• Instagram
  • YouTube

Małe sposoby na permanentne porządki

Są takie miejsca, w których zawsze robi się bałagan. Oto mojej sposoby na najbardziej bałaganiarskie rejony.

Gdzie jest pilot?

Nie wiem jak u Was, ale w moim domu piloty są trzy, w porywach nawet cztery i do niedawna walały się luzem po domu. A co wieczór padało pytanie „gdzie jest pilot?”. Na szczęście u mojej przyjaciółki Beaty podpatrzyłam sposób na pilotowy porządek: nieduże, ale dość wysokie miękkie opakowanie (moje pochodzi z Ikei). Wysokie boki są ważne, żeby piloty „stały”, w przeciwnym razie będą zajmować dużo miejsca, zaś miękka forma sprawi, że pojemnik nie będzie się wywracał i będzie go można trzymać nawet na kanapie.

01776

01777

Na wejście

Wracasz z pracy: klucze, torebka, torba z zakupami, a czasem i dziecko uwieszone u ramienia. Najchętniej byś to wszystko zrzuciła tuż za progiem. W sumie czemu nie? Ja tak robię –  na szafce w przedpokoju mam miejsce na wszystko, co, wchodząc do domu, mam w rękach albo w kieszeniach: klucze do domu i samochodu, szminka i paczka chusteczek z kieszeni, rękawiczki i portfel. Wszystko to zrzucam do szklanej misy, żeby potem nie szukać, kiedy przyjdzie pora na kolejne wyjście. Przy okazji na uchwycie szuflady wieszam torebkę i wszystko, co potrzebne, mam w jednym miejscu.

01781

01782

Szuflada na wszystko

Założę się, że w Waszym domu jest szuflada na rupiecie, gdzie można znaleźć wszystko, albo prawie. I wiecie co? Nie ma z czym walczyć – musi być takie miejsce, gdzie się wkłada wszystko, co nie wiadomo gdzie położyć. U mnie szuflada znajduje się w kuchni. W środku ma niewysokie pudełka, które choć trochę dzielą przestrzeń i jedyne czego pilnuję, to żeby co pół roku przejrzeć jej zawartość, wyrzucić rzeczy, które na pewno do niczego się nie przydadzą i ewentualnie znaleźć miejsce dla pozostałych.

01783

01785

Piętrowy problem

Moje koleżanki mieszające w domach lub piętrowych mieszkaniach narzekają często, że bez przerwy kursują z czymś „góra – doł”. Kiedy mój Rysio był na tyle mały, że nie można go było zostawić samego nawet na chwilę, wypracowałam sobie rozwiązanie, które pozwala mi uniknąć noszenia co chwila czegoś na górę, a jednocześnie sprawia, że te rzeczy nie walają się po całym dole. Na schodach zawsze stoi spory (chociaż sam w sobie lekki) pojemnik, do którego wrzucam wszystko, co powinno się z czasem znaleźć na górze: Rysia zabawki, jakiś kosmetyk przyniesiony na dół, książka czy kolorowy magazyn. Kiedy idę na górę, zabieram wszystko, co się uzbierało, i odnoszę na miejsce!

01775

Pazurki i inne takie

Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię, oglądając film, kremować ręce albo stopy, a kiedy jestem sama to nawet zrobić manicure. Dlatego zawsze mam gdzieś blisko kanapy słoiczek z kosmetykami i pilniczkiem. Kiedy są złożone w jednym miejscu, nie stwarzają wrażenia bałaganu, za to zawsze są pod ręką. Podobny sposób możecie zastosować, kiedy lubicie na przykład robić na drutach albo czytać – wełna czy książki mogą nawet stać na kanapie, pod warunkiem że w odpowiednim pojemniku!

01778

13 komentarzy

Zostaw komentarz