Czego nauczyłam się od Włoszek
Jak wiecie, tegoroczne wakacje w całości spędziłam we Włoszech. W dodatku w takim miejscu, gdzie w zasadzie nie było cudzoziemców, a jedynie Włosi. Miałam więc cudowną okazję, żeby poobserwować Włoszki i na plaży, i w restauracjach, i na zakupach, i w różnych innych wakacyjno-życiowych sytuacjach. Już drugiego dnia zauważyłam, jaka dzieli mnie od nich przepaść.
Wiecie, jak to jest: moja praca w dużej mierze polega na sprzątaniu, ogarnianiu, to fizyczna praca, do której trzeba mieć wygodne (choć estetyczne) ubrania. Dużo pracuję też w domu, więc o ile domowe ubrania też mam czyste, dopasowane i fajne (możecie to zobaczyć w dwóch odcinkach, jakie nagrałam na ten temat: Jak dobrze wyglądać w domu? oraz: Jak dobrze wyglądać w domu zimą?, a także we wpisie na blogu: Jak dobrze wyglądać w domu?) to jednak są to rzeczy przede wszystkim wygodne. Na wakacjach początkowo było tak samo: zapakowałam dwie pary szortów, pięć koszulek i tenisówki.
Zderzenie z włoską estetyką było natychmiastowe i bolesne i objawiło się uwagą Sławka, że „chciałby, żebym się ubierała jak Włoszki, bo one wyglądają bardzo kobieco”. Dwa razy nie trzeba mi było powtarzać: obleciałam targowiska, sklepy vintage i stoiska z ubraniami na plażę i szybciutko zrewolucjonizowałam garderobę. Pojawiły się kolory, sukienki, odważniejsze dekolty i od razu poczułam, że już w tych swoich szortach nie odstaję. Nadal jednak bardzo uważnie przyglądałam się Włoszkom i oto czego się od nich nauczyłam:
Nie udają, że są młodsze niż są
Ale za to starają się – w każdym wieku – wyglądać najlepiej, jak się da. Kiedy Włoszka ma 40 lat, to nie wygląda na 20. Kiedy ma 60 nie udaje, że ma 10 mniej. „Noszą” ten wiek z gracją, bez rozpaczliwych prób cofnięcia czasu. Dbają o siebie bardzo: stosują kremy, chronią buzie i dłonie przed słońcem, są szczupłe, choć bez przesady, dobrze się ubierają, mają zadbane włosy. To wszystko sprawia, że czterdziestolatki są bardzo, bardzo atrakcyjnymi kobietami. Pięćdziesięciolatki i sześćdziesięciolatki także! A koło 70 zamieniają się w równie piękne, eleganckie Panie, które cały czas są aktywne i na które patrzy się z przyjemnością. Ten brak konieczności odmładzania się na siłę jest widoczny także w stroju – czterdziestolatki nie ubierają się infantylnie, nie noszą strojów dla nastolatki, ubierają się kobieco, z klasą, ale nie wstydzą się pokazać kawałka ciała. Tyle, że to nie będą obcisłe szorty i przykrótka koszulka odsłaniająca brzuch, ale raczej dopasowana sukienka z dobrej tkaniny eksponująca dekolt lub podkreślająca talię.
Zero silikonu, rzęs z fretek, napompowanych ust i tipsów!
Przez miesiąc widziałam dwie dziewczyny ze „zrobionym” biustem i powiększonymi ustami. Obie były towarzyszkami jakichś nuworyszy i były, mówiąc delikatnie, w złym guście. Włoszki nie noszą biustu pod brodą! On jest tam, gdzie powinien być estetycznie podkreślony kostiumem (kobiety w każdym wieku, noszą tam bikini) albo wyeksponowany w sukience. Naturalny, zadbany dekolt jest tam ozdobą, nikogo nie szokuje, dodaje kobiecości. Ale zawsze bazuje na tym, co natura dała. Dziewczyny z większym biustem pięknie go eksponują i nie wstydzą się! Dziewczyny z mniejszym biustem noszą miękkie, koronkowe biustonosze, które czasem dyskretnie wystają spod sukienki, albo nie noszą pod spodem nic. I też wyglądają fenomenalnie!
Ja przy pierwszych wyjściach z takim dekoltem czułam się jakoś tak… niestosownie. Wydawało mi się, że „w moim wieku” nie powinnam tak się odsłaniać. Sławek śmiał się wtedy ze mnie, że zachowuję się jak „zaściankowa baba”. Jemu akurat te dekolty podobały się bardzo. Ale kiedy po paru wieczornych wyjściach zobaczyłam, że mój dekolt kompletnie nikogo nie szokuje, a wręcz wtapia się w otoczenie, wszystkie moje wątpliwości prysły! Nie wiem, skąd mi się wzieło takie „nie wypada”. Może to kwestia tego, że w jakiś głupi sposób bardziej martwimy się tym, co inni o nas pomyślą, niż tym, jak my same się czujemy. Finał jest taki, że na tegoroczny Bal Fundacji TVN wybrałam bardzo wydekoltowaną sukienkę, z przeźroczystościami, odważną, ale w dobrym guście i wiecie co? Czuję się w niej nieziemsko i mam w nosie, co o mnie (czy o niej) napiszą! Mąż i tak będzie zachwycony i to jest dla mnie ważne!
Włoszki unikają także przesady w makijażu – co prawda mają ciemną oprawę oczu i piękną karnację, wiec to ułatwia sprawę. Ale nie widziałam ani jednej dziewczyny z przedłużanymi czy zagęszczanymi rzęsami. Zero. U nas niestety czasem przybiera to wręcz groteskową formę… Nie widziałam też przesady w korzystaniu z medycyny estetycznej – jestem pewna, że Włoszki stosują różne zabiegi, ale robią to rozsądnie, czyli tak, że nie widać. Być może powiększają usta, ale odrobinę, bez robienia sobie z buzi pontonu, być może wygładzają zmarszczki, ale tak, by zmniejszyć je trochę, a nie „wyprasować” twarz na gładko. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. I Włoszki umieją ten umiar odnaleźć.
Włoszki dbają o siebie i mają z tego frajdę
Znajdują czas na to, by pójść na spacer, na ćwiczenia, ale bez przesady. Odnajdują przyjemność w aktywności: na plaży mało która kobieta leży plackiem na leżaku – raczej popływa trochę, a przede wszystkim chodzi – albo brzegiem wzdłuż morza albo po kolana w wodzie, co jednocześnie jest świetnym ćwiczeniem. Czasem ta sama babeczka mijała mój leżak kilka razy tego samego dnia, a plaża miała parę ładnych kilometrów!
Dzięki temu, że się ruszają, mogą także śmiało jeść. A jedzą sporo, zdrowo, bo produkty są świeże, kuchnia prosta i widać, że cieszą się tym jedzeniem, delektują się nim, nie ma w nich poczucia winy, że zjadły deser. Celebrują posiłki, popijają je winem i tę radość z jedzenia widać! Dbają o siebie także, jeśli chodzi o wygląd: nawet na plażę przychodziły uczesane, z pomalowanymi paznokciami, czasem z błyszczykiem czy szminką i drobną biżuterią. Dłonie – najbardziej narażone na działanie promieni słonecznych – smarują kremem z filtrem 100! Nawet jeśli mają na sobie najskromniejszy strój, to „podkręcają” go torebką, paskiem, butami. Bazują na klasyce, ale odważnie uzupełniają ją o najnowsze trendy.
Nasiąkałam tą włoską estetyką i mam nadzieję, że wystarczy mi inspiracji na długo. Gdybym tylko mogła, chodziłabym za tymi babeczkami krok w krok, robiąc im zdjęcia. Tak, wiem, powiecie zaraz, że nie wszystkie Włoszki wyglądają tak super. Pewnie tak, może miałam szczęście, że trafiłam na wyjątkowe. A może robię tak, jak powiedziała moja mama: zwracam uwagę na rzeczy ładne i inspirujące. Jeśli i Ty masz ochotę się zainspirować, to podrzucam linki do paru profili cudnych Włoszek, które obserwuję na ista:
https://www.instagram.com/marymilano/
https://www.instagram.com/alessiamarcuzzi/
https://www.instagram.com/michelamigli/
https://www.instagram.com/sarabattaglia/
https://www.instagram.com/paolamarella/
https://www.instagram.com/chiara.na/
https://www.instagram.com/mariavittoriapaolillo/
Chciałabym mieć wiecej z Włoszek i chętnie zaczerpnę trochę inspiracji z ich stylu. Ja niestety przez bardzo dziecięcy wygląd wstydzę sie ubierac jakos kobiecej, bo nie chce zeby ktos pomyślał, ze to niestosowne. A może wlasnie dzięki bardziej elegankiemu wyglądowi przestaną ludzie na mnie spoglądać jak na dziecko, a zaczną traktować jak kobietę. Bardzo ciekawy wpis, jak zawsze ♡
Bez przesady! Ubieraj się tak, żebyś Ty dobrze się czuła! Nie przejmuj się tym, co ktoś pomyśli!
Mój mąż jest Wlochem i lubi jak się ubieram klasycznie. Lubię mini sukienki i to mu się bardzo podoba. Ale z odsłoniętym dekoltem to raczej w jego towarzystwie ? by sobie życzył. Ja ubieram się jednak jak lubię i musi to akceptować ?
I to jest fajne!
Cudna i inspirująca opowieść o Włoszkach. Świetnie się czytało. Dzięki Ula. 🙂
Bardzo dziękuję!
W 2016 roku spędziłam urlop we Wloszech-i bylam totalnie zauroczona Włoszkami.Styl ubierania,dodatki -nie wymuszona elegancja……
Droga Ulo doskonale rozumiem twoj entuzjazm i zafacynowanie. Mnie pozostało po dzis dzień.number one?????
Kobiecość,i tryjumf kobiecości -subtelnie ,ponetnie,ze smaczkiem.
I do tego język włoski-piekny,moge słuchać godzinami.
Pozdrawiam
Peeeełna zgoda!
Pieknie piszesz, mozna by bylo jeszcze dodać kilka innych rzeczy, napisze tylko o jednej jakiej ja sie od Nich nauczyłam! Mieszkając we Włoszech kilkanaście lat nauczyłam sie rozsądnie wydawać pieniadze, chodzi mi o to ze wiekszac kobiet ktore znam robi zakupy z glowa nie wydają pieniadze na tanie rzeczy ktore wytrzymują krótki natomiast kupują markowe ?Pozdrawiam jestes cudowna!!!!
To jest święta racja. Akurat dzisiaj byłam w ramach „Misji Ratunkowej” u bohaterki, która miała ponad 100 par butów… A prawda jest taka, że 5-6 naprawdę dobrych par to aż nadto na co dzień. Rzeczywiście Włoszki nie kupują byle czego, dbają i noszą długo…
Z przyjemnością się to czyta 🙂 i aż chciałoby się tam zamieszkać na stałe . Super z Ciebie babka Ula 🙂
Ja chyba wyszykuję sobie jakieś włoskie gniazdko kiedyś 🙂
ps. uśmiałam się do łez z filmiku #85… aż już myślałam, że wszystkie Twoje nagrania ogladałam;D
Wspaniale 🙂
Bardzo cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Jestem zadowolona, że osoba publiczna wyraża swoje zdanie w tym temacie i co dla mnie najważniejsze- mam dokładnie taką samą opinię jak Ty.
Po rozmowie z kobietą, która wdraża nowości do polskiej firmy kosmetycznej usłyszałam ,, Kiedyś kosmetyka była zupełnie inna, kobiety wykonywały zabiegi dbając o swoją skórę regularnie, zapobiegając niedoskonałością. Dziś, gdy rynek zalała fala zabiegów estetycznych kobiety maskują te niedoskonałości, nie robiąc nic w kierunku, żeby je zminimalizować”
Uważam, że Polki mają takie parcie na bycie młodą, że wkrada się przy tym już brak akceptacji własnej osoby,a także i wieku.
Nie jestem przeciwna wypełnieniom kwasem hialuronowym, ale znowu zgodzę się, że poprawiajmy tylko defekty na twarzy. Zmarszczki mimiczne potrafią być urocze;).
Cieszę się także, że coraz więcej lekarzy potrafi odmówić pacjentowi wykonania zabiegu, jeśli w wywiadzie dopatrzy się braku samoakceptacji, bo taki pacjent nawet po zrobieniu i tak może być z czegoś niezadowolony.
Co do wypełnień, to prawda jest taka, że są to bardzo duże zyski- szybka praca, duży zarobek. Tutaj kłania się etyka zawodu kosmetologa, ale niestety duże pieniądze potrafią zawrócić w głowie.
Co do rzęs sztucznych- dla mnie przedłużone rzęsy, które od swego ciężaru prawie zamykają oko wyglądają nieestetycznie.
Wydaje mi się, że duża zasługa w tym co robią kobiety jest mężczyzn. To chyba nieodpowiedni partner, który nie ma poczucia gustu napędza kobietę do takich zachowań, dlatego super Ula, że Twój Sławek ma wyczucie klasy i zwraca uwagę u kobiet na to, co jest kobiece, a nie zrobione na siłę;)
Szczerze, to nie miałam pojęcia, że dbanie o urodę we Włoszech jest na tak wysokim poziomie.
Cieszę się, że w Polsce zaczyna się propagować healty aging, co oznacza kompleksowe dbanie o urodę na wielu płaszczyznach, zaczynając przed wszystkim od odżywiania, a kończąc na zabiegach kosmetycznych, które są dopełnieniem. Bardzo rzadko spotykam osoby w sklepach, żeby czytały skład produktów, które kupują. Polacy( oczywiście, żeby nie było, że wszyscy ), nie mają świadomości jak żywienie wpływa na zdrowie człowieka. Skóra jest jak ekran. Wszystko Ci powie. Uwielbiam to stwierdzenie.
Kobiety! Bądźcie sobą. Młodość jest piękna. Skóra ma funkcję samoregeneracji, po co na siłę poprawiać, to co piękne;)
Dziękuję Ula za tak wspaniały wpis. To jest motywacja dla mnie do dalszej pracy;)
Myślę, że często też zapominamy, że na swoją skóręw wieku 40-50-60 lat pracujemy mając lat 20-30. Palenie papierosów, zła dieta, złe nawyki i brak pielęgnacji w młodym wieku mści się później…. Cieszę się, że wpis Ci się podobał. Dla mnie przyglądanie się Włoszkom było baaaardzo inspirujące!
Ulu, tak sobie myślę o tych wypełniaczach i napompowanych ustach. Polki też są bardzo naturalne. Może z racji swojego zawodu spotykasz masę takich wyprasowanych lub napompowanych babeczek, ale poza showbizem większość jeszcze nie korzysta z tego typu usług. Myślę, ze to jest trochę takie „cudze chwalicie…” Polki są szczupłe i zadbane. Nawet do sklepu po przysłowiowe bułki staramy się jakoś wyglądać. Oczywiście, że są różne przypadki, ale w całokształcie chyba nie mamy czego się wstydzić:)
Oczywiście, że nie mamy się czego wstydzić. Co do napompowania to niestety widzę je na potęgę codziennie: a to u Pani w sklepie, a to w kawiarni – „napompowanych” koleżanek z pracy raczej nie widuję, bo robimy różne programy 🙂 To, co chciałam przekazać to to, że patrząć na Włoszki dużo się nauczyłam jeśli chodzi o kobiecość. My jesteśmy nieco inne, one nieco inne i w tej różnorodności jest siła. Ale dla mnie te wakacje były fajną lekcją!
A to trochę mnie Pani zaskoczyła mówiąc, że Włoszki są szczupłe. Co prawda byłam raz we Włoszech na wycieczce szkolnej, ALE moje doświadczenia w tej kwestii są zupelnie inne! Włoszki kojarzą mi się z obfitym biustem, a przede wszystkim z ogromnymi biodrami. Jedna gospodyni w hotelu z ledwością mieściła się w futrynie w drzwiach 😀 Ale może to dlatego, że nie wychodziliśmy na żadne targi ani nawet nad morze (był to kwiecień i było dosyć wietrznie) i nie miałam okazji zobaczyć zbyt wielu włoskich kobiet.
Niemniej wpis bardzo ciekawy. To fascynujące, że pomimo zasłużonych wakacji potrafiła Pani wykrzesać z nich parę tematów na bloga. To chyba już jakieś uzależnienie? 😀
Gorąco pozdrawiam!
Szczupłe to nie znaczy chude albo wychudzone 🙂 Mogą mieć biodra i biust, ale mają też wcięcie w talii i szczupłe nogi. A co do pracy w wakacje: to były baaardzo długie wakacje – nie było opcji, żebym zamilkła na tak długo 🙂
O to jest to, jako kobiecie 50+ bardzo się podoba. Getry i tiszert to po prostu plaga i nie mogę na to patrzeć,krzyczmy!!( Kobiety bądźmy kobietami) Cudnie, że zainspirowały cię Włoszki. Pisz więcej na ten temat. Pozdrawiam!
Dziękuję pięknie! Uruchamiam misję walki o kobiecość!
Nigdy nie byłam na wakacjach, a mam prawie 30 lat. Ale Włochy są jako pierwsze na liście moich podróży i marzeń❤ Pojadę na pewno, nawet jakby to było na 60 tkę? A co do ubioru, jak czytam komentarze Twojego męża, to jakbym słyszała mojego męza. Od kiedy urodziłam dzieci wstydzę się chodzić z dekoltem, młodo wyglądam…. Za.mlodo, bo jak w.koncu wyszłam bez dzieci po totolotka to Pani chciała od mnie dowód ?? Mąż powtarza, że ubieram się jak.babcia, chciała ja.kocham sukienki. Mam nadzieję, że zmienia swoje podejście do ubioru i przestanę myśleć ciągle o tym, co inni sobie pomyślą.
Sylwiaaaaaaa!!! Jak toooooo!!! Dziewczyno – dekolt, sukienka, koniecznie! Skoro mąż mówi, że chętnie będzie Cię widział w takich strojach to noś! Co to znaczy, że wstydzisz się, że młodo wyglądasz! Najwżej powiesz, że to nie Twoje dzieci tylko rodzeństwo 🙂
Kiedyś w jakiejś gazecie czytałam wywiad z Panią, zakochałam się w zdjęciach ciepłego cudownego domu i dopiero niedawno odkryłam Pani kanał na YouTube ?? Nadrabiam zaległości, oglądam, czytam i czuję moc do działania ?
Dawno temu moja ciocia wyjechała do Włoch na 2-3 miesiące, a skończyło się tym, że założyła tam rodzinę i odżyła ?
Ja jestem na etapie czytania włoskich książek, oglądania filmów i jedzenia ?
Pozdrawiam ?
A ja tu widzę stereotypy, czyli, że kobieta to wygląd, a nie mózg i osiągnięcia naukowe. Ubieraj dekolt, bo facetowi się to podoba, a przecież wtedy będzie na Ciebie patrzył i to jest najważniejsze, tylko to podnosi samoocenę. Victoria Beckham daje przykład swoją kolekcją do biura, żeby imponować mózgiem, a nie dupą!
Jak straszne trzeba mieć spojrzenie na świat, żeby napisać taki komentarz… Podziwiam we Włoszkach kobiecośc, którą eksponują nie po to, żeby podobać się facetom, nie po to, żeby utrzeć nosa koleżankom tylko dla siebie! Kobiecość, a nie właśnie wulgarne eksponowanie ciała. To jest KOLOSALNA różnica. I uwaga – powiem coś, co może nie mieścić się Pani głowie: „dupa” jak subtelnie to Pani napisała nie wylucza mózgu. Życzę więcej otwartości i życzliwości! Pani będzie na co dzień łatwiej i światu też!
Ulu, z chęcią zobaczyłabym te Twoje włoskie, ubraniowe zakupy. Może wrzucić parę zdjęć na blog?
Też uwielbiam wszystko, co włoskie i z przyjemnością czytam i oglądam u Ciebie wszelkie materiały o Włoszech. 😉
Eh, nie robiłam szczerze mówiąc za wielu zdjęć 🙁 A teraz wszytsko jest już schowane na zimę na strychu! Ale będę się chwalić kolejnymi! Za to mogę obiecać, że relacji z Włoch nie zabraknie!
Droga Ulu
Czy mogłabyś przypomnieć co to była za szminka, której używasz bo nie mogę nigdzie trafić na video w którym o tym mówiłaś 🙁
Oj… mam ich tyle… głównie MAC, więc pewnie jedna z nich 🙂
Pięknie i inspirująco 😀 jednym słowem kobiety naturalne mające swój gust😀👍
Dokładnie tak jest!
Dziękuję, bardzo fajny wpis, czytam go już trzeci raz 😀. Wymieniłam t-shirty na sukienki i w sobotę kierunek Włochy 😀
Pewnie jestem w mniejszości ale nie podoba mi się ten artykuł. Z częścią wniosków się zgadzam ale jest coś co już na początku mnie zraziło. Gdyby mój mąż mi powiedział że chciałby żebym się ubierała jak inne kobiety bo one wyglądają kobieco prędzej bym chodziła przez tydzień w kombinezonie mechanika niż biegła kupować sukienki z dekoltem. Kobiecość jest w uśmiechu, spojrzeniu a przede wszystkim w tymi co i jak się ma do powiedzenia a nie definiowana przez ubiór i makijaż.
Pani Ulu jest Pani tysiąc razy bardziej kobieca w shortach i zwykłej koszulce ale z uśmiechem na twarzy kiedy opowiada Pani o pracy czy swoich pasjach niż wszystkie Włoszki z którymi pracuje razem wzięte. Ich „kobiece” ubrania nie rekompensują chaosu w głowie i lenistwa.
Pozdrawiam serdecznie.
A ja cieszę się, jeśli mogę sprawić mojemu mężowi przyjemność i nie robię mu na złość, bo jego uwagi są dla mnie cenne. A on bierze sobie do serca także moje sugestie 🙂 A na Włoszki patrzę z prawdziwą przyjemnością!
Dokładnie mam takie same przemyślenia. W zeszłym roku odwiedziliśmy Toskanię i Umbrię. Była to kolejna wyprawa do Włoch (czwarty albo piąty raz). Kilka noclegów mieliśmy w nieturystycznym miasteczku Tuscania w Umbrii (ok. 100km od Rzymu). Właśnie w tym małym miasteczku miałam okazję zobaczyć prawdziwy włoski styl mieszkanek Niestety Polki daleko odbiegają od Włoszek i wątpię,że kiedyś im dorównamy. Piękne stylowe sukienki, buty i torebki w każdym wieku! Tak jak Ula wspomniała, makijaż subtelny, wszystko z klasą.
Wygląd dla Włoszek to priorytet! Zaś o kuchni i kulturze jedzenia można napisać elaborat!
Ja staram się nie oceniać czy odbiegamy czy nie, bo to różnie bywa. Ale na Włoszki patrzę z prawdziwą przyjemnością.
Bardzo przypadł mi do gustu ten artykuł, wróciłam do niego, przeniósł mnie w miłe wyobrażenia.. czuje nadchodzącą inspirację.
Bardzo się cieszę 🙂
Świetnie opisane… Mieszkam we Włoszech od 19 lat… Dokładnie tak jest… Przyjedź na wakacje nad Adriatyk Termoli…. Zawsze pogoda jest ! Pozdrowienia
Jak pomyślę ile jeszcze miejsc chciałabym odwiedzić we Włoszech to… muszę się tam przeprowadzić się chociaż na jakiś czas 🙂
Zupelnie sie z toba nie zgadzam wloszki w wieku 16-40 lat to lafiryndy strasznie na nie patrzec oczywiscie rozni sie to od regionu do regionu
Jak kobieta może coś takiego napisać o kobietach??? Wstyd!
Ja ze względu na powiązania rodzinne jeżdżę do Włoch co roku. Uwielbiam to, że bez względu na rozmiar i wiek Panie bez skrępowania pojawiają się na plaży w kostiumach kąpielowych. Pomimo niedoskonałości, które w naszym kraju uznawane są za brzydkie ciało, którym nie należy epatować. Tam wszystko jest bardziej naturalne. A sukienki i sandały na obcasie są must have pomimo 40-stopniowej upału. Uwielbiam patrzeć na Włoszki i Włochów. Styl, klasa, to lepsze niż najlepiej sprzedające się magazyny o modzie.
A zakupy ubraniowe tylko we Włoszech (w outletach)- u nas zawsze zbieram komplementy za strój.
Super wpis 😀
Prosimy o więcej takich!
Bardzo dziękuję! Cudnie mieć takie inspirujące miejsce na ziemi!
super riposta gratuluje a Pania Pani Ulu uwielbiam ogladac i czytac wszystko co Pani pisze i poprosze zdjecia tych wloskich ciuszkow pozdrawiam
;
Witam Pani Ulu.Bylam parę razy we Włoszech ra, nawet raz 3 miesiące i zgdazm się i z Pani obserwacjami. Kocham ten styl…ale,ze potem zakochałam sie w Hiszpani,zauważyłam, ze kobiety tam po prostu sa tak samo kobiece,pełne charyzmy i stylowo mi odpowiadają. Zaszczepilismy w córce miłość do Hiszpani i ona tam odmalazła siebie i tam żyje i układa swój plan. Niestety nie jest nam dane z nią się zobaczyć w tym roku i nabrać oddechu i i inspiracji.
Pozdrawiam.
Hiszpanki też są obłędne, chociaż na nieco inny sposób niż Włoszki. Mam wrażenie, że są jeszcze bardzej przebojowe i silne i kolorowe.