• Instagram
  • YouTube

O tym jak wydałam fortunę na japońskie kosmetyki i czy było warto

Uwielbiam polskie marki kosmetyczne takie jak Ziaja czy Bielenda. Ale mam też 40 lat i pracę, która wymaga ode mnie noszenia dość mocnego makijażu. Postanowiłam więc zainwestować w skórę i wreszcie kupić sobie porządny krem. Okazało się, że dobry krem musi być poprzedzony odpowiednim demakijażem, bo skórę trzeba odpowiednio przygotować, by mogła przyjąć wszystkie super składniki kremu. Bo jeśli tego nie zrobimy, to tak, jakbyśmy smarowały skórę przez warstwę folii spożywczej 🙂 No i tak zamiast z jednym drogim kremem skończyłam z dwoma i do tego jeszcze z całą gamą innych produktów do demakijażu i nie tylko 🙂

I co? Jestem zachwycona…

Moja wiecznie przesuszona skóra dosłownie po kilku dniach zmieniła się nie do poznania! Kosmetyki Menard kosztowały fortunę! ALE kupiłam je we wrześniu, używam codziennie, a jestem dopiero w połowie opakowań. Porcja kosmetyku wielkości małej fasolki wystarcza w zupełności, więc choć cena jest kosmiczna, to jednak porównywalna z tańszymi markami, bo wystarcza na dłuuuuuugo.

Ale po kolei:

Produkt 1 Tsukika Cleansing Cream – „masełko” rozpuszczające makijaż

tsukika cleansing cream

Po zmyciu makijażu z oczu (oczywiście moją ukochaną Biodermą) nakładam „to coś” co ma konsystencję… kremu do golenia 🙂 W miarę rozprowadzania po skórze robi się z tego oliwka i rozpuszcza cały makijaż, niezależnie jak gruba jest jego warstwa.

 

Produkt 2 Tsukika Washing Cream – pianka

Ona też ma konsystencję kremu do golenia 🙂 Ale nakładam ją na taką plastikową siateczkę, która po zmoczeniu wodą i potarciu o rękę powoduje, że powstaje pianka, którą nakładam na skórę i właśnie pianką zmywam olejek, resztki makijażu i pozostałe zanieczyszczenia ze skóry. Potem ciepłą wodą i mokrym ciemnym ręcznikiem, którego używam wyłącznie do twarzy zmywam wszystko. Efekt końcowy: czyściutka i gładka skóra. Robi wrażenie!

 

Produkt 3 – Tsukika Lotion Moist

tsukika lotion moist

Lotion, który przygotowuje skórę na przyjęcie składników kremu, fajnie odświeża, ale także nawilża. Nakładam kilka kropli i pozwalam wsiąknąć spokojnie w skórę.

 

Produkt 4 – Saranari Emulsja

saranari emulsja

Tu przechodzimy do wyższej półki, bo o ile Tsukika to najtańsza linia, to Saranari kosztuje dużo, a to jeszcze i tak nie jest najwyższa półka… Ale dosłownie kilka kropli emusji sprawia, że pod makijaż nie muszę już nawet używać kremu, a skóra jest nawilżona przez cały dzień!

 

Produkt 5 – Saranari Eye Cream krem pod oczy

saranari eye cream

Na moje kurze łapki (żeby było jasne, kocham je, bo musiałam się w życiu dużo nauśmiechać, żeby na nie zapracować!) dobry krem to już konieczność,. Z oszczędności stosuję go na noc, ale na dzień też można!

 

Produkt 6 – Saranari Night Cream 

saranari night cream

Bogaty w składniki i o dość ciężkiej konsystencji, którą przy produkcie na noc uwielbiam! Nawilża, wygładza – taki opatrunek dla zmęczonej dniem skóry.

Oczywiście skoro wydałam fortunę to nic dziwnego, że wierzę, że wszystko działa 🙂 Ale rzeczywiście moje cudne makijażystki z pracy same zauważyły, że moja wiecznie sucha skóra wygląda dużo lepiej. A ja co najważniejsze czuję się lepiej. ALE zanim cokolwiek kupicie – koniecznie przetestujcie wszystkie produkty! Ja wydębiłam z perfumerii próbki na tydzień i dopiero kiedy byłam pewna, że wszystkie produkty są dobre dokonałam zakupu. Nigdy nie wydawajcie fortuny na niesprawdzone produkty – nawet jeśli są idealne dla kogoś innego.

63 komentarzy

Leave a Reply to Zbrojka Cancel reply

Wypełnij formularz aby się zarejestrować

Dzięki naszemu newsletterowi bądź na bieżąco z tym co się dzieje u Uli Pedantuli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Pedantula - Urszula Chincz z siedzibą przy ul. Łowickiej 58/4 w Warszawie, kod pocztowy: 02-531 Warszawa, NIP 521 236 25 55, REGON: 017353030.