Jak dobrać biustonosz i jak o niego dbać?
Drogie Panie (tak, tak, dzisiejszy wpis jest skierowany właśnie do Was), bez względu na to, jak jesteśmy różne, jeśli chodzi o styl i modę, śledzenie najnowszych trendów, paletę kolorystyczną naszych szaf czy wymagany dress code, to jedno nas łączy – wszystkie chcemy czuć się fajnie, komfortowo i wygodnie i wszystkie prędzej czy później uświadamiamy sobie, ile może w tym temacie zmienić dobrze dobrana bielizna. Słuchajcie, okazuje się, że biustonosz to ta część garderoby, która jest przez nas traktowana najbardziej po macoszemu. Przecież i tak jej nie widać. Byle była. Nie znamy swoich wymiarów, nie wiemy, na co zwracać uwagę przy wyborze biustonosza, ani jak o niego prawidłowo dbać. Więc dziś – z okazji naszego święta – wielkie kompendium wiedzy przydatnej absolutnie na co dzień.
Porady dotyczące dbania o bieliznę znajdziecie w filmie:
Natomiast do pomocy w stworzeniu wpisu o prawidłowym wyborze biustonosza poprosiłam Anię Lejwodę z Avocado, która przeprowadzi nas wszystkie przez najważniejsze zagadnienia.
Od razu mam dla Was świetną wiadomość: do 14 marca na hasło PEDANTULA otrzymacie rabat 20% na stronie Avocado [KLIKNIJ TUTAJ i przenieś się do sklepu]
Gotowe? Zaczynamy!
75B, 70H – co to wszystko znaczy?
Zacznijmy od początku, czyli od tego, jak się prawidłowo zmierzyć.
Potrzebny Wam będzie centymetr krawiecki i tabelka, z którą będziecie mogły porównać i skonsultować wyniki pomiarów [KLIK].
Uwaga, mierzymy się ciasno pod biustem i luźno w biuście, w postawie wyprostowanej i w pochyleniu. Każda firma bieliźniarska powinna poinstruować klientkę, w jaki sposób zaokrąglać wynik pomiaru i odszukać swój rozmiar w tabeli.
Czy taka tabelka daje nam gwarancję, że właściwie określimy dzięki niej swój rozmiar? Na pewno nie w 100%, ponieważ wiele zależy od kroju biustonosza, elastyczności obwodu oraz naszej budowy ciała i rodzaju piersi. Niemniej jednak mamy już świetny punkt wyjścia.
Kolejnym krokiem będzie konsultacja z brafitterką. Przynajmniej raz w życiu każda z nas powinna sobie zafundować takie spotkanie, bo będzie procentować na długie lata. Jeśli nie możemy – co w pandemii nie dziwi – odbyć takiego spotkania “na żywo”, nic straconego. Jeśli razem z noszonym rozmiarem i marką biustonosza możecie przesłać selfie w tym staniku (wystarczy oczywiście od pasa do brody) – wówczas jest ogromna szansa, że fason i rozmiar, które zostaną Wam doradzone, okażą się strzałem w dziesiątkę. Po co brafitterce marka bielizny? Ponieważ poszczególne firmy lubią się nieco różnić rozmiarówkami, a brafitterki świetnie się orientują, na co zwracać uwagę.
Do wyboru, do koloru…
Teraz zastanówmy się, czego pilnować przy zakupie i na co zwrócić uwagę.
Tu wiele zależy od Was samych. Musicie “wsłuchać się” w swoje ciało, czyli postarać się skupić na tych miejscach, w których biustonosze najczęściej Wam dokuczają. Najczęściej są to: łączenie miseczki z ramiączkiem, boczna fiszbina (ta pionowa) czy obwód pod piersiami. Są to takie miejsca, w których nawet dobrze dobrany biustonosz czasami bywa niewygodny.
Brafitterka nie jest w stanie tego zobaczyć, musicie to poczuć same. Na przykład obwód z przodu dokucza szczególnie osobom z wystającym lub wysoko zaczynającym się brzuchem (na przykład podczas ciąży). Wówczas lepiej wybierać biustonosze, które nie mają w tym miejscu koronki. Niby mała rzecz, a jak może wpłynąć na codzienny komfort!
Należy też pamiętać, że niektóre zasady brafittingu mogą nam nie odpowiadać. Na przykład w prawidłowym doborze ważne jest, aby obwód stanika był naprawdę ciasny, szczególnie przy większym biuście, bo dzięki temu stanik go podnosi i podtrzymuje. Gdy tył stanika „podjeżdża” na plecach, wtedy biust opada. Jednak wiele kobiet nie lubi ciasnych obwodów i ważne jest, aby wybrać taki fason i obwód, który będzie dla nas akceptowalny. Tak więc – dajmy sobie doradzić, posłuchajmy ekspertki, ale zawsze lepiej odnosić te rady do siebie, bo nikt tak jak Wy same nie zna Waszych ciał.
Nie za duży, nie za mały, lecz w sam raz?
Skoro już wiemy, na co zwrócić uwagę przy wyborze, to przejdźmy do tego, jak stanik ma leżeć. Po czym możemy się zorientować, że jest za mały lub za duży?
W prawidłowo dopasowanym staniku fiszbiny leżą płasko na mostku i idealnie okalają piersi. Linia piersi musi być gładka, miska w żadnym miejscu nie powinna jej przecinać, ale też nie powinno być w niej pustego miejsca. Większość ciężaru biustu ma utrzymywać obwód biustonosza, dlatego ważne jest, żeby to on był odpowiednio dopasowany.
Aby się upewnić, że stanik naprawdę dobrze leży i jest dla nas odpowiedni, należy, mając go na sobie, wykonać kilka gwałtownych ruchów: pochylić się, wyprostować, poskakać, energicznie unieść w górę ręce. Jeśli po tych wszystkich ćwiczeniach obwód biustonosza pozostał na swoim miejscu, fiszbiny leżą płasko na mostku, a pierś nie wylewa się z miseczki górą ani bokiem, to oznacza, że biustonosz jest naprawdę dobrze dopasowany.
Jeśli natomiast piersi wychodzą nam z miseczki górą albo bokiem, a krawędź miski przecina pierś, coś nas gdzieś uciska – wówczas stanik jest za mały. Z kolei za duży stanik to nie tylko luz w miseczce, ale też często za szeroka fiszbina, która sięga daleko poza obrys piersi.
Photoshop a rzeczywistość, czyli nie dajmy się zwariować!
Częstym problemem, z którym borykają się niektóre panie, są tworzące się przy pachach “wałeczki”. Niewątpliwie najprostszym i najpopularniejszym sposobem na zlikwidowanie tych wałeczków byłby Photoshop 😉 To nie żarty – niestety wszechobecny retusz ma wpływ nie tylko na nasze postrzeganie własnego ciała, ale też nasze wyobrażenia dotyczące anatomii.
Wałeczki przy pachach są, istnieją i będą istnieć i nie są żadną anomalią (!!!) – wręcz przeciwnie: anomalią jest idealna gładkość linii ciała w tym miejscu na wyretuszowanych fotografiach. Stanik może je podkreślać lub ukrywać – w zależności od poziomu uniesienia biustu oraz stopnia zabudowania miseczki pod pachą. Pamiętajcie, że głęboko zabudowana w tym miejscu miseczka co prawda przykryje fałdkę, o której mowa, ale odbędzie się to kosztem wygody – krawędź miski może Was wówczas po prostu obcierać. Podobnie rzecz się ma z wałeczkami na plecach – obwód stanika, szczególnie ciasny, nigdy nie będzie leżał na nich idealnie gładko. Pamiętajcie o tym, Dziewczyny, i nie dajcie się zwariować.
Nic nie może przecież wiecznie trwać…
Powiedzmy, że dobrałyście już idealny biustonosz, ale po jakimś czasie zaczyna on źle leżeć. Jeszcze nic straconego! Popularną ingerencją jest zwężanie stanika, które rzeczywiście może znacznie podwyższyć jego walory użytkowe. Jest to rodzaj liftingu dla nieco znoszonych staników, ale też popularna metoda lepszego dopasowywania tych nowych.
Ale uwaga: stanik z dużym obwodem pod biustem ma też zazwyczaj dużo szersze fiszbiny, więc rozmiar 90D nie będzie taki sam jak 70H po zwężeniu obwodu; a zatem decydując się na zakup stanika, który chcemy przerobić, zwróćmy uwagę, żeby różnica między rozmiarem obecnym i docelowym nie była zbyt duża.
Innymi popularnymi poprawkami są: wymiana fiszbin (np. na węższe), skrócenie bądź wymiana ramiączek (na węższe/ szersze/ dłuższe), czy też przerobienie stanika na karmnik.
Kopalnią wiedzy na temat brafittingu i bielizny w kontekście ciała jest Stanikomania, którego to bloga Ania serdecznie Wam poleca.
Jego autorka, Katarzyna Kulpa, jest pogromczynią mitów opowiadanych nam przez magików Photoshopa, a na jej blogu znajdziecie naprawdę niesamowicie ciekawe, świetnie opisane i zilustrowane wpisy, w których rozprawia się ona z iluzją doskonałej gładkości linii naszych pleców, biustów czy pach.
***
Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis i film przybliżyły Wam temat właściwego doboru biustonosza, dobrze skrojonej bielizny i prawidłowego dbania o nią tak, żeby jak najdłużej nam służyła. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania – piszcie koniecznie w komentarzach, a my postaramy się odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości.
No i na sam koniec przypominam, że do 14 marca na hasło PEDANTULA macie 20% zniżki na zakupy w cudownym bieliźnianym sklepie Avocado [KLIK].