• Instagram
  • YouTube

Podkładki na stół – jak ich używać inaczej i jak o nie dbać?

Ostatnio jem co prawda z jednorazowych papierowych podkładek (bo takie dominują we włoskich restauracjach), ale w domu korzystam z całej gamy różnych podkładek na stół.

Naprawdę warto zadbać o stołowe podkładki jak należy. Może nie są drogie (więc łatwo je wymienić), ale po co, skoro są w większości wykonane z tworzyw sztucznych, więc im dłużej nam posłużą, tym lepiej dla środowiska!

Na początek rozprawmy się z mitem dotyczącym zmywarki: niezależnie od tego, czy podkładka jest plastikowa, sznurkowa czy korkowa nie powinno się myć jej w zmywarce. Tak naprawdę nie o samo mycie chodzi, bo ono samo w sobie nie jest szkodliwe, ale o suszenie w wysokiej temperaturze, które na dłuższą metę zniekształca podkładki. Zmywarkę zostawcie więc dla trwalszych rzeczy, a podkładki myjcie jednak ręcznie.

Podkładki plastikowe

Zwykle myję je po każdym posiłku ciepłą wodą, czasem z odrobiną płynu do naczyń. Kiedy pojawią się mocniejsze zabrudzenia (np.: od barszczu czy sosu z pomidorów) używam z kolei mleczka do czyszczenia. Mikrogranulki delikatnie usuwają co trzeba i problem z głowy. W ekstremalnych przypadkach plam, które nie chcą zejść niczym można się ratować magiczną gąbką. Nawet jeśli podkładka nie jest mocno zabrudzona warto myć ją po każdym posiłku, żeby brud nie gromadził się w chropowatej powierzchni.

Podkładki z włókien

Pięknie wyglądają, ale są mało wdzięczne do czyszczenia, bo resztki jedzenia cudownie wpasowują się między „warkoczyki” z których zrobiona jest podkładka. Zawsze najpierw wytrzepuję ją z okruszków i delikatnie czyszczę na sucho szczoteczką (może być taka do mycia naczyń, byle sucha). Na koniec myję odrobiną płynu do naczyń. Tego typu podkładki – niezależnie czy są wykonane z tworzyw sztucznych czy z naturalnych – lepiej zostawić do wyschnięcia na płasko. Niech schną sobie powoli, bo są szczególnie podatne na zniekształcenia w wyniku nadmiaru ciepła.

Podkładki korkowe

Bardzo trwałe i praktyczne, chociaż nie pasują do każdego wnętrza. One z kolei nie mają nic przeciwko wysokim temperaturom (z grubego korka robi się podstawki pod gorące naczynia), ale nie lubią nadmiaru wilgoci. Przecieram je zawsze gładką częścią kuchennej gąbki (żeby ich nie podrapać), bez detergentu (żeby nie ryzykować odbarwienia) i zawsze suszę kawałkiem papierowego ręcznika, żeby usunąć jak najwięcej wilgoci.

Podkładki „talerzowe”

Najpraktyczniejsze w czyszczeniu i przy okazji śliczne są podkładki „talerzowe”. Co prawda nie zabezpieczą stołu przed małymi dziećmi, ale idealnie nadają się do pięknego nakrywania nawet codziennych nakryć dla tych, którzy jedzą już w miarę przyzwoicie 😉 (bo jak wiadomo każdemu, niezależnie od wieku, zdarza się zrobić piękną plamę na obrusie). Uwielbiam je dlatego, że dzięki nim można używając tej samej zastawy stworzyć bardzo różne aranżacje stołu. Podkładki wystarczy po użyciu przepłukać wodą, a jeśli naprawdę się zabrudzą to umyć drapiącą stroną kuchennej myjki z odrobiną płynu do naczyń.

Te same podkładki mają też wiele innych zastosowań. Możesz je wykorzystać jako:

– tacę do przenoszenia naczyń czy pięknego podawania herbaty

– podstawę do świec czy wazonów

– talerz na orzechy czy ciastka

– podkładkę na drobiazgi z kieszeni, którą można ustawić w przedpokoju

podkładki na stół

 

Z kolei zwykłe, plastikowe podkładki wykorzystuję jako podstawki pod kocie miski. Bo o ile Luna i Nela zawsze pięknie wszystko wyliżą do czysta, o tyle koty zawsze (za przeproszeniem) naświnią 😉 Przycinam więc zwykłą podkładkę do odpowiedniego rozmiaru. Oczywiście w sklepach zoologicznych można kupić gotowe, ale po pierwsze (z niewiadomych powodów) są droższe, a po drugie zwykle mają jakieś infantylne „zwierzaczkowe” wzory nijak nie pasujące do kuchni.

podkładki na stół

podkładki na stół

podkładki na stół

Wszystkie podkładki, które widzicie na zdjęciach są do kupienia w sklepie pieknowdomu.pl! 

Materiał powstał przy współpracy z firmą:
4 komentarzy

Leave a Reply to Gabi Cancel reply

Wypełnij formularz aby się zarejestrować

Dzięki naszemu newsletterowi bądź na bieżąco z tym co się dzieje u Uli Pedantuli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Pedantula - Urszula Chincz z siedzibą przy ul. Łowickiej 58/4 w Warszawie, kod pocztowy: 02-531 Warszawa, NIP 521 236 25 55, REGON: 017353030.