• Instagram
  • YouTube

Pakowanie na podróż z małym dzieckiem

Kiedy Rysio był mały, właściwie wcale z nim nie podróżowaliśmy. Po pierwsze nie bardzo mieliśmy takie możliwości, z różnych powodów, a po drugie nie mieliśmy też takiej potrzeby, bo korzystaliśmy z uroków domu z ogrodem i wsi, bez konieczności wożenia ze sobą tobołków przez pół Polski. Dlatego też zagadnienia takie jak pakowanie na podróż małym dzieckiem nie były mi bliskie.

Ale z Robertem jesteśmy już nieco bardziej „wojażowi”, chociaż nie ukrywam – pierwszej podróży towarzyszyła trema. Przy tej okazji zapytałam Was o cenne rady i podrzucam dziś te, które sprawdziły mi się najlepiej, plus patenty, na które wpadłam, jadąc na wakacje z niemowlakiem po raz pierwszy.

Oczywiście – jak przy każdym wpisie na dziecięce tematy – zaznaczam, że to moje subiektywne odczucia, że to, co sprawdza się u mnie, wcale nie musi być wygodne dla innych. Bo ja wiadomo – ile dzieci i ilu rodziców, tyle sposobów i – co ważne – każdy dobry.

Podróż z małym dzieckiem

1. Podróżuj nocą

To była najlepsza rada, jaką od Was dostałam. Dziewięciomiesięczne dziecko nie ma za wielu możliwości manewru w swoim foteliku, ja nie chciałam spędzić 5 godzin, zabawiając niemowlę, więc zdecydowaliśmy się wyjechać wtedy, kiedy Robert na pewno będzie spać: cały dzień wyglądał zupełnie normalnie, Robert o stałej porze zjadł kolację, wykąpaliśmy go jak co dzień, tyle tylko, że po kąpieli zamiast w łóżeczku znalazł się w foteliku. Zasnął w sekundę i spał całą drogę (z małą przerwą na karmienie piersią przy pierwszej takiej trasie – w kolejnych spał już cały czas). To było świetne rozwiązanie, które nie umęczyło ani nas, ani jego. A tych kilka „straconych” godzin w hotelu? Myślę, że zawsze robiąc rezerwację, warto zapytać o możliwość zniżki na dzień wyjazdu i przyjazdu i zawsze można się jakoś porozumieć.

2. Weź mało rzeczy

Powody, dla których NIENAWIDZĘ jechać na wakacje z dużym bagażem, są dwa:

– nie chcę mieć tysiąca paczek do wnoszenia, pakowania, setki rzeczy do wyboru, do pilnowania, do rozpakowywania i pakowania. Lubię podróżować lekko, żeby móc cieszyć się wyjazdem, a nie tonąć w zarządzaniu przedmiotami;

– jestem maniaczką bezpieczeństwa w kabinie samochodu, więc wszystko, co z nami jedzie, musi zmieścić się w bagażniku, bezpiecznie zamknięte, a w kabinie zostają tylko najpotrzebniejsze rzeczy, solidnie i bezpiecznie zamocowane. Powiem Wam, że czasem mijam na trasie samochody zapakowane pod sufit i z przerażeniem myślę, co z tymi wszystkimi przedmiotami się stanie w momencie nie tylko dachowania, ale choćby ostrego hamowania.

Dlatego na 5 dni wyjazdu biorę naprawdę minimum ubrań, bo wolę zrobić nawet małą przepierkę w umywalce niż taszczyć tobołki. A lśniąco czyste ubrania dzieci nie są moim priorytetem na wakacjach. Myśl realistycznie: co naprawdę będziesz nosić? Ile razy założysz dany strój czy buty? Ja pakuję swoje 2 albo 3 bluzeczki LINDA z takwygodnie.pl, które mogę nosić jako tunikę na kostium, do szortów i długich spodni, jeden kostium, jedne szorty, jeansy i spodnie od dresu, bluzę i na 5 dni to jest naprawdę wszystko, czego potrzebuję.

3. Myśl kreatywnie

Miejsce, do którego jechaliśmy, miało w łazience prysznic, ale taki bez tradycyjnej kabiny. W radach od Was pojawił się pomysł, żeby wziąć ze sobą mały dmuchany basenik, który zastąpi tradycyjną wanienkę. Ale mój basenik jest stanowczo za duży, musiałabym więc kupić nowy do tego celu. A okazuje się, że równie skutecznie można umyć noworodka, kładąc lub sadzając go na zwykłym, zmoczonym ręczniku – dziecko się nie ślizga, jest bezpieczne, a ręcznik wystarczy potem wycisnąć i wysuszyć. W bardzo wielu turystycznych miejscowościach działają na przykład wypożyczalnie wózków – jeśli nie chcesz zajmować cennego miejsca w bagażniku, możesz wózek wypożyczyć na miejscu. To super rozwiązanie dla osób, które na wakacje jadą w plener, a wózek mają wybitnie miejski. Upraszczaj, szukaj rozwiązań, bierz mało, to będziesz mieć czas na odpoczywanie.

4. Pakuj niestereotypowo

To genialne rozwiązanie podesłała mi jedna z widzek. Jeśli jedziesz gdzieś własnym samochodem i powiedzmy, że nie jest to luksusowy hotel, w którym trochę wstyd byłoby nie mieć przyzwoitej walizki, pakujesz się w… torby na przechowywanie pościeli. To są worki z IKEA, jeden kosztuje 8 złotych i mam je w domu właśnie po to, żeby trzymać w nich pościel na inny sezon albo gościnną. Ale w tym roku „zaszalałam” i dokupiłam jeszcze cztery, żeby właśnie w nie zapakować moją rodzinę na dwa tygodnie nad morzem. Bo jaką minimalistką w podróżowaniu bym nie była, prawda jest taka, że na 2 tygodnie nad Bałtykiem trzeba się spakować na 3 pory roku: zimę, jesień i lato, więc siłą rzeczy muszę wziąć odrobinę więcej. Zamierzam więc mieć po 1 torbie dla każdego. Torby mają szerokie otwarcie, dzięki któremu nawet nie musicie się wypakowywać po przyjeździe. Wystarczy spakować się „a la” Marie Kondo, składając rzeczy pionowo, i możecie cały swój wakacyjny dobytek ustawić w jednym miejscu i mieć do niego swobodny dostęp. To rozwiązanie wydaje mi się GENIALNE i dam Wam znać, jak sprawdziło się w praktyce.

5. Wszystko pod ręką

Jedna torba ze wszystkim, co może przydać się w ciągu dnia z maluchem, to chyba moje największe odkrycie tego wyjazdu. Zawsze: w aucie, na śniadaniu, na basenie, na wyjściu i na kolacji miałam ze sobą zapakowaną tak samo torbę, a w niej: pieluchy, pieluchy na basen, mokre chusteczki, mały posiłek w słoiczku, miseczkę, łyżeczkę, śliniak, tetrową pieluchę xxl, 1 ubranko na przebranie i butelkę z wodą oraz smoczki i krem na słońce, a także parę drobnych zabawek. Takie „minimum” potrzebne na każdą okazję. W mojej torbie (z Lofro) mam przegródkę na wszystko i po dwóch dniach mogłam znaleźć to, czego akurat potrzebowałam w 2 sekundy i to z zamkniętymi oczami.

A ponieważ nigdy nie przepakowywałam torby, to wszystko było zawsze na swoim miejscu. I tu jeszcze jeden przydatny gadżet: wydałam fortunę na koc piknikowy z La Millou, ale było warto: izoluje od wilgoci, jest lekki i szybko się składa i bardzo przydał się przy raczkującym dziecku w wielu miejscach. I chociaż bardzo ozdobna estetyka La Millou to nie do końca moja bajka, to za to na tych dekoracyjnych wzorach przynajmniej nic nie było widać, kiedy coś trochę (jak to na wakacjach) się ubrudziło.

podróż z małym dzieckiem

Profil LofroCity na Insgagramie: KLIK
Strona La Millou: KLIK

Do mojego wyjazdu zostało jeszcze kilka dni, więc jeśli macie jakieś pytania albo rady dotyczące wyjazdów, to piszcie śmiało!

Pakowanie na wyjazd LISTA

Jak podróżować z małymi dziećmi?

Jak się spakować całą rodzinę do jednej walizki

Zostaw komentarz

Wypełnij formularz aby się zarejestrować

Dzięki naszemu newsletterowi bądź na bieżąco z tym co się dzieje u Uli Pedantuli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Pedantula - Urszula Chincz z siedzibą przy ul. Łowickiej 58/4 w Warszawie, kod pocztowy: 02-531 Warszawa, NIP 521 236 25 55, REGON: 017353030.