Majówkowe porządki
Oto moja relacja z majówkowych porządków w garażu, pod wiatą i w „magazynku”. W pierwszym odcinku możecie zobaczyć stan sprzed „akcji. W drugim i trzecim, co się działo, kiedy na podjeździe prawie nie było gdzie przejść. A w czwartym, jaki piękny był efekt finalny! Zapraszam na relację z mojej majówki!
Część pierwsza: zapowiedź i stan wyjściowy
Część druga: dzień pierwszy zmagań
Część trzecia: zaczynamy mieć dość…
Część czwarta: KONIEC!!!
U mnie tez pracowicie, zaczęłam od porządków w szafie chciałam zrobić segregacje od do wyrzucenia po jeszcze przyda się, po nowości trochę się przerzedziło ale jeszcze nie na tyle bym była zadowolona, następny dzień pokój w każdy kont zajrzałam pomylam, później biuro i kuchnia, następnie łazienka i pranie, cały tydzień minął szybko a dziś odpoczynek i satysfakcja bo w każdy kont zajrzane i posprzątane ???
To jest naprawdę super!Mnóstwo roboty, ale też ile satysfakcji!
Kolejny motywujący filmik…ja codziennie w ogrodzie spędzam 2-3 godz, kosztem zaniedbania obowiązków w domu, ale cóż w domu można robić jak pada deszcz, w ogrodzie niekoniecznie.
Ulko, Ty masz piękne oczko, nigdy nie bałaś się o swojego syna jak był malutki? pływające kolorowe rybki mogą zaciekawić dziecko, a to niedaleko od nieszczęścia. Ja też mam oczko i wychowuję przy ni drugie dziecko, ale do tej pory jakoś bardzo mnie ono stresuje. Niby tłumaczę dziecku, ale nigdy nie wiadomo co może go w danym momencie zainteresować.
Pozdrawiam w piękną słoneczną niedzielę;);)
Jakoś oczko nigdy nie stanowiło problemu: póki młody był mały to się po prostu nie spuszczało z niego oka w ogrodzie, ale nie tylko ze względu na oczko, ale dlatego, że takie maluchy mają różne pomysły. Ale od małego powtarzaliśmy, że absolutnie nie wolno mu nawet podejść w okolice oczka samemu, więc dobrze to zapamiętał 🙂 Bardziej się stresowałam dziećmi naszych gości, bo nie były tak świadome zagrożenia.
Dlaczego trzy pierwsze części nie są już dostępne ;( ???
Z tego co widzę wszystkie filmy widać… A co widzisz na ekranie?
Witam. Fajnie zobaczyć, że ktoś taki jak Pani też robi nieporzàdek wokół siebie. Ja też często zbieram dużo rzeczy, które na pewno kiedyś się przydadzą i jakoś dużo tego się nagromadzi. Fajnie wyszedł efekt końcowy. Podobał mi się Pani posiłek regeneracyjny w trakcie sprzątania, bo już nie mogę patrzeć na Panie domu, które we wszystkim są takie przerysowane i nudne — nie jedzą wszystkiego co ma laktozé, guten itp. Wg mnie życie to po prostu życie i można sobie pozwolić na pewne odstępstwa. Ja swoje majowe porządki zacznę w czerwcu :))
Nie znam domu, w którym by się nic nie bałaganiło. No chyba, ze mieszkałabym sama i nie gotowała w domu 🙂 Życie to jest ciągły ruch, więc też ciągły ruch rzeczy, czyli prędzej czy później bałagan. A takie miejsca, których nie widzimy na codzień bałaganią się najszybciej. Więc od czasu do czasu trzeba i im poświęcić trochę czasu i pracy. Ale szczerze mówiąc cieszę się, że te porządki już za mną!
Droga Ulo, mam pytanie trochę z innej beczki, ale nie wiem, pod którym postem je zadać. Oglądając Twój filmik „Witajcie w moim domu!” zauważyłam, że masz sporo książek. Jak o nie dbasz, żeby nie były siedliskiem kurzu i żeby jak najdłużej pozostały w dobrym stanie? Z pewnością masz na to jakieś sprawdzone sposoby. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dopisuje się do pytania o książki. Jak zrobić biblioteczkę, która się nie kurzy. Ja uwielbiam zbierać zdjęcia w albumach – mam ich już dziesiątki i tez nie mam miejsca, żeby to ułożyć.
A nawiązując do porządków i przechowywania to też mam pytanko – gdzie trzymać te wszystkie letnie poduchy i koce latem i zimą. Okropny problem ze względu na gabaryty moich poduch na ławki ogrodowe.