Moje jesienne kosmetyczne odkrycia
Jesienią staram się sobie dogadzać na różne sposoby – pisałam już o tym kilka razy (np. TUTAJ, TUTAJ, i TUTAJ) , a dziś chciałabym napisać Wam o tym, jak dogadzam swojej skórze i urodzie 🙂
Jesienią zawsze zmieniam perfumy. Latem są to White Orchid Toma Forda, a jesienią i zimą cięższa, mroczniejsza i bardzo wyrazista czarna wersja Black Orchid. To taki symboliczny dla mnie moment przejścia z letniej szafy na zimową, z czasu wygrzewania się na słoneczku na czas wygrzewania się przed kominkiem.
Ponieważ jak pewnie wiecie zawsze noszę ze sobą wielką torbę, to – żeby nie nosić wielkiego flakonu przelewam, a raczej „przepsikuję” trochę do małego pojemniczka z atomizerem i mogę w ciągu dnia dodać sobie kapkę „pachnidła”.
Jesień to też czas kiedy staram się szczególnie zadbać o usta: zaczyna się okres grzewczy, więc skóra szybciej staje się sucha, a usta łatwiej łuszczą się i pękają. Nie lubię błyszczyków, w które trzeba wpakować palec, żeby nałożyć je na usta. Zdecydowanie wolę te w tubce. I szczerze mówiąc mam ich mnóstwo! W kieszeni, w torebce, w samochodzie, w kuchni. Bardzo lubię takie z lanoliną, bo wyjątkowo skutecznie nawilżają i natłuszczają usta. Czasem wybieram też balsamy na bazie wosku pszczelego – na przykład w sztyfcie, albo takie smakowe. Od czasu do czasu robię też peeling – albo tym samym preparatem, którego używam na twarz, albo – jeśli mam mniej czasu peelingiem do ust.
Ładnie zaopiekowane usta mogą nosić kolorowe, matowe szminki. Bardzo często w czasie naszych LIVE na FB pytacie mnie jaką szminkę mam akurat na sobie. Zwykle jest to MAC, bo szminki są trwałe i nie wysuszają ust. ALE genialne są też nasze szminki marki Bell – mają ogromny wybór kolorów i są również nawilżające! Jesienią dodaję sobie energii kolorami: wybieram fuksję, czerwień, odcienie jarzębinowe – tak naprawdę wystarczy dodać do nich tusz do rzęs i make-up gotowy!
Jakiś czas temu pisałam Wam o genialnym tuszu Bell z Biedronki, ale niestety coraz rzadziej trafiam na niego w sklepach, więc przerzuciłam się na inną markę – niestety nieporównywalną cenowo, ale za to efekt WOW jest do kwadratu! Jak zwykle poleciły mi go moje kochane makijażystki z pracy i jak zwykle miały rację!
Mam suche włosy, które po lecie, morskich i słonecznych kąpielach wymagają szczególnej uwagi. Jesienią staram się nie tylko nakładać odżywkę nie tylko na chwilę, w czasie prysznica czy kąpieli, ale też na dłużej. Na mokre włosy nakładam odżywkę Karite, potem wkładam na głowę czepek pod prysznic lub zwykłą foliówkę i na to ciepły ręcznik. I zostawiam na tak długo, jak tylko mogę. Pamiętajcie tylko, że naprawdę wystarczy kilka kropli odżywki, trzeba ją tylko starannie rozprowadzić grzebieniem o rzadkich zębach.
A na koniec kąpiele: kocham peelingi, oliwki, masła. Zwykle wybieram te z niższej półki cenowej, bo lubię się wysmarować od stóp do głów! I mam kilka swoich ulubionych polskich marek, przede wszystkim Ziaja, Bielenda i Eveline. Lubię też zmiany – czasem mam nawet 3 otwarte jednocześnie słoiczki!
Zadbajcie o siebie jesienią – nawet drobiazgi takie jak ładny zapach, kolor na ustach czy porządnie nawilżona skóra mogą poprawiać humor, kiedy za oknem jest… różnie!
Jeśli któreś z moich znalezisk przypadło Wam do gustu, wystarczy tylko kliknąć w odpowiedni produkt na zdjęciach, a przeniesiecie się prosto do sklepu!
Patrzę na zdjęcie Pedantuli i myślę sobie: toć to młoda Meryl Streep tylko jeszcze piękniejsza. Jak te kosmetyki tak działają to pędzę je kupić 🙂 Serdeczności!
Hahaha 🙂 to bardziej geny, ale i tak pięknie dziękuję!
Pani Ulu, wspomina Pani o genialnym tuszu z Biedronki, jaka jest nazwa tego tuszu?Pozdrawiam
To marka Bell, ale jakoś go już nie widuję 🙁
Tzn wiem, że firmy Bell,ale jaka jest jego nazwa? Ja też od dawna szukam tuszu Bell „long long lashes” i nigdzie go nie ma,dlatego się zastanawiam czy nie o ten sam tusz chodzi,jeszcze raz pozdrawiam
On jest w białym opakowaniu z czarnymi napisami.
Osobiście używam kosmetyków do ciała z Ziaji bo najbardziej mi odpowiadają, pomadki tylko do ust nawilżające teraz właśnie w okresie jesienno-zimowym jak najbardziej polecam Nivea i tez mam je wszędzie jak okiem sięgnąć 😉dobry patent na to żeby usta były zawsze nawilżone 😂no i choć dwa razy w tygodniu jakiś film komediowy albo dobra relaksująca książka na wieczór żeby uniknąć depresji jesiennej a zapomniałam herbatka z cynamonem pomarańcza imbirem i gozdzikami to wszystko razem daje dobry humor
O! Herbatka koniecznie!
Jaka szminkę ma Pani na ustach na ostatnim zdjęciu?? Dokładnie takiego odcienia szukam, będę bardzo wdzięczna za odpowiedź 😀
To jest jakaś mieszanka – zawsze nakładam jakąś szminkę, potem błyszczyk, a potem jak robię jakieś poprawki to znowu mieszam…
Kompletnie nie widać zadnego podobieństwa.Taki komentarz juz czytałam na youtubie pewnie jedna i ta sama osoba go pisze. Tylko po co?Mają zupełnie inny typ urody. Porównywanie ludzi do innych nie powinno mieć miejsca nie wiem co to za moda. Czy to ma być dziwny rodzaj komplementu że jesteśmy podobni do kogoś sławnego. Ulka jest podobna do Ulki i tyle. No i może do mamy swojej ewentualnie. Usciski
Dla mnie to bardzo miły komplement 🙂
Widzę na zdjęciu piękną kobietę. Ona to ta szczęśliwa, która czuje że jest taki ktoś….kto bardzo ją kocha.
Mam taką nadzieję!
Ula🙂
Uwielbiamy te same perfumy- są bajeczne🥰🥰🥰
Robią wrażenie, chociaż zauważyłam, że nie każdy czuje się w nich dobrze, bo są jednak mocne.
Bardzo Pani dziękuje, pozdrawiam ciepło
Peelingi cukrowe marki Ziaja pięknie pachną i nawilżają skórę. Polecam truskawkowy puch i dynię z imbirem, relaks totalny 🙂
Tej wersji jeszcze nie próbowałam!
Z kosmetycznych moich odkryć ostatnich dni to krem za 8,99 zł z Lidla – Cien Aqua Moisturising Cream 24h Protection. W testach ślepych (bez nazw kremów) wygrywał nawet z kremami takich marek jak Vichy.
A by jesienią było przyjemniej – milutkie, mięciutkie kocyki 🥰
Może to mascara Bell WOW.
Witam Pani Ulu, dziękuję za przyjemne wypełnianie moich wolnych chwil. Zawsze z kawą oglądam UlePedantulę😍mam pytanko, czy zna Pani jakąś marke kosmetyków 100%naturalnych?niekoniecznie Polskich ponieważ nie mieszkam w Pl. Pozdrawiam cieplutko.
Witam, nie wiem czy są w 100% naturalne, bo wydaje mi się, że zawsze ten 1-2% to dodatek substancji, które są niezbędne do odpowiedniego zakonserwowania czy nadania konsystencji. Lubię Hello Body linię ALOE oraz COCO – z tych super naturalnych to tyle. Używam Biodermy i naszego Bepanthenu, no ale to już nie są naturalne 🙁
Wow!
Fantastyczny materiał, który musiał Ci chyba dać wiele funu przy tworzeniu. Sama żałuję, że nie zawsze zdążę zrobić sobie zdjęcie w nowym „looku”. Chyba muszę zacząć prowadzić poważną kronikę. Swoją drogą, nie chcę za bardzo słodzić, ale… czy była fryzura, w której wyglądałaś słabo? Masz naprawdę świetny gust i fryzjerzy doskonale dobierają do Ciebie fryzury. Naprawdę!
Dzięki za świetny materiał i super inspirację – powoli zacznę składać swoje zdjęcia z każdą fryzurą i od teraz obowiązkowo – nowa fryzura – nowe zdjęcie.
Pięknie dziękuję 🙂