Jak się pozbyć moli spożywczych
Wiem, że każdy, kto zetknął się kiedyś z molami spożywczymi, liczy teraz na cudowną złotą radę typu: przekrój ziemniaka na pół, wbij w niego dwie zapałki, postaw w szafce, a mole nigdy nie wrócą 🙂 Niestety takiej rady nie będzie 🙁 Ale będzie o tym, jak zapobiegać i jak walczyć 🙂 Jak pozbyć się moli spożywczych?
Zacznijmy od tego, skąd się biorą mole: ano, ze sklepu 🙁 Nie raz zdarzyło mi się przynieść larwy w kaszy, płatkach owsianych czy bakaliach. Jeśli w porę nie zauważysz takiej larwy, a opakowanie zostanie otwarte, to przepadło. Mole rozmnażają się w suchych, ciepłych warunkach, więc Twoja kuchnia jest dla nich idealna. A im więcej ma zakamarków, tym lepiej! Mole kochają na przykład miejsce za szafkami czy lodówką, miejsca za listwami na dole szafek. W domu jednej z bohaterek „Misj ratunkowej” znalazłam larwy koło prowadnic szuflady typu cargo.
Co to oznacza? Żeby pozbyć się moli, możesz:
1. wezwać profesjonalną ekipę, która da sobie z nimi radę (podobno pomaga już samo ozonowanie, bez użycia chemii);
2. wyczyścić całą kuchnię, ale caluteńką, czyli przestrzeń za szafkami też (długotrwały, ale możliwy do wykonania proces). Przy takim czyszczeniu trzeba wyrzucić wszystkie sypkie produkty, umyć całą kuchnię i wszystkie zakamarki wodą z płynem do naczyń i zostawić szafki puste i otwarte na 2-3 dni. Jeśli w tym czasie nie pojawią się mole, można spokojnie ponownie wprowadzić się do kuchni.
Tu nie ma żadnej filozofii, trzeba usunąć wszystkie larwy i wybić dorosłe osobniki. Kropka.
ALE są też metody wspomagające, dzięki którym zapobiegniesz pojawieniu się tych paskud – a jeśli już przyniesiesz je z zakupami, będziesz w stanie zahamować inwazję.
Pojemniki na żywność sypką
Ja przesypuję zawsze kasze, cukier, mąkę, bakalie, płatki, suszone owoce i bakalie oraz makaron. Dlaczego? Ano dlatego, że w czasie przesypywania widać jak na dłoni, czy w danym produkcie spożywczym nie ma larw. Jeśli są, to trzeba niestety wyrzucić całość, zawiązując wcześniej w bardzo szczelną torebkę. Opakowania plastikowe, metalowe czy szklane sprawdzają się idealnie, dlatego że są szczelne, więc nawet jeśli przegapicie larwy w czasie przesypywania, to nie wygramolą się z pudełka czy słoika. A jeśli mole już latają po kuchni, to przynajmniej nie wcisną się do kasz czy płatków, żeby je jeść i dalej się mnożyć.
Pojemniki pochodzą ze sklepu www.pieknowdomu.pl.
Pułapki na mole
Uwaga: to sposób wspomagający, nie rozwiązuje problemu, ale zapobiega, a także może pomóc złapać niedobitki po czyszczeniu kuchni. Nawet sami producenci piszą, że pułapka służy do „monitorowania”, więc jest więc odpowiedzią na pytanie jak pozbyć się moli spożywczych 🙂 Pułapki wkleja się do środka szafki. Są bezpieczne nawet w miejscach, gdzie przechowuje się jedzenie. Jedna pułapka działa od 2 do 3 miesięcy.
Można je kupić między innymi tutaj: KLIK
Miałam kiedyś doczynienia z tym paskudztwem w calym tym nieszczesciu pojawily sie w momencie kiedy akurat przymierzalismy sie do remontu ale tak jak piszesz potrafia wejsc w takie miejsca ze ciezko pozbyc sie ich nawet przy gruntownych porzadkach. A teraz zapobiegam czyli tak jak piszesz od razu przesypuje i jak kupuje to zagladam czy na opakowaniu w zagieciach ich nie ma bo niestety z tym sie juz spotkalam.
Gdzieś przeczytałam i robię według wskazówek, otóż kasze po zakupie trzymam w zamrażarce… dziwnie brzmi, a dziala? wcześniej udało się wybić wszystkie osobniki i nie pozwalam na nowe, bo zamrazam ewentualne larwy …
O! Super patent!
…ale jeść potem zamrożone ??…?
Mieliśmy taki problem po wprowadzeniu do mieszkania – mole i w kuchni i w zabudowanej szafie na przedpokoju. Walka była długa i bezowocna, aż do momentu pojawienia się lawendy ! Ale nie zapachu – małych bukiecików zawieszonych w szafach, szafkach i postawionych dla ozdoby. U mnie mole znikneły. 🙂
Mole to pół biedy naprawdę… Niedawno z jednego z marketów wraz z makaronem przyniosłam do domu wołki zbożowe… To był koszmar!
O tak! Moja mama też miała z tym problem! Przy nich mole to bułka z masłem.
Dzięki za artykuł 🙂
Zdjęcia są świetne! 😀
Znam ten bół! Heh… Też miałam mole w mieszkaniu i przetestowałam wszelkie możliwe sposoby: od mycia szafek wodą z octem, po wkładanie do szafy i szfek w kuchni kasztanów, skórek pomarańczy i mydełka.
Pozdrawiam 🙂
I który był w końcu najskuteczniejszy?
Ciężko powiedzieć, który był najskuteczniejszy. 🙂
Mole…. aaaa! Kiedyś przez jakiś czas codziennie (!!) miałam wieczorem na suficie kilka małych gąsiennic moli!! To było straszneeee! Wyczyściłam wszystko, powyrzucałam wszystko i dalej. Byłam przekonana, że przychodzą kominem od sąsiada z góry – bo skąd? Wiecie co się okazało? Że w szafce pod zlewem w małej foliowej reklamówce, nie było kamieni do kwiatów, jak byłam przekonana, a… dosłownie garść orzechów włoskich. A w tych orzechach gniazdo moli. Mam ciarki jak o tym pomyślę! Dlatego jak sprzątacie – zajrzyjcie wszędzie! Natomiast potem faktycznie przez dłuższy czas każdy sypki produkt ze sklepu przechodził kwarantannę w zamrażarce. Na razie odpukać! Ale mole to mój koszmar!
To jak z mrówkami faraona albo gorzej…
Też miałam mole.w orzechach włoskich, bardzo duże gniazdo, w reklamówce w otwartej szafce. Nie pomagało kompletnie nic. W końcu zdesperowana kupiłam plastry na mole spożywcze w Rosmanie. Widok był średni, bo musialam powiesić na zewnątrz, gdyż fruwały dookoła. Ale skutecznie je wytępiłam. Nie pamietam ile bylo plastrów w pudełku, ale w końcu je wytępiłam.
Ja również miałam mole i walka była trudna ale gdzieś wyczytałam i u mnie się to sprawdziło, że mole odstrasza zapach gazety. Zaleca się wyłożenie gazetą kolorową dna szafek , zapach gazety odstrasza latające już osobniki.
U mnie zadziałało.
Pewnie zapach farby drukarskiej im przeszkadza…
U mnie na mole pomogły zwykłe suszone liście laurowe. Poroskładałam po całej kuchni i od dłuższego czasu spokój.
U mnie pułapki feromonowe idealnie rozwiązały problem, nie w tydzień lub dwa, ale z każdą wymianą lepów moli było coraz mniej, a te co się gdzieś tam jeszcze uchowały nie rozmnażały się, bo przyklejały się do tabliczek 🙂 no i problem zniknął. Teraz profilaktycznie zmieniam półapki co kilka miesięcy, ale póki co, są czyste.
Pułapki oczywiście przez „U” 😀
miałam je przez rok, ale jakoś same zniknęły i od paru lat nie ma
My też mieliśmy długo problem, gruntowne czyszczenie nie pomagało, aż przy okazji remontu kuchni i odkręcaniu frontów szafek okazało się, że larwy przeżywały, bo potrafiły wejść nawet do środka zawiasów! Też wpadliśmy na pomysł ze słoikami i pojemnikami, mam nadzieję, że pozwoli to opanować kolejną inwazję, gdyby znowu coś ze sklepu się przywlokło!
Słoiki i pojemniki na pewno pomogą, ale te mole, które są już na wolności i tak będą się rozmnażać niestety… 🙁
Z molami walczę nieprzerwanie od kilka lat. Najgorsze, że ja robię wszystko co trzeba, pozbywam się ich i mogę już ich nie mieć, a one wpadają przez okna od sąsiadów. Mam siatki, ale nawet gdy niechcący, „na chwilę” otworzę balkon to od razu wpada do mieszkania cała zgraja. Czasem obserwuję, jak spacerują po oknach, czy murze. Na to niestety nie mam wpływu.
To prawda, że to straszne łajzy są…
Ja mam problem taki, że mole zrobiły sobie gniazdo na strychu! Jak można się spodziewać jest tam wiele rzeczy i nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć. Dodatkowo nie jest to maleńki stryszek, a dość okazały. Czy jest coś co mogę zrobić?
Mi niestety słoiki nie pomogły, właśnie znalazłam mola w słoiku z kaszą.
odradzam te lepce tylko przyciągają mole z dworu i od sąsiadów. Ja walczyłam długo z molami i wygrałam. Wszystkie szafki wyczyściłam gorącą wodą z płynem potem gorącą wodą z octem na koniec potraktowałam wszystkie szafki i zakamarki suszarką do włosów. Pomogły i od lat pomagają profilaktycznie płytki na mole BROS które wymienia się co 3 mce, stoją u mnie w dwóch miejscach w kuchni i nawet jak wleci pojedynczy osobnik z dworu pada albo od płytki albo z głodu bo całe jedzenie suche trzymam w szklanych szczelnych pojemnikach-głównie zwykłych dużych słoikach. Nawet jak kupię np kaszę z larwami nie przejdą w inne miejsca i nie muszę wyrzucać całego jedzenia.
Ja mam z lepcami inne doświadczenia. No i mole nie żyją na świeżym powietrzu 🙂 A od moich sąsiadów mają za daleko 🙂
U mnie pojawiały się co roku gdy tylko zaczynał się sezon na otwarte okna. Zamontowalam moskitiery, po jednej w każdym pomieszczeniu. Po sprawie. Pupile przychodziły od sąsiadów.
A u mnie mole zagnieździły się w pudełku z liśćmi laurowymi…
Ja pozbyłam się stosując spray VIGONEZ na mole spożywcze i odzieżowe. Potem pułapka na mole Expel (moim zdaniem najlepsza).
Rok temu się z nimi meczylam, z kilku sposobów w koncu pomoglo wyozonowanie kuchni (małą, domową ozonownicą), w tym roku pojawily sie znowu. W jedzeniu ich nie ma. Wlatuja przez okno, ozonowanie nie pomoglo w tym wypadku no bo problem jest innej natury tym razem. Wylapuje je lepem, ale obrzydza mnie fakt ich posiadania niemiłosiernie. Szczegolnie kiedy gotuje obiad a cos akurat wleci, 😤
U mnie zadziałało dopiero pochowani wszystkich sypkich rzeczy typu mąka, przyprawy do szklanych słoików. Plastikowe pojemniki niestety nie sprawdzają się bo mole potrafią je również zeżreć że smakiem, albo chociaż tylko tyle, aby się z nich wydostać 🙄
A mole ubraniowe u mnie w ubiegłym roku zawitały. Wszyscy się dziwili, bo ledwo wprowadziliśmy się do nowego domu. Wszystkie ubrania wyniosłam na dwór. Przejrzałam i nie było larw ani dorosłych osobników. Powkladalam kulki antymolowe do szaf i szuflad. (Mam dość tego zapachu do dziś bo jest bardzo mocny).Aż do momentu,gdy nie ujrzałam na własne oczy jak one oknami dachowymi wlatywały. Założyliśmy siatki w oknach i teraz problem z głowy.
Dobrym sposobem podpatrzanym w Chorwacji jest wkładanie do kasz , grzybów , otrębów itp listków laurowych są eteryczne i mole tego nie tolerują.
Słoiki to zły wybór, mole wchodzą pod zakretkę i rozkosznie tworzą kokony w rowkach gwintu.
U mnie zaczęło się od tego, że zalęgły się w słodyczach. Tyle tego było, że ledwo się ich pozbyliśmy .. na krótki okres. Po zimie koszmar zaczął się na nowo, więc wszystko zapakowaliśmy w szczelne, różnego rodzaju słoiki, puszki. Wszędzie w szafkach, pod sufitem, nawet w kuchni w misce porozkładaliśmy liście laurowe. Na pół roku mieliśmy spokój. Pojawiały się pojedyncze osobniki, ale zabijaliśmy je i więcej nie było ich widać. Myślałam, że słoiki załatwiły wszystko, nie mają co jeść, bo nic nie trzymamy na wierzchu, więc się nie pojawiają. Niestety dziś się okazało, że wszystkie TOTALNIE wszystkie słoiki są zainfekowane. Jestem na skraju załamania. Nie ma na nie siły. Nie mam pojęcia skąd to gówno za przeproszeniem się zlatuje. Jak weszły do tak szczelnych słoików … Przepraszam, ale musiałam z siebie wylać tą frustrację. Siedziałam dziś i płakałam tyle jedzenia po raz 4 poszło do kosza. Totalna załamka. Słyszałam, że niektórym nawet remont nie pomógł. Jak z tym walczyć? Kiedy nic już na to nie działa.. nie wyobrażam sobie życia bez zapasów, bez mąki, bez makaronu, bez cukru, bez przypraw ! Eh ..
Wyłóż na strychu zwykle kulki naftalina. Smród jest straszny ale dziala
Mole to nic w porównaniu z prusakami. Wypróbowałam chyba wszystkie możliwe metody naturalne i środki chemiczne – nic nie pomagało. Ostatecznie zamówiłam usuwanie prusaków w Warszawie w jednej z firm dezynsekcyjnych – jak na razie ich nie ma. Mam nadzieję, że tak już zostanie i odzyskam spokój we własnym mieszkaniu.
Nooo, …. krótko mówiąc MASAKRRRA !!! Całe zapasy mąki, kasze, nasiona …. Zdrowo się odżywiam więc trochę tego było w szafce bo nie sposób nie mieć zapasów mąki czy kaszy. Ciągle piekę różne smakołyki sama i gotuję sama wszystko bo mam nietolerancję pokarmową. Dbam o czystość naprawdę, mam już szmergla na punkcie moli… Muszę zmienić sklep bo latem widziałam tam te fruwające dziadostwo ale pomyślałam ech,… No ale gdy namoczyłam daktyle których używam do robienia czekolady i robaki pływały w tej wodzie to już w ogóle był szczyt robactwa !!! … odechciało mi się wszystkiego…
Witam, mam pytanie, czy ktoś może wie czy wrzątek usunie mole spożywcze z różnych powierzchni, np ścian i słoików?
Ale po co wrzątek: wystarczy je zmyć gorącą wodą.
Jak nie znajdziesz gniazda to zapomnij o czym kolwiek skutecznym.. My mieliśmy gniazdo za lodówka w pojemniczku sciekowym!
Nie mogę znaleźć źródła, zauważyłam pojedyncze białe glizdy na suficie. Przeszukałam szafki i nic nie zalałam, nie wiem co dalej robić
U mnie pojawiły się już drugi raz. Za każdym razem pojawiają się jak mnie nie ma w domu trochę czasu. Tym razem wyrzuciłam dosłownie wszystko i wyprowadziłam się po zabiciu ciem i larw. Wracam za dwa dni do domu a mole są wszędzie, w całym mieszkaniu. Już nie mam siły. Szafki wymyte octem, całe mieszkanie wypsikane sprayem i nadal żyją.
A mnie zastanawia jedno. Dlaczego larwy moli spożywczych spotykamy na suficie? W jaki sposób się tam znajdują?
Ja ich na suficie nie widziałam szczerze mówiąc…
Jezeli sa na suficie to moga sie rozmnazac za szaf
kami lub pod szafkami. Tak niestety mialam. Albo trzeba zdjac szafki albo wsunac papier na mole i wszystko uszczelnic (papier na mole, to taki na ubraniowe tez dziala bo to trucizna)…Te mole spozywcze moga sie przepoczwazyc i taka poczwarka moze przetrwac nawet rok…Wiec trzeba powtarzac …
Pojemniki na zywnosc ze specjalnymi zamykaniami z 4 stron (hermetyczne) , no i po zakupach najlepiej przsypac i zamrozic na kilka dni make itd….
Dzis znalazlam na suficie martwa larwe: pewnie podtrula sie od papieru na mole…Ja wiem, ze ten papier to trucizna (dziala na system nerwowy), ale ja juz nie moge…Jak ktos ma male dzieci to moze spobowac z taka odmina larw osy : one zywia sie larwami moli a potem umieraja…Jest to jednak dosc drogie: i trzeba sprawdzic, czy sprzedajacy wysyla dobra jakosc…Jak ma sie w domu faceta, ktory moze zdiac szafki i szafy, to najlepiej to zrobic: wtedy mozna wszystkie gniazda znalezc i wybic swinstwo…
Prosze poczytac o ziemii okrzemkowej. Dziala na jaja, larwy I dorosle osobniki.
Przeczytalam artykul o ziemii okrzemkowej: https://susiej.com/how-to-get-rid-of-the-pantry-moth-infestation/
Probuje u siebie, mam nadzieje ze pomoze 💪
Moja walka to po pierwsze wszystko w pojemnikach i słoiczkach. Mąka, kasze makarony, przyprawy a nawet herbaty. Nic nie mam na wierzchu. dodatkowo, raz w miesiącu sprzątam szafki przecierając je octem, a na koniec w szafce z produktami sypkimi ustawiam otwarty słoik z octem, intruzi nie tolerują tego zapachu. W celu monitorowania przyklejam również pułapki.
Miałam niestety, w orzechach. Drugi raz w vegecie, ponoć te paskudy uwielbiają przyprawy. Odpracowałam po koleji wszystkie możliwe czynności. Mycie szafek i pojemnikow, wyrzuciłam znów wszystkie podejrzane rzeczy czyli wszystko co sypkie. Przetarłam octem i pułapki też przykleiłam i… Na koniec biorę goździki do rek i po prostu sypię na każdą półkę i tak zostawiam pomiędzy produktami. I to pomogło ! Teraz po każdym sprzątaniu szafek kuchennych sypię gozdziki 🙂.
z tymi molami to jest zawsze problem, jak u mnie sie pojawily i potem je wytepilam to za miesiac znow sie pojawily 🙁
Już w poprzednim mieszkaniu mieliśmy problem z larwami pełzającymi po ścianach i molami siadającymi gdziekolwiek. Byłem jedynym domownikiem, który z nimi walczył. Niestety, mama z babcią nie robiły nic, nawet palcem w bucie nie ruszały. Po przeprowadzce kilka osobników zdążyłem wyłapać i wybić. I – znowu – mama z babcią nie chciały działać, więc po kilku tygodniach w nowym miejscu kolejne mole zaczęły się pojawiać (wiele z nich przybyła w ubraniach). Ja już jestem zmęczony walką z tym gów*em, w szczególności, że tylko ja z nimi walczę.