodzie już rośnie ponad 2 lata i sama odzywa. Czy da się to tak samo robić w doniczce w domu. Bo co dziwne łodygi na dole przy ziemi zaczynają tak ciemnieć nie wiem z jakiego powodu, robią się takie jak by zmurszałe na dole a roślinka cała staje się bardziej żółtawa a mniej soczyście zielona, może zna ktoś powód?
Ja 6 tygodni temu kupiłam bazylię w supermarkecie i ma się świetnie 👌. Co dzień zraszam i delikatnie podlewam. Skubię i zjadam na bieżąco. Pięknie odbija choć nie przesadzałam do większej doniczki tudzież ziemii w warzywniaku.