Małe sposoby na permanentne porządki
Są takie miejsca, w których zawsze robi się bałagan. Oto mojej sposoby na najbardziej bałaganiarskie rejony.
Gdzie jest pilot?
Nie wiem jak u Was, ale w moim domu piloty są trzy, w porywach nawet cztery i do niedawna walały się luzem po domu. A co wieczór padało pytanie „gdzie jest pilot?”. Na szczęście u mojej przyjaciółki Beaty podpatrzyłam sposób na pilotowy porządek: nieduże, ale dość wysokie miękkie opakowanie (moje pochodzi z Ikei). Wysokie boki są ważne, żeby piloty „stały”, w przeciwnym razie będą zajmować dużo miejsca, zaś miękka forma sprawi, że pojemnik nie będzie się wywracał i będzie go można trzymać nawet na kanapie.
Na wejście
Wracasz z pracy: klucze, torebka, torba z zakupami, a czasem i dziecko uwieszone u ramienia. Najchętniej byś to wszystko zrzuciła tuż za progiem. W sumie czemu nie? Ja tak robię – na szafce w przedpokoju mam miejsce na wszystko, co, wchodząc do domu, mam w rękach albo w kieszeniach: klucze do domu i samochodu, szminka i paczka chusteczek z kieszeni, rękawiczki i portfel. Wszystko to zrzucam do szklanej misy, żeby potem nie szukać, kiedy przyjdzie pora na kolejne wyjście. Przy okazji na uchwycie szuflady wieszam torebkę i wszystko, co potrzebne, mam w jednym miejscu.
Szuflada na wszystko
Założę się, że w Waszym domu jest szuflada na rupiecie, gdzie można znaleźć wszystko, albo prawie. I wiecie co? Nie ma z czym walczyć – musi być takie miejsce, gdzie się wkłada wszystko, co nie wiadomo gdzie położyć. U mnie szuflada znajduje się w kuchni. W środku ma niewysokie pudełka, które choć trochę dzielą przestrzeń i jedyne czego pilnuję, to żeby co pół roku przejrzeć jej zawartość, wyrzucić rzeczy, które na pewno do niczego się nie przydadzą i ewentualnie znaleźć miejsce dla pozostałych.
Piętrowy problem
Moje koleżanki mieszające w domach lub piętrowych mieszkaniach narzekają często, że bez przerwy kursują z czymś „góra – doł”. Kiedy mój Rysio był na tyle mały, że nie można go było zostawić samego nawet na chwilę, wypracowałam sobie rozwiązanie, które pozwala mi uniknąć noszenia co chwila czegoś na górę, a jednocześnie sprawia, że te rzeczy nie walają się po całym dole. Na schodach zawsze stoi spory (chociaż sam w sobie lekki) pojemnik, do którego wrzucam wszystko, co powinno się z czasem znaleźć na górze: Rysia zabawki, jakiś kosmetyk przyniesiony na dół, książka czy kolorowy magazyn. Kiedy idę na górę, zabieram wszystko, co się uzbierało, i odnoszę na miejsce!
Pazurki i inne takie
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię, oglądając film, kremować ręce albo stopy, a kiedy jestem sama to nawet zrobić manicure. Dlatego zawsze mam gdzieś blisko kanapy słoiczek z kosmetykami i pilniczkiem. Kiedy są złożone w jednym miejscu, nie stwarzają wrażenia bałaganu, za to zawsze są pod ręką. Podobny sposób możecie zastosować, kiedy lubicie na przykład robić na drutach albo czytać – wełna czy książki mogą nawet stać na kanapie, pod warunkiem że w odpowiednim pojemniku!
Ja to zawsze mam takie „magiczne ” krzeslo -ile razy bym z niego ubran nie przestała ,to i tak zawsze sie pietrza 😀
Sprzatala *
Bardzo cenne porady. Na pewno skorzystam, szczególnie przypadł mi do gustu pojemnik/koszyczek na piloty. Super pomysł, trzeba się udać do IKEA :). Zauważyłam na zdjęciach Pani kuchni Thermomix. Może napisałaby Pani jakąś recenzję, bo jestem właśnie na etapie podejmowania decyzji: kupić, czy nie? 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Szczerze mówiąc za mało jeszcze wiem o tym urządzeniu… Używam go głownie do gotowania zup i do risotto, ale nie odkryłam jeszcze większości jego możliwości 🙁
Wg mnie jest OK.
Świetny pomysł. Widzę już, że moja Pani chętnie sama wydzierga koszyk na drobiazgi z odpowiedniej grubości sznurka
( bo nasze piloty mało nas w sumie interesują. Są i tyle). Nawet nie trzeba wybierać się za miasto do Ikea, a jeśli już to…na zieloną trawkę. Z koszyczkiem własnej roboty, rzecz jasna.
Kochana Ulu,
Świetne rady, oglądając Twój kanał na YT, w pewnym momencie zaczęło być mi mało. Więc sięgnęłam po to o czym sama mówisz, po bloga 🙂 I bardzo Cieszę się, że to zrobiłam. Jestem młodą studentką na której barkach od niedawna jest małe mieszkanko. Każdy mówi, że małe to dobre, nie zgodzę się ponieważ mimo że wysprzątam mieszkanie na 100% to w przeciągu kilku chwil znów robi się wielki bałagan. A bo nie ma na coś miejsca więc się rzuci w kąt, a to pranie ściągnięte z suszarki, ale nie ma czasu go złożyć i takich przykładów można by mnożyć. Może masz dla mnie jakąś małą podpowiedź co zrobić z tym wszystkim ? ( ps.: zmiana na większe nie wchodzi w grę 😀 )
Wiktoria, małe mieszkanka są super, ale są też bardzo wymagające. Sama mieszkałam kiedyś w takim maleństwie i mogę Ci dać takie rady: 1. bardzo krytycznym okiem przejrzyj dosłownie cały dom i zobacz, czy potrzebujesz wszystkich rzeczy – mając małą przestrzeń musisz mieć też minimum rzeczy. Wyposażenie kuchni, ubrania, kosmetyki, gadżety – przejrzyj wszystko i wyrzuć albo oddaj wszystko co nie jest niezbędne. 2. Dla każdej rzeczy znajdź miejsce – jak coś nie ma swojego stałego miejsca, to zawsze będzie robiło bałagan. To może oznaczać, że trzeba będzie kupić jakiś dodatkowy mebel na rzeczy, które nie powinny leżeć luzem. 3. Spróbuj zawsze odkładać wszystko na miejsce – jeśli mieszkanie jest małe to przynajmniej nie będziesz miała daleko 🙂 Mam nadzieję, że pomogłam 🙂
Ja również mam małe mieszkanko i ile bym nie sprzątała jest ciągły „bałagan” bo do tego pracuję w domu czyli wszystkie biurowe sprawy są wszędzie długopisy kalendarze bo mimo, że mamy 2018 muszę czasami zajrzeć do 2017 itd. itd. mam co prawda wydzielone miejsce na biuro(czytaj sekretarzyk z laptopem, drukarką i miejscem na segregatory, ale tysiące rzeczy zawsze jest do zapisania zrobienia, do tego mam mojego wspaniałego towarzysza psa Maxa który jest wielkości „słonia” i czasami zachowuje się dokładnie jak przysłowiowy słoń w składzie porcelany co prawda z myślą o Maksie kupiłam mieszkanko z ogródkiem by miał swojego odrobinę miejsca, ale nie przewidziałam jednego, że Max wychodzi do ogródka tylko wtedy gdy ja w nim też jestem, ale dzięki temu, iż odkryłam tak wspaniałą osobę, która doradza innym jaką jesteś Ty, zaczęłam powoli stosować Twoje rady i pomalutku dostrzegam, że te cudowne rady działają i jest coraz lepiej. Jednego nie jestem w stanie całkiem zniwelować to kilogramów piasku wniesionego wraz z Maxem do domu nie pomaga nic ciągłe latanie ze szczotka i mopem, rozłożone dywany i robot odkurzający trochę pomógł, ale nadal jest masakra, a do tego zaczął się sezon na kłaki są wszędzie pomocyyyyyy
Z futrem jest masakra. A biuro w domu da się ogarnąć. Ja do swojego muszę kupić nową szafkę, bo też się powoli nie mieszczę. A Maxa zachęcałabym do zostania w ogrodzie jakąś zabawką z ukrytymi smakołykami – może jak się czymś zajmie to nie zauważy, że Cię nie ma 🙂
Dziękuje, za pomoc i podpowiedź jesteś cudowna ???
Śliczny zwierzyniec:) u mnie 3 psy i kiciuś 🙂
Witam Pani Ulu .Mam do pani wielka prośbę czy mogłaby Pani nagrać film .Jak się obsługuje karchera 5WD premium .Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam panie bardzo cieplutko