Jak wybrać nawilżacz powietrza?
Sezon grzewczy już w pełni, a w domu… sucho. A im większa powierzchnia grzewcza, tym – że tak powiem „suszej” – bo takie ogrzewanie podłogowe, chociaż milutkie, wysusza powietrze bez litości. A z nim naszą skórę, śluzówki i nie tylko. Finał jest taki, że i oddycha się gorzej, i śpi się gorzej – i rośliny gorzej rosną. Co więcej – wyobraźcie sobie, że kiedy mieszkaliśmy jeszcze w mieszkaniu kawalerskim mojego męża, który zafundował sobie podłogę z rzadkiego, egzotycznego drewna, musieliśmy w całym mieszaniu zachowywać konkretną wilgotność, bo w przeciwnym wypadku podłoga wyginała się w „chińskie osiem”, a zatem nie tylko żywe stworzenia potrzebują odpowiedniego poziomu nawilżenia powietrza, żeby prezentować się, jak należy.
Nawilżacz to mój zimowy towarzysz, chociaż – tu pewnie jestem w mniejszości – zdecydowanie wolę taki z ciepłą mgiełką. W sypialni całkiem rezygnuję wtedy z ogrzewania i zostawiam sobie tylko opcję pary wodnej (odpowiadając od razu na wątpliwości – nie, przy odpowiednich ustawieniach nic się nie będzie skraplało na podłodze).
Dzisiaj zatem szybkie vademecum dotyczące wyboru nawilżacza oraz mój model (z opcją ciepła/zimna mgiełka).
1: Alecto BC-21 z funkcją wyświetlania gwiazdek! [kliknij tutaj] || 2: Designerski RAVEN EN003 z elektronicznym higrostatem [klik] || 3: Philips HU4813/10 [klik]
Na co należy zwrócić uwagę wybierając nawilżacz powietrza do domu?
Jak zawsze przy wyborze sprzętu elektronicznego do domu musimy zwrócić uwagę na klika spraw. W przypadku nawilżacza jedną z najbardziej przydatnych funkcji jest higrostat, czyli urządzenie do mierzenia poziomu wilgotności powietrza. Dzięki niemu możemy utrzymywać w pomieszczeniu pożądaną wilgotność na stałym poziomie, a nawilżacz sam włączy się i wyłączy.
Kolejną ważną funkcją jest tryb nocny, który jest znacznie cichszy, a więc łagodniejszy dla ucha i nie przeszkadzający w spaniu! Cenną funkcją jest automatyczne wyłączenie urządzenia w momencie, w którym zabraknie wody. Jeśli chcesz, żeby nawilżacz stał np. w pokoju dziecięcym sprawdź, czy ma opcję podświetlenia.
Nie bez znaczenia jest też wydajność urządzenia – może być podana w gramach lub mililitrach na godzinę albo litrach na dobę. Wybór wskaźnika leży w gestii producenta. Przyjmuje się, iż do nawilżenia pomieszczenia o powierzchni 50 m² wystarczy wydajność 6,7 l na dobę.
1 : Stadler Form Oskar [klik] || 2 : Dyson Pure Humidify + Cool PH01, czyli oczyszczacz powietrza z funkcją nawilżania i chłodzenia [klik] || 3 : Stadler Form Jasmine [klik]
Typy nawilżaczy
- nawilżacz ultradźwiękowy – za pomocą ultradźwięków woda rozbijana jest na cząsteczki, które w postaci lekkiej mgiełki – wydostają się na zewnątrz urządzenia. Niektóre modele ultradźwiękowe wyposażone są w funkcję wytwarzania ciepłej mgiełki, dzięki czemu mogą stanowić dodatkowe źródło ciepła w trakcie mroźnych wieczorów. Ultradźwięki, mimo iż niesłyszalne dla ludzkiego ucha mogą (ale nie muszą) być uciążliwe dla zwierząt. Ja mimo dwóch psów i dwóch kotów nigdy tego nie doświadczyłam – zwierzaki śpią z nami w pokoju na luzie, ale są właściciele, którzy twierdzą, że ich podopieczni unikają bliskości takiego sprzętu.
- nawilżacz parowy – działa na zasadzie podgrzewania, co sprawia, że woda po prostu paruje. Są mniej wydajne i zużywają więcej energii niż pozostałe rodzaje nawilżaczy. Nadają się jednak świetnie do inhalacji oraz, co nie bez znaczenia – są najbardziej przystępne cenowo.
- nawilżacz mechaniczny (ewaporacyjny) – jego działanie oparte jest na nawilżaniu zassanego do nawilżacza powietrza, a następnie na rozprowadzeniu powstałej pary wodnej za pomocą wentylatora. Często występuje w oczyszczaczach powietrza. Podczas pracy słychać cichy szum wentylatora. Urządzenia tego typu nawilżają pomieszczenia w najzdrowszy sposób. Pozwalają również na stosowanie olejków eterycznych oraz obniżenie temperatury w domu w czasie upalnych dni.
Co wybrałam?
Na koniec prezentuję model, na który sama się zdecydowałam – drogi, ale z opcją i ciepłej, i zimnej mgiełki. I uczulam: może to nie jest najpiękniejszy design świata, bo to mi przypomina raczej jakieś urządzenie z Gwiezdnych Wojen, ale powiem tak: jak dawałam się skusić bajeranckiej formie, to kończyło się to niestety tym, że sprzęt wcale się nie sprawdzał albo był bardzo awaryjny. Więc w tym przypadku: jak w życiu – uroda jest ważna, ale wnętrze ważniejsze 🙂 Jest to model Caso Germany AirVital Pro i można sprawdzić jego specyfikację klikając w ten link [klik].
W opisach zdjęć znajdziecie aktywne linki, które przeniosą Was prosto do sklepu. Klikając nazwy wybranych przeze mnie modeli, możecie sprawdzić aktualne ceny i promocje! Linki, które widzicie w tym wpisie, to linki afiliacyjne. Będzie mi miło, jeśli z nich skorzystacie. Spośród całej szerokiej oferty sklepu wybrałam produkty naprawdę godne rekomendacji – jeśli dokonacie zakupu za pośrednictwem mojego linku, ja otrzymam prowizję od zakupu. Mam nadzieję, że teraz już wiecie, czym kierować się przy wyborze nawilżacza powietrza, a wybrane przeze mnie modele będą pomocne przy podejmowaniu decyzji.
Ula , a co z tymi ultradźwiękami, bo czytałam, że to pieskom bardzo przeszkadza 😒
Uleńko wiem że w wielu domach ( w moim także) jest problem z nadmierną wilgocią…ogrzewanie prądem i nie docieplone budynki. Mogła byś coś nagrać o domowych osuszaczach powietrza? Pozdrawiam Cię serdecznie