Podsumowanie stycznia
Zaczęło się na spokojnie: Sylwestra uwielbiam spędzać w domu, na kanapie, skacząc po kanałach i oglądając trzy koncerty sylwestrowe jednocześnie 🙂 W Sylwestra poleniuchowałam rano w łóżku tak jak lubię z książką, kawą, kotem i… kremówką… Potem każdy domownik zażyczył sobie coś innego na obiad, więc dogadzałam jak mogłam. Wczesnym wybraliśmy się na spacer po Krakowskim Przedmieściu, a w drodze do domu zgarnęliśmy z ulubionej knajpki nieprzyzwoicie wielkie sushi na wynos. I tak oto na spokojnie, wyspani i najedzeni weszliśmy sobie w Nowy Rok 🙂 I gdyby nie masakryczne strzelanie dookoła i totalna panika Nelki byłoby sielankowo.
Niestety w Święta i po świętach odpięłam wrotki w temacie dogadzania sobie jedzeniem i piciem. Nie bez powodu na moim pierwszym noworocznym zdjęciu mam na sobie krzyżówkę spadochronu z namiotem 😉 Ale nie żałowałam, bo z taką samą radością z jaką objadałam się w Święta zaczęłam poświąteczny detoks. Herbatki, owoce, sałaty i po paru dniach wszystko wróciło do normy!
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła nowego roku od zmian! Na pierwszy ogień poszły pokoje Rysia: w domu, który kupiliśmy 11 lat temu były od razu dwa pokoiki – bardzo nieduże. Postanowiłam w jednym zrobić pokój do zabawy, a w drugim pokój do spania i nauki, takie miejsce wyciszenia. Rysio postanowił pozamieniać te pokoje i fajnie się bawiliśmy robiąc przemeblowanie. Zawsze staram się, żeby meble były uniwersalne, mogły służyć w różnych miejscach do różnych celów, więc układanka na nowo to była czysta przyjemność.
Potem zabrałam się za swoją sypialnię – jak to wyglądało wcześniej możecie zobaczyć tu (oczywiście na zdjęciu na dole wpisu): LINK. Teraz wygląda tak (chociaż zdjęcie amatorskie komórką zrobione chwilę po przemeblowaniu 🙂 :
Wygląda chyba fajnie no i o wiele lepiej mi się teraz śpi! A mój mąż cierpliwie te zmiany znosi, choć nie lubi przemeblowań 🙂
Zmiany dotyczyły też fryzury. Jak zwykle na wariata wpadłam do Daniela Kubicza, który cudownie dobiera mi kolor, by wyglądał naturalnie w okresie „przemiany” z farbowanych na własne. Poprosiłam Daniela o grzywkę. Nie wyglądał na przekonanego, ale jak ciachnął to mówi „o! jaka dziewczynka mi wyszła”. I rzeczywiście najwięcej komentarzy do mojego nowego wyglądu brzmi dokładnie tak „wyglądasz jak dziewczynka”. I teraz nie wiem, czy dla czterdziestolatki to komplement, czy dyplomatyczny sposób, żeby powiedzieć „dzidzia piernik”. Ale wiecie co? w sumie mam to w nosie, bo mnie się podoba 🙂
Styczeń był też miesiącem intensywnej pracy: z Darkiem Stolarzem szaleliśmy na planie „Dzień dobry TVN”. Z Agustinem Egurrolą na planie nowego programu TVN pt:”Hipnoza”. Nagrywaliśmy też nowy spot dla TVN Style, w którym siedziałam w salonie tatuażu… Ale spokojnie, na skórze nic nowego się nie pojawiło 😉
Miałam też przyjemność prowadzić cudowne, całodniowe warsztaty „Mali Ratownicy” organizowane przez Wielką Orkiestrę Świątecznej pomocy i firmę Volkswagen. Wspaniali instruktorzy przez cały rok jeżdżą po Polsce szkoląc uczniów i nauczycieli, a dzięki ich wysiłkom udało się przeszkolić już tysiące dzieciaków. Byłam pod wrażeniem obserwując jak wspaniale radzą sobie dzieciaki i jak dużą mają wiedzę!
Ale moim największym styczniowym przedsięwzięciem jest start zdjęć do programu „Misja Ratunkowa”. Cieszę się jak dziecko, bo to spełnienie moich wielkich marzeń! Z „Misją” mam wreszcie okazję odwiedzić Was w domach i wspólnie zabrać się za wielkie porządki! Za mną zdjęcia do pierwszego odcinka, za chwilę kolejne i nie mogę się doczekać na kolejne porządkowe wyzwanie! Bo najfajniejsze jest to, że ja nie wiem do kogo jadę i nie wiem co czeka mnie na miejscu 🙂 Więc muszę sobie radzić, jak to Pedantula, swoimi sposobami 🙂 Trzymajcie kciuki, bo bardzo chciałabym, żeby program się podobał! Pierwszy odcinek już na początku marca!
Sama przyjemność czytać ten wpis 😉
Nie mogę się już doczekać kiedy puszczą nowy program. Sama bym siebie widziała w roli „bohaterki bałaganiary”, ale póki co inspirują mnie filmiki z poradami, i wpisy na blogu 😉 pozdrawiam.
Nie mogę się doczekać Twojego programu 🙂
Rok zaczął się cudownie , oby takie satysfakcynujące było kolejne jedenaście miecięcy ,znając Ulę Pedantulę nie ma innej opcji ,jest to oczywista oczywistość ???.
Juz nie moge doczekac sie „Misji”. Bije od Ciebie takie cieplo rodzinne i mnostwo energii 🙂
Nie moge sie doczekac Pani nowego programu? pozdrawiam?
Świetny wpis, oby cały rok był tak ciekawy jak jest styczeń?
Intensywny miesiąc za Panią! (; Styczeń wystartował pełną parą! Już nie mogę doczekać się nowego programu i kolejnej dawki energii jaką przekazuje Pani kiedykolwiek pojawia się zarówno na tym moim małym ekraniku telefonu jak i na tym większym ! (:
Pozdrawiam serdecznie Pani Ulo! (:
o kurcze to zaprosiłabym do siebie bo szalenie ciezko mi sie robi porzadek zwłaszcza w zabawkach i pierdołkach dzieci, a córka ma juz 11 lat i wszystkiego za duzo, zas syn dopiero 3 ale zabawki naplywaja z kazdej strony do tego to co zostalo po corce i tak ciezko cos segregowac i odlozyc. Zazdroszcze Pani takiego idealnego poukladania bo ja nie potrafie, jestem typem chomika i wszystko potrzebuje.
To może zgłoś się do mojego programu „misja ratunkowa” w TVN Style? Wtedy chętnie przydaję i pomogę 😉
Świetnie się czyta Pani wpisy i ogląda odcinki na YT, pozazdrościć aktywności 🙂
Czy zrobi Pani filmik lub artykuł o kobiecych gadzetach ??
Co jest między dwoma regałami pod skośna ścianą? Puste miejsce ? Jak to się sprawdza ?
Tak, tam jest taki pusty kwadrat. Nie przeszkadza mi specjalnie, niestety nie da się ustawić regałów tak, żeby tego uniknąć 🙁