• Instagram
  • YouTube

Noworoczne postanowienia

Wiele osób wraz z nadejściem Nowego Roku obiecuje sobie wielką zmianę. Dla mnie Nowy Rok jest równie dobry, jak każda inna data: pierwszy dzień wiosny, 1 września czy nie wiem… dzień działkowca 🙂

Niestety noworoczne postanowienia zwykle padają trupem po kilku tygodniach. Myślę, że dzieje się tak z dwóch powodów: są zbyt ambitne i mają złe podstawy. Czy chciałabym ćwiczyć 3x w tygodniu? JASNE! Czy to jest realne przy moim trybie pracy? NIE! Czy naprawdę mam motywację, żeby to zroić – pewnie, chciałabym, bo to zdrowo, bo będę lepiej wyglądać, bo będę silniejsza, ale czy naprawdę, naprawdę tego chcę i jest to dla mnie ważniejsze niż inne cele? NIE! Mogłabym zatem zrobić noworoczne postanowienie, ale ani nie byłoby ono realne, ani nie do końca w zgodzie z tym, co dla mnie jest ważne. Takie sobie postanowienie zrobione, bo tak wypada.

IMG_8278

Wszystkie zmiany na lepsze w moim życiu, w pracy, w nawykach wydarzały się jako efekt jakiegoś procesu, dojrzewania do nowego podejścia, przemyśleń, nic nie stało się z dnia na dzień. Kiedy w połowie 2016 roku zapisałam sobie w zeszycie na pomysły, że chciałabym stworzyć popularny kanał na YT oraz poczytny blog to nie było tak, że nagle codziennie poświęcałam na to 2 godziny dziennie. Rozkręcałam się powoli, raz szło mi lepiej i głowa kipiała od pomysłów, raz napisanie kolejnego posta wydawało mi się karą, ale byłam na właściwych torach, a to już połowa sukcesu. I myślę, że właśnie takie tory powinniśmy sobie wyznaczać w ramach noworocznych czy jakichkolwiek innych postanowień.

Jak to się przekłada na nasze ćwiczenia? Postanowieniem nie powinno być „będę ćwiczyć 3x w tygodniu”, ale „zmienię styl życia na zdrowy” – bo w tym przypadku zdrowie to cel, a fajna figura i parę kilo mniej to skutek uboczny. Dzięki temu zamiast zmuszać się do wyjścia na siłownię możesz zacząć działać małymi krokami: lepiej się odżywiać, chodzić na spacery, odstawić słodkie napoje i ciasta, skrzyknąć się z dziewczynami na nordic walking i plotki co tydzień. Fajne, małe zmiany, które po dodaniu do siebie przez 365 dni dadzą ogromną zmianę. Mając taki cel możesz już ruszać na przykład na stronę Ewy Chodakowskiej (tu jest link), którą uwielbiam i szukać dla siebie wskazówek, by krok po kroku realizować swój cel.

IMG_8269internet

Raz do roku, zazwyczaj na wiosnę ustalam sama dla siebie cele, czyli takie „tory” w 4 obszarach: ZAWODOWE, OSOBISTE, DLA DUCHA I DLA ZDROWIA.

Cele ZAWODOWE to jasne: co chciałabym osiągnąć w tym obszarze w ciągu roku, gdzie się znaleźć. Tu oczywiście nie możesz napisać „zostanę kierownikiem działu”, bo to nie jest zależne wyłącznie od Ciebie, ale możesz wypisać szkolenia, które mogą Ci w tym pomóc, udział w projektach, które pozwolą Ci wykazać się kompetencjami czy po prostu zwiększyć swoją aktywność i odpowiedzialność, żeby przełożony Cię zauważył.

IMG_8270

Cele OSOBISTE dotyczą Ciebie, Twoich własnych kompetencji i umiejętnosci. Może chcesz odzyskać kontrolę nad swoimi finansami? Albo uczyć się języka? A może chcesz iść na kurs tworzenia ceramiki? Dla mnie co roku te cele są związane z nauką języków. Jest mi trudno wcisnąć w mój i tak napakowany harmonogram po 1,5 godziny włoskiego i francuskiego co tydzień, ale walczę o to jak mogę, nawet jeśli idę na lekcje kompletnie nieprzygotowana albo bardzo zmęczona. To dla mnie priorytet. Jakiś czas temu moje cele związane były z finansami osobistymi: tu niezawodna okazała się lektura bloga Michała Szafrańskiego (tu znajdziesz link do bloga „Jak oszczędzać pieniądze”). Jego wskazówki bardzo mi pomogły ogarnąć domowy budżet i zlokalizować największe źródła „finansowych wycieków” a także zmobilizować się do regularnego oszczędzania, choćby najmniejszej kwoty.

IMG_8277

Cele DLA DUCHA to już poważniejsza sprawa 😉 Chodzi o to, co Cię rozwija wewnętrznie, czego potrzebujesz by kwitnąć jako człowiek, osoba, mama, żona, przyjaciółka. Na mojej liście jest na przykład aktywne spędzanie czasu z Rysiem. Jest czas wyłącznie z mężem, na randki czy kilka wspólnych weekendów w roku. Ale jest też czas na to, by codziennie spisać kilkuzdaniowe podsumowanie dnia, żeby nie zapomnieć, że mam za co być wdzięczna. Dla Ciebie mogą to być cele związane z rozwojem duchowym, religijnym, na przykład czas na codzienną modlitwę czy medytację. Ale to bardzo ważny obszar, mniej materialny, ale super istotny. Taki, dzięki któremu nie zapomnisz kim jesteś i co jest dla Ciebie ważne.

IMG_8273

Cele DLA ZDROWIA to znów konkret. U mnie to jest właśnie aktywność fizyczna, ale nie rozumiana, jako godzina na siłce, ale jakakolwiek. Nawet szybki spacer. Może Ty chcesz się zmobilizować do regularnych badań? Albo do powrotu do sportu, który kiedyś uwiebiałaś? Pomyśl co przyjemnego dla Ciebie możesz robić, a co przyniesie Ci korzyści zdrowotne i wpisz to na listę.

Moje cele wiszą w małych ramkach, wpisane ręcznie (to ważne, sama je napisałam, więc są bardziej „moje” niż gdybym je wydrukowała). Widzę je siadając i wstając z mojego miejsca pracy – bo to ważne, żeby mieć je na oku. Czy udało mi się wszystkie zrealizować? Niestety nie – po roku widać, na ile były realne, a na ile to „marzenie ściętej głowy”. A tak było na przykład z wyjazdem językowym do Francji – na wiosnę, kiedy spisywałam tą listę wiedziałam przecież, że będzie mi niezmiernie trudno wygospodarować dwa tygodnie tylko dla siebie…

I pamiętaj: zmieniasz się Ty, zmienia się Twoje otoczenie – przepisywanie na kolejny rok celów niezrealizowanych w poprzednim roku mija się z celem. Bo może Twoje cele zmieniły się wraz z Tobą? Tak było w przypadku mojego chudnięcia: dążyłam do wagi 52kg, bo tyle ważyłam kiedyś, a okazało się, że przy codziennym menu i zdrowym jedzeniu ważę 55 i przy tej wadze wyglądam dobrze, wchodzę we wszystkie ubrania. A zatem założone kiedyś 52kg okazały się zupełnie bez sensu.

Poświęć chwilę teraz albo na wiosnę, albo kiedy tylko poczujesz taką potrzebę, żeby zastanowić się co – w tych czterech obszarach – jest dla Ciebie ważne. Zapisz to – nie wiecej niż 4-5 podpunktów w każdym z obszarów i zerkaj codziennie, żeby wiedzieć, czy podążasz w dobrym kierunku.

Noworoczne postanowienia nie na Nowy Rok?

Z nowym rokiem, nowym krokiem

8 komentarzy

Leave a Reply to JAGODA Cancel reply

Wypełnij formularz aby się zarejestrować

Dzięki naszemu newsletterowi bądź na bieżąco z tym co się dzieje u Uli Pedantuli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Pedantula - Urszula Chincz z siedzibą przy ul. Łowickiej 58/4 w Warszawie, kod pocztowy: 02-531 Warszawa, NIP 521 236 25 55, REGON: 017353030.