Majowy piknik z jedzeniem „zrób to sam”
Uwielbiam jeść na świeżym powietrzu – od razu mam wtedy lepszy apetyt. Ale nie bardzo lubię długo sterczeć w kuchni… Dlatego dzisiaj chciałam się z Wami podzielić sposobem na szybki obiad w piknikowej scenerii. To może być ogródek, ale także balkon czy park – wszędzie będzie smakowało znakomicie!
Danie „Zrób to sam”
Moja ulubiona potrawa to „danie zrób to sam”, czyli takie, które domownicy czy goście sami sobie komponują.
Przygotowuję więc:
- porcję kurczaka pokrojonego w kostkę, doprawionego pieprzez, solą i smażonego z dodatkiem miodu
- polędwiczkę wieprzową pokrojoną w cienkie plasterki i usmażoną z pieprzem, chilli i rozmarynem
- placki pszenne tortilla
- ogórki świeże pokrojone w kostkę
- pomidorki koktajlowe przekrojone na pół
- paprykę w długich paseczkach
- cebulę pokrojoną w piórka
- poszarpaną drobno sałatę
- gęstą śmietanę
Każdy składnik szykuję w oddzielnym naczyniu, by miseczki mogły swobodnie krążyć wokół stołu i by goście mogli wybierać jakie dodatki pasują im najbardziej. W tortillę nakładamy sobie to, co najbardziej nam smakuje, zawijamy. Można zjeść bez sztućców, nawet na stojąco albo siedząc wygodnie na kocu. Danie smakuje nawet na zimno, więc nie trzeba się bawić w pojemniki termiczne 🙂
Bo tak przygotowany obiad można też zapakować w zamykane pojemniczki i zabrać ze sobą, żeby zorganizować piknik gdzieś w parku czy nad rzeką.
Do picia – najprościej – lemoniada
Ja najbardziej lubię taką na bazie cytryn, limonek, mięty o odrobiny miodu. Przygotowuję ją w szczelnie zamykanych „słoiczko-buteleczkach”, w których można ją też bezpiecznie przetransportować w razie potrzeby. Są tak ładne i na tyle nieduże, że potem nie trzeba lemoniady przelewać, tylko wystarczy włożyć słomkę i gotowe.
Pamiętajcie, że piknik to także jego oprawa: wygodny kocyk, fajny bieżnik, który może pełnić rolę obrusu, ściereczka na wypadek jakiegoś zamieszania. Ja mam nawet dopasowany fartuszek 🙂
I zachęcam Was do kreatywności w podawaniu przekąsek. Kto powiedział, że chipsy czy prażynki muszą być w misce? Można je śmiało podać w emaliowanym garnku! Mięso też będzie wyglądać fajnie podane prosto z patelni czy garnuszka. Podobnie z warzywami – tu wykorzystałam i porcelanowe i plastikowe miseczki, bo taka „mieszanka” dodaje imprezie luzu i swobody.
Miłego piknikowania!
Naczynia, które widzicie na zdjęciach pochodzą ze sklepu Pieknowdomu.pl
Patelnia pochodzi z kolekcji naczyń kuchennych Valdinox: LINK
Miseczki, kubki, karafki pochodzą z kolekcji Lemoniada: LINK
Garnki emaliowane to Silesia Rybnik kolekcja Pastele: LINK
Pani Ulu, właśnie obejrzałam,, Misję ratunkową „, ja słyszę u Pani czasem akcent włoski, czy cóś? ?
Cholera jasna, to by dopiero było, gdyby mi się włoski akcent włączał na polskim… A w jaki odcinek Pani oglądała? Bo aż muszę sprawdzić!
Czy te emaliowane garnki mają w kompletach pokrywki?
Akurat te dwa modele które mam ja nie mają pokrywek.
Oglądałam 10. Czasem na,, ś”,,ć” coś jakby inny akcent, ale nie tylko w 10, nie znam się, nie wiem, może mi się wydaję dlatego pytałam Panią, pozdrawiam ? strasznie Panią lubię ?
Droga Ulu, czy masz może jakieś info na temat „magicznych gąbek” do mycia???
Proszę o jakieś info czy to rzeczywiście działa, jak używać i gdzie kupić – oczywiście jeśli warto ;))
Pozdrawiam xD
Ależ piękne zdjęcia! Od razu ma się ochotę na piknikowanie.