Kula śnieżna inaczej
Kto powiedział, że kula śnieżna musi być kulą właśnie? I czy koniecznie musi mieć świąteczną tematykę?
Postanowiłam zrobić kulę po swojemu. Z pomocą Rysia. Najpierw zawartość: mój koncept był prosty: „zimowe” zwierzęta: miś polarny, jakiś biały wilk czy zimowy ptaszek. Rysio jak się okazało się ma bujniejszą wyobraźnię. Wysłany przeze mnie do sklepu po figurki przyniósł owszem wilka, ale także… flaminga i konika morskiego… Chyba wyobrażacie sobie jak by wyglądał konik morski w śnieżnej zamieci… Więc musiałam zmodyfikować pomysł. Oto zatem mój przepis na kule śnieżne, które nie są kulami i nie są śnieżne 🙂
Wersja pierwsza: stylistyka Las Vegas
Flaming i konik idealnie zmieściły się do wysokich słoików z prawdziwym korkiem. Żeby konik był lepiej widoczny umieściłam go na małym postumencie z modeliny. Najpierw dopasujcie figurkę do naczynia i dobrze ją zamocujcie (bez postumentów wystarczy Wam do tego klej w pistolecie, zaś postument z modeliny trzyma się sam – klei się do figurki jak i do wieczka/korka). Teraz musicie napełnić słoik wodą destylowaną (do kupienia na każdej stacji benzynowej) z dodatkiem ok. łyżki gliceryny płynnej (do kupienia w każdej aptece). Dzięki glicerynie „śnieg” będzie wolniej opadał, a woda destylowana pozostanie zawsze przejrzysta. Wlewając wodę sprawdzajcie co jakiś czas czy jej poziom nie będzie za wysoki po włożeniu figurki (dobre ćwiczenie na szacowanie wyporności). Chodzi o to, żeby wody było jak najwięcej – tak, by po odwróceniu naczynia do góry nogami bąbelek powietrza u góry był minimalny. Na koniec wsypujemy „śnieg”, który w moim przypadku jest brokatem i szczelnie zamykamy.
Uwaga: jeśli tak jak ja wybieracie naczynie zamykane korkiem musicie dobrze je uszczelnić. Korek nie działa tu tak, jak w butelce od wina, bo nie jest ściśnięty. Dlatego nawet jeśli początkowo będzie sprawiał wrażenie szczelnego, po paru dniach zacznie przeciekać. Uszczelniać można woskiem, klejem w pistolecie albo okładając korek od wewnątrz kawałkiem folii spożywczej.
Wersja druga: burza śnieżna
Ta wersja wyszła trochę przez przypadek. Wydawało mi się, że wiórki kokosowe będą idealnie imitować śnieg. Więc znów: zamocowałam figurkę na „skale” z modeliny i wymieszałam wodę z gliceryną. I dodałam wiórków. Jeśli chcecie je wykorzystać pamiętajcie, żeby wcześniej przepłukać je dobrze na gęstym sitku, żeby nie zmąciły wody. Ja wsypałam wiórki „jak leci” – część z nich unosi się na wodzie, tworząc wrażenie takiej śniegowej chmury. Część opada i zalega jak śnieg. Kiedy się potrząsa taką kulą mamy efekt śnieżnej burzy. Ale możecie wiórki namoczyć wcześniej i wybrać: czy wolicie te pływające, tworzące chmurę czy te, które tworzą śnieżną pokrywę. Po namoczeniu wystarczy zatem odcedzić „chmurę” z góry i albo wykorzystać ją, albo co, co zostanie na dole. Mieszanie wiórków i brokatu (zwłaszcza srebrnego) jest oczywiście mile widziane.
Jak Wam się podoba taki pomysł – moim zdaniem idealny na własnoręcznie wykonany prezent!
Przyznam się bez bicia, że śledzę Twój kanał i bloga od niedawna. Ale jak to mówią, lepiej późno niż później 🙂 Ale jestem pod ogromnym wrażeniem! Sam lubię mieć porządek we wszystkim, ale dzięki Tobie życie staje się jeszcze łatwiejsze! I postanowiłem przebrnąć przez wszystkie posty i natrafiłem na ten! Kocham śnieżne kule i jeśli tylko mi się któraś spodoba-muszę ją mieć. A teraz będę je mógł robić sam! Czekam na następne porady Uli w postaci filmów jaki i postów!
P.S. zauważyłem, że są tu prawie same kobiety. A więc o to jestem.
Pozdrawiam i ściskam,
Kuba.
Kuba, panów jest 5% 🙂 Więc jesteś w mniejszości, ale zacnej! Dziękuję za Twój komentarz i zapraszam też na YT 🙂 Pozdrawiam!
Pani Ulu, poszukuję inspiracji na prezenty świąteczne dla swoich pracowników. Jest to spora grupa (około 25 osób) i budżet na jeden prezent to około 10 złotych. Kula śnieżna inaczej jest na pewno jedną z opcji :), ale może jeszcze coś by mogła Pani polecić? Dodam tylko, że w poprzednich latach były to skarpetki z motywem świątecznym + własnoręcznie robione galaretki w kształtach świątecznych, natomiast w ubiegłym roku był to antystresowa „zgniotka” w kształcie bałwanka.
Pozdrawiam,
Marta
W tym roku będzie mnóstwo pomysłów na prezenty, więc proszę uważnie oglądać i czytać!
dzień dobry,
Szukam i szukam ale znaleźć nie mogę- wpisu o pierniczkach na prezent. Mogę prosić o link z odwołaniem?
To było w filmie o prezentach DIY 🙂